ROZDZIAŁ 15

69 4 5
                                    

Byłam na miejscu. Oczywiście trochę wcześniej tak jak prosił mnie Hobi. Stałam przed dużym budynkiem i tak naprawdę nie wiedziałam co mam zrobić. Miałam przepustkę żeby wejść za kulisy i spotkać się z wszystkimi przed występem. Był jeden mały problem. Nie wiedziałam do kogo mam się zwrócić żeby nie zostać wziętą za jakąś psychofankę. Zobaczyłam kogoś kto wyglądał jak staff albo ochrona więc podeszłam do niego nieśmiało.

-Przepraszam, może mi pan powiedzieć gdzie jest wejście za kulisy? Mam przepustkę i chciałabym się zobaczyć z moim przyjacielem.- powiedziałam nieśmiało pokazując plakietkę, która chyba wszystko ułatwiła, bo gdy mężczyzna ją zobaczył zaprowadził mnie do garderoby chłopaków.

Otworzyłam drzwi i pierwsze co zobaczyłam to wielki chaos. Chyba nie będę dramatyzować jeśli powiem, że ten pokój przypominał pobojowisko po wielkim tornadzie i trzęsieniu ziemi. Kiedy przedarłam się przez tonę ubrań, toreb, koców, poduszek (oni tam spali czy co?) i innych dziwnych rzeczy, zobaczyłam siódemkę chłopaków, którzy byli zestresowani chyba jak nigdy w życiu. Pomiędzy nimi panowała grobowa cisza. Każdy siedział na krześle i patrzył w losowy punkt na ścianie albo suficie. Koło nich była masa makijażystek i stylistek. Robiły im makijaż czy układały włosy, ale chłopaki w ogóle nie zwracali na to uwagi. Myślami byli daleko stąd. Nawet nie umiem sobie wyobrazić ile mieli obaw, zmartwień i lęków przed tym występem. W końcu to ich pierwszy występ. Chciałam im jakoś pomóc, rozluźnić atmosferę, zapewnić, że ludzie ich na pewno pokochają.

-Co tacy smutni? Nie cieszycie się, że występujecie?- chciałam zacząć jakiś temat, ale chyba nie poskutkowało, bo nikt mi nie odpowiedział. Podeszłam do Tae, który siedział najbliżej. Był cichy i spokojny co do niego jest bardzo niepodobne. ten Tae, który nigdy nie umie wysiedzieć w jednym miejscu teraz siedzi z pogrzebową miną i patrzy się w skupieniu w lustro przed nim.

-Halo, ziemia do Taehyunga!- powiedziałam machając mu ręką przed twarzą.

-O hej Jun. Fajnie, że przyszłaś.-odpowiedział mi tak zestresowanym głosem, że myślałam, że to nie on mi odpowiedział.

-Cześć Jun.-odezwał się Jimin i Namjoon, którzy chyba dopiero teraz mnie zauważyli.

Potem reszta przywitała się bez entuzjazmu i każdy z nich odleciał pochłonięty swoimi myślami.

-Dobra, słuchać mnie uważnie, bo powtarzać nie będę. Nie wiem jak wygląda wasza choreografia ani nie słuchałam debiutanckiej piosenki, ale wiem, że jeśli tak będziecie wyglądać na scenie to nic z tego nie wyjdzie. Jestem przekonana, że ludzie was pokochają. Pokażcie się im tylko z jak najlepszej strony. Jesteście świetnymi ludźmi. tak ciężko pracowaliście na to żeby wystąpić i pokazać się światu. Nie pozwolę wam tego tak po prostu zepsuć, bo się stresujecie i boicie. Może nie znam was jakoś bardzo długo, ale to i tak wystarczy żeby wiedzieć, że dacie radę i rozkochacie w sobie widownię. Weźcie się w garść i dajcie z siebie wszystko.- nie mogłam uwierzyć, że udało mi się wymyślić na szybko taką gadkę motywacyjną. Chłopaki siedzieli i tylko się we mnie wgapiali z szokiem wymalowanym na twarzy. Przynajmniej strach i stres zmienił się w niedowierzanie i szok. Zawsze to coś. Kiedy przez dłuższą chwilę się nie odezwali zrobiło mi się trochę głupio. Żeby to ukryć zaczęłam się śmiać a po chwili do mnie dołączyło siedmiu, trochę bardziej rozluźnionych, przyszłych gwiazd świata k-popu.

-Takiej przemowy to się nie spodziewałem- powiedział Jin między kolejnymi napadami śmiechu.

-Tak szczerze to ja też, ale ktoś w końcu musiał was obudzić.- odpowiedziałam rozbawiona.

O dziwo najbardziej zestresowany z nich wszystkich był Hobi. Chciałam go jakoś odciągnąć od stresu i zmartwień, więc podeszłam i zaczęliśmy po prostu rozmawiać. Tak jak zwykle o wszystkim i o niczym.

-Mega się stresuję. Chyba nigdy w życiu się tak nie bałem.- wyznał w trakcie rozmowy.

-Przecież występowałeś już przed dużą ilością ludzi. Pomyśl sobie, że to kolejny występ na uczelni.

-Tak tylko na uczelni nie było nigdy kamer i ludzie nie mogli tego oglądać później w internecie. Poza tym na uczelni tylko tańczyłem, a teraz będę musiał jeszcze rapować. Nigdy tego nie robiłem przed więcej niż piętnastoma osobami. Ten występ nie ma porównania do innych na uczelni. Mam takie wrażenie, że teraz zaczyna się coś co wywróci moje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Myślę, że już nic nie będzie takie samo jak kiedyś.

-To akurat jest pewne. Wraz z wejściem na scenę stajesz się osobą publiczną. Ludzie będą cię oceniać. Niezawsze będzie to pozytywna opinia. Na pewno dostaniecie dużo hejtu, ale to jest nieuniknione. Nikt nie jest idealny i nikt nie umie dogodzić wszystkim. Grunt żebyś się tym nie przejmował i nie zmieniał się tylko dlatego, że ktoś napisał głupi komentarz w internecie.- mówiąc to pomyślałam, że chyba mam dzień motywacyjnych przemówień.

-Ty masz tylko niecałe osiemnaście lat i umiesz takie przemówienie wygłosić, że człowiek się od razu pewniej czuje.-powiedział szczerząc się do mnie. Po strachu nie wdziałam już ani śladu, więc byłam z siebie bardzo dumna.

-Za pół godziny wchodzicie!- usłyszeliśmy donośny kobiecy głos.

Przytuliłam się z wszystkimi, życzyłam powodzenia i poszłam zająć jak najlepsze miejsce.

Daydream #jung Hoseok#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz