+
udając, że było z nim w porządku było trudne tymi dniami. hyunjin patrzył tylko tępo na ekran telefonu, który non-stop dzwonił. czekał aż w końcu przestanie. był zdziwiony swoim zachowaniem. przecież w końcu było okej? ale po zdarzeniu z mamą w klinice, pokazała swoje zdesperowanie i błagała o jego wybaczenie.
wydarzenia z ubiegłego wieczoru pojawiły się w jego umyśle. przypomniał ją sobie płaczącą i klęczącą przed nim, gdy przepraszała go za wszystkie rzeczy, które z nim nie robiła jako matka z dzieckiem. przypomniał sobie siebie patrzącego w oddal i udającego, że nie słyszy jej błagania o wybaczenie i odszedł.
kocha ją ale nie umie znaleźć w sobie tej odwagi, żeby w końcu jej wybaczyć. pomimo wszystko, minęły lata od kiedy przestała traktować go jak własnego syna. od kiedy wydarzył się ten wypadek, został sam. nie była przy nim, gdy on płakał do snu, nie była przy nim gdy te dzieciaki ze szkoły gnębiły go i mówiły, że nie ma rodziny. nie było jej przy nim, gdy jego usta krwawiły i jego ciało było całe obolałe. a ona jako doktorka, która opiekowała i dbała o inne dzieci, nie umiała zróbić tego samego z jej własnym synem, było najgorsze.
hyunjin zacisnął usta w cienką linie patrząc na sufit i mrugając oczami, żeby pozbyć się łez, które na nowo stanęły mu w oczach. myślał, że nauczył sie już uczucia bólu, myślał, że już jest z nim dobrze, ale bycie w porządku a kłamienie, że sie jest, jest kompletnie inne.
i prawda w końcu sie wydała, hwang hyunjin nie czuł sie dobrze. wszystkie bolące wspomnienia przyszły z podwojoną siłą i dopadły hyunjina. przypomniał sobie uśmiech, którym obdarzała go jego siostra, śmiech jego rodziców, którym sie obdarzali gdy rozmawiali o przypadkowych rzeczach. te radosne wspomnienia były już jedynie czystym cierpieniem.
byli szczęśliwi, ale niespodziewanie dopadło ich takie nieszczęście. było to okrutne, że nie okazano im chociaż odrobiny litości.
z drżącymi rękoma złapał za telefon i wybrał numer osoby, która pierwsza przyszła mu na myśl. nie ważne jak często mówił sobie, że jest mocny, nadal był przerażony, że znów będzie sam.
przyłożył telefon do ucha i pociągnął nosem, samotna łza spłynęła po jego zaróżowiałym policzku. "halo?" osoba po drugiej stronie słuchawki odebrała. hyunjin nie odpowiadał po kilku sekundach, próbując unormować swój oddech.
"hyunjin? jesteś tam?"
"m-minseo?" zasłonił rękom usta, kiedy usłyszał swój załamany głos. minseo po usłyszeniu jego głosu, zastopowała wszystko co robiła i założyła buty gotowa do wyjścia gdziekolwiek on aktualnie przebywał.
"wszystko w porządku? seungmin powiedział mi, że byłeś nieobecny przez 3 dni i nie odbierałeś żadnych jego połączeń." hyunjin cicho płakał, gdy minseo to wszystko mówiła. nie wytrzymywał już. potrzebował kogoś kto by go wysłuchał. był zmęczony.
"potrzebuje cię."
"gdzie jesteś?" zapytała minseo. wstając z łóżka trzęsącymi nogami ubrał płaszcz, gdyż nadal było zimno i ruszył do drzwi.
"spotkajmy się na plaży za 20 minut. proszę, bądź tam." powiedział cichym głosem. usłyszał jak minseo bierze głęboki wdech i mówi.
"będę tam." po tych słowach, rozłączył się. wkładając telefon do kieszeni, zatrzymał się przed drzwiami, do których nie wchodził od kiedy jego siostra zmarła. nie był przyzwyczajony do wchodzenia tam i nie słysząc jej cichego śmiechu i jej głosu. był pewny, że pokój był pełen w kurzu, ponieważ nikt nie odważył sie tam wejść po jej śmierci. wszystko tam przypominało im o niej.
popatrzył w bok i z ciężkim sercem odszedł do przedpokoju i poza dom. jego motor nadal był zepsuty, więc zadzwonił po taksówkę.
kiedy dotarł na plaże, fale morza były jedyną rzeczą, którą tam zastał. jak zawsze, nikogo tutaj nie było a hyunjin nadal był zdziwiony, że ludzie opuścili tak piękne miejsce.
może to dlatego, że ludzie mieli w zwyczaju opuszczać miejsce, które im się znudziło bo widzieli jej już tysiące razy? może potrzebowali czegoś więcej, czegoś nowego nie zdając sobie sprawy, że opuszczają tak magiczne miejsce jak to?
hyunjin przysunął kolana bliżej klatki, gdy poczuł łzy napływające mu do oczu. poczuł jak ktoś siada obok niego i spojrzał kto to. szybko ciągnąc ją w swoje objęcia, zanurzył swoją twarz w zagłębienie jej szyi, cicho płacząc.
minseo nie zareagowała od razu dopiero po chwili owinęła swoje ramiona wokół niego, delikatnie głaszcząc jego plecy. czuła jak jego łzy spływają po jej szyi a ona czuła jakby tez miała płakać, gdyż był to pierwszy raz, jak widziała, że hwang hyunjin płacze.
hyunjin zaczął wycierać łzy gdy przerwał uścisk. minseo zatrzymała go, łapiąc jego duże ręce w swoje.
"hej, nie wycieraj ich. po prostu płacz hyunjin. jestem tutaj."
"ostatnio było mi trudno." zaczął, jego głos lekko drżał, ale minseo pozwoliła mu kontynuować. "przepraszam, że nie byłem tym wesołym hyunjinem, którego znałaś." zaśmiał się gorzko, a minseo zmarszczyła brwi. przecież będzie z nim, w te lepsze i gorsze dni.
"moja matka nie troszczyła sie o mnie tak jak matka powinna, od czasu, gdy moja siostra umarła, a potem moim rodzice się rozwiedli." łza spłynęła minseo po policzku, gdy te słowa opuściły usta chłopaka. przez cały ten czas, ukrywał to. musiało to być trudne, trzymanie tego wszystkiego w sobie. stracił nie tylko siostrę, ale także rodziców.
"byłem zazdrosny o te dzieciaki, które obdarowywała usmiechami i delikatnymi dotykami. byłem zazdrosny, ponieważ one mogły trzymać rękę mojej mamy a ja nie." chłopak przymknął oczy i odetchnął z trudem. tylko minseo mogła wiedzieć o jego przeszłości. on jej znał i do tego ufał jej. to jak bardzo jej ufał było niewyobrażalne.
"błagała o wybaczenie, była zdesperowana ale ja byłem spokojny. nie byłem jeszcze gotowy. mój tata prawdopodobnie zaczął już nowe życie i jest szczęśliwy teraz. nawet tego nie wiem. nie kontaktował się z nami po ich rozwodzie."
"kiedy spotkałem seungmina i resztę oraz ciebie, moje życie stało się mnie gówniane." zaśmiał sie pod nosem ale łzy nadal spływały po jego policzkach.
"znalazłem to miejsce, kiedy uciekłem z domu. zgubiłem się. wtedy zrozumiałem, że czasami kiedy sie zgubimy, umiemy znaleść coś nowego. ale nadal nie umiem pojąć, dlaczego to miejsce jest opuszczone."
to był ten dzień, w którym powiedział najbardziej bolesne słowa. "dobrze się czuje." wtedy odpowiedział minseo kłamstwem, ale teraz był gotów powiedzieć jej prawdę.
"już od dawna nie jest ze mną dobrze minseo."
CZYTASZ
CRY |HHJ
Roman pour Adolescents+ "why do I always catch you crying?" 「polish」 cover cr: parkedits on tumblr