ROZDZIAŁ 4

95 7 0
                                    

Dotarłam do „domu". Było już dość późno, więc poszłam spać. W końcu od kilku dni zasnęłam bez problemu. Przed snem myślałam kilka minut o spotkaniu. Gdy przypominałam sobie te półtorej godziny, mimo wolnie zaczęłam się uśmiechać. Pierwszy raz od długiego czasu nie był to wymuszony uśmiech. Nie wiedziałam nic o Hoseoku, a jednak czułam się dobrze w jego towarzystwie i czekałam na wiadomość od niego. Nie musiałam wcale na nią długo czekać, ponieważ napisał do mnie gdy tylko się obudziłam. „Cześć. Mam nadzieję, że cię nie obudziłem, ale mam pytanie. Może wyszlibyśmy gdzieś dzisiaj jak skończę pracę? A przy okazji miłego dnia". Czytałam słowo po słowie i każde z nich wywoływało u mnie coraz większy uśmiech. Szybko odpisałam mu, że możemy się spotkać i przyjdę pod hotel. On podał mi godzinę o której kończy pracę i tak skończyła się nasza krótka rozmowa. Ja w bardzo dobrym humorze zeszłam na dół do jadalni. Od dłuższego czasu nie miałam dobrego humoru, więc „moja rodzina" była bardzo zdziwiona. Szybko zjadłam śniadanie i wróciłam do pokoju. Tam zajęłam się tym, co bardzo lubię, ale dawno tego nie robiłam. Wyciągnęłam mój zeszyt i zaczęłam szkicować rysunek. Narysowałam dwa rysunki. Jeden przedstawiał mężczyznę z kwiatami w ręce, którą wyciągał do kobiety, a za plecami miał nóż, a drugi rysunek to po prostu był jakiś szkic żeby poćwiczyć. Dawno nie rysowałam i zapomniałam jakie to odprężające i ile czasu zajmuje. Kiedy spojrzałam na zegarek było już blisko godziny spotkania z Hoseokiem. Postanowiłam już wyjść, bo nie miałam nic lepszego do robienia. Na miejscu byłam parę minut przed godziną spotkania. Usiadłam na ławce koło hotelu. Zaczęłam robić coś na telefonie żeby czas szybciej miną. Po chwili usłyszałam jak ktoś do mnie podszedł. Podniosłam wzrok i zobaczyłam twarz Hoseoka z pięknym, szerokim i szczerym uśmiechem. Usiadł koło mnie i przywitał się. Zrobiłam to samo. Zaczęliśmy rozmawiać o tym co się u nas działo. Chłopak zaproponował spacer po parku, więc wstaliśmy z ławki i udaliśmy się w tamtym kierunku. Rozmawialiśmy bardzo długo. Śmialiśmy się i robiliśmy dziwne rzeczy. Czułam się przy nim niesamowicie szczęśliwa i bezpieczna. Gdy tylko go zobaczyłam, zapomniałam, że niedawno chciałam to wszystko zakończyć.

-Czuję się przy tobie bardzo dobrze. Mam wrażenie, że znam cię parę lat, a tak naprawdę znamy się kilka dni. - powiedział.

-Tak, ja też mam takie wrażenie.- powiedziałam wesoło, uśmiechając się w jego stronę.

-Chciałbym cię lepiej poznać. Możesz opowiedzieć mi coś o sobie?- w tym momencie mnie zamurowało. Nie wiedziałam co miałam powiedzieć. Nie chciałam go okłamywać, ale nie chciałam też mówić prawdy. Hoseok chyba zauważył moje zmieszanie.

-Wszystko okej?

-Tak, tak. Może najpierw ty coś opowiedz?

-No dobrze. Pochodzę z Gwangju, mam starszą siostrę. Kocham taniec. Mam sześciu najbliższych przyjaciół i mam nadzieję, że kiedyś ich poznasz. Mam dwadzieścia lat i mieszkam z moim przyjacielem- Jiminem- w małym mieszkaniu niedaleko hotelu. Na ogół jestem bardzo optymistyczny i wesoły. Łatwo mnie przestraszyć. W moim towarzystwie ludzie często płaczą ze śmiechu. Dobra, powiedz coś o sobie.

-Okej... Ale nie jestem zbyt ciekawą osobą. Pochodzę z Ulsan, ale bardzo długo mieszkam w Seulu. Uwielbiam rysować. Jestem jedynaczką. Mam prawie dziewiętnaście lat i jak tylko będę pełnoletnia mam zamiar wyprowadzić się z „domu".

-Dlaczego?

-Skomplikowana historia. Nie chcę na razie o tym mówić. Przepraszam. - trochę się speszyłam.

-Spokojnie, rozumiem to.

-A ty czemu już nie mieszkasz z rodziną?

-Chciałem się usamodzielnić jak najszybciej, a poza tym idę tutaj na studia i musiałem się tu przeprowadzić.

-Na jakie studia chodzisz?

-Na taniec i choreografię. A ty masz zamiar iść na studia?

-Chęci są, ale nie wiem czy mnie na jakieś przyjmą. Nie uczę się zbyt dobrze.

-Na pewno dasz sobie radę. Jak coś mogę ci pomóc.

-Dziękuję. Jak będę potrzebować pomocy to wiem do kogo mam przyjść.

-A ty jak znalazłaś się w Seulu?

-Przeprowadziłam się z rodzicami jak miałam trzy lata. Nie wiele pamiętam z Ulsan, bo rzadko tam bywam.

- Rozumiem.

Nasza rozmowa toczyła się dalej. Dowiedziałam się dużo o Hoseoku, on dowiedział się o mnie tyle ile na razie chcę mu powiedzieć. Wiem że kiedyś będzie musiał się dowiedzieć prawdy, ale najpierw muszę zdobyć do niego zaufanie.

Daydream #jung Hoseok#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz