s

109 10 0
                                    

*♡* Około 2 tygodnie później *♡*

Jin wraz z Hobim siedzieli na kanapie oczekując na powrót Namjoona z rozmowy o pracę. Starszy trochę się stresował. Nawet chyba badziej jak sam kandydat. Miał już dosyć utrzymywania trzech osób razem ze sobą za i tak dosyć małą płacę.

Nagle drzwi się otworzyły, a w progu stanął nie kto inny jak Joon.

-O Boże, nareszcie jesteś! - Krzyknął podekscytowany Jin wstając z kanapy. - I jak ci poszło?

-Ym, także tak... - Powiedział zdejmując eleganckie buty. - Możecie mówic na mnie Pan Nowy Biznesman.

-O jejku! Tak się cieszę! - Ucieszony Seokjin skoczył mu na szyje i musną jego wargi.

-Oh God, jak słodko. - Odezwał się trochę obrzydzony Hobi. - Ale tak czy inaczej, gratuluje stary.

-Tylko jest jeden problem... - Podrapał się po głowie. - Muszę wyjechać do innego miasta...

-Czyli... że mnie zostawisz... - Posmutniał Jin.

-Słuchajcie, to ja może pójdę do siebie. - Odezwał się Hobi. - Nie chce wam przeszkadzać.

Nam spojrzał się na Seokjina nadal do niego przytulonego. Nie było trzeba długo czekać, żeby złączył ich usta.

-Księżniczko, wiesz, że cię nie opuszczę i zawsze jak będziesz mnie potrzebował, to przyjadę. - Połorzył glowę na jego barku.

Jinowi zaczęły lecieć łzy do oczu. Strasznie nie lubił, kiedy ważne osoby z jego życiu go zostawiają. Chociaż Nam powiedział inaczej i tak mu nie wierzył. Przytulił go jeszcze mocniej.

-A kiedy wyjeżdżasz? - Zapytał zapłakany Hyung.

-No w sumie już niedługo. Jakieś 3-4 dni. - Otarł kciukiem kego policzki. - Ale nie martw się. Przecież będę utrzymywać z tobą kontakt.

Can you be my boyfriend? | k. n.j x k.s.j |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz