9

201 21 4
                                    

Przez drogę do kawiarni bardzo dużo rozmawiali. Praktycznie o wszystkim. Z tego co było widać - bardzo dobrze się dogadywali.

WSZYSTKO DZIEJE SIĘ TAK SZYBKO... CO JEST?

Pomyślał Jin.

NIC DO NIEGO NIE CZUJESZ NIC A NIC. JESTEŚ PRZECIEEŻ HETERO. NIE MOŻESZ.

-Seokjin... - Nagle odezwał się Namjoon. - To nic z tego.

-Chwila, co?! - krzykną Jin. - Czytasz mi w myślach?!

-O czym ty bredzisz? Nie umiem czytać ludziom w myślach! - zaprzeczył.

-Oj, tak przepraszam. Co ja wygaduje. - Starszy trochę się poddenerwował. - Z czego nic nie będzie?

-Z kawiarni. - odpowiedział - Zamknięta.

-Jak to?

-No zamknęta. 18.30

-Co?! Przecież... Co?! - Jin nie mógł uwierzyć.

-Od 18 już zamknęta była.

-Emm... To co teraz? - Zapytał.

- No sam nie wiem.

-Yyy... - jąkał się Seokjin. - To... To p-pa!

Starszy pożegnał się szybko i pobiegł do domu zdenerwowany jak i zawstydzony. Namjoon za to stał zszokowany w miejscu patrząc się na biegnącego Hyunga.

Kim biegł przez chodniki, przez przejścia dla pieszych, czasami przez płoty. Udało mu się nawet prawie kilka razy wpaść pod samochód! 

Jednak udało mu się.

Wbiegł do klatki mieszkalnej, przedtem wpisując kod i ruszył jak szalony po schodach. Dotarł do swojego mieszkania, wszedł za drzwi i natychmiast je zatrzasną.

JEZU CHRYSTE CO JA ZROBIŁEM?! J-JAK JA MOGŁEM GO TAK WYSTAWIĆ I TO JESZCZE W TAKI SPOSÓB...

Zamartwiał się Jin.

NIE, JA MUSZĘ GO PILNIE PRZEPROSIĆ!

Szybko wyciągną z kieszeni spodni telefon.


Jinie: Namjoon, słuchaj! Ja naprawdę cię przepraszam! Nie wiem co się ze mną stało.

Wyświetlono 18:46

Jinie: Przepraszam cię Nam!

Wyświetlono 18:46

Jinie: Spanikowałem, nie wiedziałem co zrobić!

Wyświetlono 18:47


-Boże... co ja najlepszego zrobiłem?... - W oczach Seokjina ,już drugi raz dzisiaj, pojawiły się łzy.

Can you be my boyfriend? | k. n.j x k.s.j |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz