Poprzez zrozumienie

116 7 2
                                    

-Czyli...Ta moc cię wykańcza?- spytał siedząc obok niej na łóżku i patrząc nań badawczo.
-W skrócie. Nie umiem jej uspokoić ani obniżyć.- siedziała po turecku na miękkim materacu trzymając poduszkę.
-A może Stark by coś wymyślił? Albo Bruce.
-Nie. Już widziałam takie przypadki, kiedy byliśmy z bratem... Nawet oni nie znali na to rady.
-Coś wymyślimy. Na pewno.- wziął ją za rękę, a ona uśmiechnęła się do niego.
-Jak wam poszło? Znaleźliście coś?
-Niestety. Kolejny ślepy traf.
    Dziewczyna westchnęła, nie bardziej z roszczarowania co z ulgi. Jeśli już mają się wtrącać to ona musi z nimi być.

Cicha noc poraz kolejny została rozdarta przez uliczny ruch, a światła rozbłysły bardziej. Dziewczyna oparta o ramię Visiona już ledwo dostrzegała rozgrywającą się w filmie scenę. Powieki powoli opadały naciągając na oczy lekką mgiełke.
*-Znajdziesz tam coś ciekawego.- przysiągł chłopiec pokazując siostrzę jedną z dziupli. Dziewczynka zaśmiała się i zajrzała dostrzegając w dziurze kilka małych jajek.
-Gniazdo.- zdziwiła się spoglądając na brata. Chłopiec zeskoczył z pnia i wyciągnął do niej rękę.
-Wracajmy do domu. Chodź ze mną.- powiedział ciepło. Gdy brunetka już miała chwycić pomocną dłoń, obraz nagle sie zmienił. Przed nią nie stała już roześmiana twarz dziesięciolatka tylko zakrwawiona twarz brata którego nie zawno straciła. Wylewająca się z ran krew barwiła ubranie i skapywała na ziemię. Krzyk wydobył się z drobnych ust.*
-Wando.- Vision potrząsnął nią, a ona wgapiła się w niego zdziwiona.- Krzyczałaś.
    Zamrugała kilka razy i rozejrzała się po pokoju. Z ulgą stwierdziła, że jest u siebie. Odetchnęła i przymknęła oczy, wtulając się w Visiona.
-Chciałabym juz nie mieć snów.- powiedziała cicho zmęczonym głosem. Tym razem nie zapłakała.
-Rozumiem.- pogłaskał ją po włosach.

Życie zasadą pisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz