14

177 16 15
                                    

-Co?! - Krzykną z niedowierzaniemo Jin. - Jak to?! Kto?!

-Ja nie wiem to się stało tak szybko i... - Oczy Nama wypełniły się łzami.

-Kto ci to zrobił?! - zapytał.

-M-mój... - Szlochał - ... mój... Mój... ojciec...

-CO?! - Statszy bardzo się zdziwił. - Nie spodziewałem się, że to będzie twój ojciec!

-...

-Prędzej bym myślał, że to jakaś la-

-MOJA MAMA NIE ŻYJE! - Krzykną młodszy. - ON JEST NIE WYRZYTYM DUPKIEM! - Nadal szlochał.

-O Jezu... bardzo mi przykro i w ogóle...

-Mówił jej, że chce próbować nowych rzeczy... - Kontynuuował. - Nie dziwie sie jej, że się sprzeciwiała... Tyle czasu nie uprawiali seksu, że stwierdził, że ma dosyć. Zabił ją na moich oczach... A-a potem... A potem... - Ciągle szlochał, ale tym razem nie milosiernie.

-Dobrze... Rozumiem... - Seokjin starał się uspokoić Namjoona przytulając go. - Już nic nie może ci zrobić. Będę przy tobie.

-Na prawdę?

-Na prawdę.

-Bo wiesz... On mnie jeszcze bił, kiedy się mu sprzeciwiałem.

-On nadal tutaj mieszka? - zapytał.

-Niestety, ale tak... Ja już nie chcę go widzieć...

-Słuchaj mam pomysł.

-Jaki? - Wydusił przez łzy.

-Spakuj sobie najpotrzebniejsze rzeczy. Wiesz ubrania, telefon, dokumenty i te sprawy i wracasz ze mną. Nie pozwolę ci mieszkać z tym sadystą i pedofilem. - Zaproponował starszy.

-Na prawdę mnie przyjmiesz? - Namjoon nie wiedział czy ma płakać czy robić coś innego.

-Na prawdę, tak jak mówiłem nie pozwolę ci z nim mieszkać, jeszcze by to powtórzył, a tego to już bym mu nie wybaczył.

-... Jesteś najlepszym człowiekiem jakiego spotkałem! Kocham cię! - Rzucił się na szyje Jinowi przez co lekko się zarumienił.

-Ja ciebie też...

Can you be my boyfriend? | k. n.j x k.s.j |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz