Jeszcze ostatni raz spojrzałem czy wszystko mam. Torbę położyłem na siedzeniu pasażera, a sam zasiadłem za kierownicą. Otworzyłem dach mojego auta i gnałem niczym poparzony w stronę stadionu. Nie chciałem się spóźnić, a wręcz przeciwnie. Chciałem zrobić dobre wrażenie na Katherinie.
Po niespełna 30 minutach byłem na miejscu. Wziąłem to co mi potrzebne i wkroczyłem wejściem głównym w stronę szatni.
Nie zdziwiła mnie opustoszałość w pomieszczeniu. Prawdziwy trening skończył się dwie godziny temu. Nie tracąc czasu przebrałem się i opuściłem szatnię.
Poszedłem w stronę boiska, gdzie znajdował się trener, który rozmawiał z brunetką. Gdy mnie zobaczył zaprzestał rozmowy z nią i podprowadził ją do mnie.
-Kat. - wyciągnęła rękę w moją stronę.
-Neymar. - odwzajemniłem gest.
-Tak, ja was zostawiam. Będę w konferencyjnej. - przerwał trener, zostawiając nas samych.
-Dobrze, że jesteś przed czasem. - zwróciła na siebie moją uwagę. -Mam nadzieję, że wyrobimy się w dwa tygodnie i będziesz w stanie zagrać w meczu z Realem. - uśmiechnęła się.
-Taa, też tak myślę. - podrapałem się po karku. -To co będziemy robić ? - zapytałem.
-Badania. - powiedziała jakby to było oczywiste.
-Badania ?
-Oh, tak. Ja jestem twoją osobistą fizjoterapeutką i psychologiem, ale proszę nie traćmy czaszu. - oznajmiła.
Razem poszliśmy do czegoś w rodzaju gabinetu lekarskiego. Kat zajęła miejsce za biurkiem i kazała mi usiąść po jego drugiej stronie. Z zaciekawieniem czytała moją kartę lekarską, oglądała rentgeny i przeglądała opinie lekarzy.
-Zdejmij koszulkę. - rozkazała, nawet na mnie nie patrząc.
-Spodenki też ? - zapytałem z łobuzerskim uśmiechem.
-Wybacz nie jestem urologiem. - skleiła mnie.
Nie chciałem się pogłębiać w dalszą dyskusję, bo wiedziałem, że i tak z nią przegram. Zdjąłem koszulkę, idealnie położyłem ją na oparciu krzesła i okręciłem się wokół własnej osi.
-Gotowe, co dalej pani profesor.
-Stań do mnie tyłem i wyprostuj się.
Brunetka przejechała po moich plecach dwoma palcami. Usłyszałem jak wypuszcza powietrze. Ominęła mnie otwierając drzwi do pokoju obok. Do mojej klatki piersiowej przykleiła kilka kabelków i kazała mi wejść na bieżnię.
Moje nogi cały czas zwiększały tępo. Słyszałem za sobą coraz szybsze pikanie urządzenia. Gdy Katherina to zauważyła zatrzymała bieżnię i odkleiła kabelki.
-Słuchaj. Po pierwsze zero alkoholu, papierosów i leków przeciwbólowych. Rozumiesz ? - pogroziła mi palcem.
-Tak od jutra. - zignorowałem ją.
-Od jutra powiadasz, tak ? - skinąłem głową. -W takim razie możesz pożegnać się z meczem za 14 dni. - uśmiechnęła się złośliwie. Wiedziała, że trafiła w mój czuły punkt.
-Ugh, niech ci będzie. - podniosłem ręce w geście poddania się.
-Cieszę się. Do zobaczenia jutro o 10.35. Masz być przebrany na boisku.
-Do widzenia. - powiedziałem grzecznie.
-Tak, no to pa. - odpowiedziała szeptem.
Pokręciłem głową i otworzyłem drzwi. Po drugiej stronie stał Leo. Gdy mnie zobaczył słabo się uśmiechnął i wyminął mnie.
-Cześć, mogę ? - to było jedyne co usłyszałem, bo zamknął drzwi.
=katherine's pov=
-Cześć, mogę ? - uniosłam głowę znad papierów.
-Leo ? Jasne siadaj. Co się stało ? - zapytałam.
-Jakbyś nie wiedziała. - powiedział ze spuszczoną głową.
-Szczerze, w tym momencie powinieneś się skupić na teraźniejszości. Dobrze wiesz, że w Argentynie jesteś bohaterem. W końcu doprowadziłeś drużynę do finału. Dostałeś Złotą Piłkę. Jeżeli będziesz się tak zachowywał stracisz w oczach kibiców Barcelony. - zakończyłam monolog
-Ale...
-Ale teraz to możesz wrócić do domu. Wziąć syna na ręce i ucałować swoją dziewczynę. Proszę idź i zrób to. - wskazałam palcem wskazującym na drzwi.
Messi zaśmiał się, pokiwał twierdząco głową i wyszedł, a zaraz za nim wszedł Joseph.
-No i jak w porządku ? - zapytał.
-Nie narzekam. - uśmiechnęłam się.
-Jak Neymar ?
-Ma świetne poczucie humoru, ale myślę, że damy radę i zagra z Real'em.
-Tak mam nadzieję. - westchnął. -Co z Leo ?
-Messi ma problem w sobie, wiesz dlaczego, ale myślę, że na następnym treningu będzie dużo lepiej. - oznajmiłam z uśmiechem.
Po wyjściu mężczyzny, ubrałam bluzę, zabrałam dokumenty i opuściłam gabinet.
CZYTASZ
one way love {neymar fanfic
Fanfic-Co jest dla ciebie najważniejsze ? -Piłka nożna, syn i bóg.