8

234 18 0
                                    

Jin siedział na ławce. Do Namjoona nie odezwał się ani słowem. Przez cały czas ręce trzymał na swojej głowie.

- Prze... przepra-

- Nie... to ja przepraszam... - Joon nie zdąrzył dokończyć, bo w słowo wtrącił się mu Jin. - Usiądź proszę. Nie pozwolę tobie klęczeć przede mną.

Młodszy posłusznie wykonał zadanie.

- Ja naprawdę przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Dlaczego ja się tak zachowałem? To było tylko złapanie za ramiona. - Zaczął siebie obwiniać. - Dlaczego jestem takim idiotą? Co jest ze mną nie tak? Dlaczego jestem takim panikarzem?

- Słuchaj Jin... - Namjoon wreszcie postanowił się odezwać po długim walczeniu ze sobą. - Wszystko jest z tobą w porządku. Ludzie mają po prostu różne reakcje na jakieś rzeczy. Ty na przykład ze mną i złapaniem Cię za ramiona.

- Namjoon... - Oczy Seokjina zapełniły się łzami. - Namjoon.... Nam... Joon...

- Już... Nie płacz wszystko jest w porządku. - Przytulił go. Jin odwzajemnił ten gest.

- Proszę możesz się wypłakać jak ci tego potrzeba...

- Namjoon... - Nagle starszy się odezwał - Jesteś... Jesteś... Ja... Cię... Cię bardzo lubie! Nie opuszczaj mnie! - Krzyczał przez szlochanie.

- Nie opuszczę Cię. O to nie musisz się martwić. - Puścił go. - Chodź pójdziemy w końcu do tej kawiarni.

- M-Możemy iść...

- Czekaj chwile! - Nam sięgną do kieszeni i wyciągną chusteczkę. Jednak... nie tylko chusteczkę. Jakieś małe, plastikowe opakowanie wypadło mu z kieszeni kiedy ją wyjmował. Małe, plastikowe opakowenie upadło mu na chodnik. - Trzymaj. - podał Jinowi chusteczkę.

- Dz- dzięki. - mówił przez katar. Tylko... spojrzał się na to co leżało na chodniku. - Namjoon... mam pytanie...

- Tak?

- Po...  Po... po co ci prezerwatywa?

- O... -  spojrzał się na prezerwatywe. - Ah... no wiesz... czasami się przydaje. Hehe... - Namjoon uśmiechną się nerwowo.

- Em... dobra rozumiem. Czasami NAPRAWDĘ może się przydać. - zażartował Jin robiąc przy tym lekki uśmieszek.

- T-tak... Możemy nie gadać już o tym kondomie i do czego służy? - Sięgną po niego i włożył z powrotem do kieszeni. - Chodźmy już na tę kawe... - Powiedział zawstydzony.  Złapał za rękę Seokjina i ruszyli w stronę kawiarni.

Mijała chwila ciszy.

- Rolę sie odwróciły! - odpalił starszy. -Teraz ty się zawstydziłeś!

-Zamnkij się Jin-Hyung!

Can you be my boyfriend? | k. n.j x k.s.j |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz