{czternaście

657 39 2
                                    

=katherine's pov=

Stałam jak posąg. Jemu się zdawało, że się zgodzę i wpadnę w jego ramiona krzycząc będziemy szczęśliwi ?

-Nie. - oznajmiłam stanowczo.

-Ale...

-Czyli jednak przeliterować N-I-E.

Może za ostro. Tak wyrzuty sumienia. Zarąbiście. Opuściłam jego mieszkanie i udałam się do domu. Wykąpałam się i poszłam spać.

xxx

Ubrana w dres Barcelony stałam na murawie wraz z innymi lekarzami sportowymi. Po kilku minutach dołączył do nas trener z zawodnikami. Każdy z nas tworzył parę z piłkarzem. Gdy padła pora na mnie modliłam się w duchu tylko nie Neymar.

-Katherina i Neymar. - usłyszałam Josepha i przytaknęłam głową.

Podeszłam do mężczyzny, słabo się uśmiechnęłam i zaczeliśmy wykonywać ćwiczenia jak reszta.

=neymar's pov=

Gdzieś w głębi poczułem się jak kretyn. Gdy trener oznajmił, że jestem w parze z Katie uznałem to za dar od losu. Po skończonym treningu wybłagałem ją o spotkanie w kawiarni. Czułem, że to ten właściwy moment kiedy powiem jej prawdę.

xxx

-Możesz zaczynać. - powiedziała siedząca naprzeciw brunetka.

-Ugh... Gdy miałem 16 lat poznałem dziewczynę, która rok później urodziła mojego syna. Problem był w tym, że ona zmarła przy porodzie. Byłem załamany. Bruna mi wtedy pomogła. Związaliśmy się i razem zajmowaliśmy moim synem. Jednak rok temu zerwała ze mną. Rozumiesz to. Czułem się jak idiota. Moje myśli zaprzątał Davi, co będzie z nim. Umówiliśmy się, że on zostanie z nią, a ja będę płacił coś w rodzaju alimentów. Dwa dni temu dostałem telefon od Bruny. Powiedziała, że do końca miesiąca mam zabrać od niej Davida, ale nie powiedziała dlaczego. Ta akcja no wiesz... była jak spontan. Przepraszam. - poczułem ulgę.

-Nie... to ja przepraszam. Nie wiedziałam. - powiedziała ze spuszczoną głową. -Słuchaj jeżeli chodzi o twojego syna... zawsze będę mogła ci pomóc, a co do twojego pytania, odpowiedź jest taka sama, ale zostańmy przy przyjaźni. - uśmiechnęła się.

-Dziękuję to dla mnie wiele znaczy.

***

Hej. Rozdział krótki przepraszam. Mam nadzieję, że jest OK. Jeżeli chodzi o matkę Davi'ego to ona żyję.

one way love {neymar fanficOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz