Rano obudził mnie dźwięk kosiarki mojego sąsiada. Spojrzałem na budzik, który wskazywał godzinę dziewiątą.
Jestem wurozumiały, ale jak można codziennie kosić trawę. Rozumiem raz na tydzień. Tak chyba jutro zrobię mu niemiłą niespodziankę z samego rana. Na samą myśl widoku jego miny zacząłem się śmiać.
Z garderoby wyjąłem bokserki i spodnie dresowe. Wziąłem szybki prysznic i zszedłem na dół. Jak co dzień dwie tabletki popiłem wodą. Sięgnąłem po wodę z lodówki i udałem się do mojej prywatnej siłowni.
Zanim wszedłem na bieżnie, włączyłem telewizję, a konkretnie jeden z kanałów sportowych. Można się było tego spodziewać. Mój wczorajszy incydent. Do jasnej cholery każdy mógł zemdleć, np. z powodu wysokiej temperatury jaka była wczoraj. Postanowiłem zignorować te brednie. Włączyłem MTV i myślami byłem z moimi nogami, które poruszały się coraz szybciej i z tekstem piosenki Worst Behavioour.
Gdy poczułem zmęczenie, po dwóch godzinach na bieżni, czułem, że odlatuję. Moje nogi były jak z waty, a kręgosłup bolał gorzej niż poprzednio. Usiadłem na ławeczce i zacząłem głęboko oddychać, jednocześnie masując plecy.
Kiedy ból ustąpił w sypailni założyłem biały T-Shirt, do kieszeni wsadziłem telefon i portfel.
Ze szkatułki w holu wziąłem klucze, którymi zamknąłem dom i udałem się na zakupy. Potrzebowałem "towaru" na imprezę z okazji mojego powrotu.
×××
Oczywiście w sklepie nie mogłem się zdecydować co do kupna rzeczy. Było ich tyle, że powoli wszystko mieniło mi się w oczach. Jedyne co dotychczas miałem w moim wózku to trzy zgrzewki piwa i cztery paczki czipsów. Wzruszyłem ramionami i brałem dosłownie wszystko co wpadło mi w ręce.
Z wózkiem pełnym słodyczi i piwa udałem się do kasy.
Sprzedawczyni, starsza kobieta, z każdym nabijanyn produktem kręciła głową z dezaprobatą.
-No młodzieńcze, czyli widzimy się poraz ostatni ? - zapytała.
-Dlaczego pani tak uważa ?
-Kochanieńki po takiej dawce cukru, to czarno to widzę. - zaśmialiśmy się obydwoje.
Miałem szczęście, że sklep był blisko mojego mieszkania. Nie musiałem się siłować z toną zakupów.
×××
Miałem jeszcze pięć godzin do treningu z Katheriną. Ciekawiła mnie jej osoba. Nie słyszałem by klub zatrudnił nowego trenera, a co dopiero trenerkę.
Rozsiadłem się wygodniej na kanapie i włączyłem laptopa. Wpisałem w przeglądarkę stronę FC Barcelony i kliknąłem w zakładkę pracownicy.
Trochę się naszukałem tej laski, ale to co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Ta cała Katherina była tą samą dziewczyną ze szpitala, która upokorzyła mnie przed chłopakami.
Zapowiada się ciekawie.
CZYTASZ
one way love {neymar fanfic
Fanfiction-Co jest dla ciebie najważniejsze ? -Piłka nożna, syn i bóg.