RODZIAŁ 10

76 5 4
                                    

-Mam nadzieję, że nie roznieśliście mi chaty przez te pół godziny?-zapytał Hobi z wielkim uśmiechem, prowadząc mnie do salonu.

-Było blisko, ale na szczęcie obyło się bez szkód.-powiedział najniższy chłopak.

Stałam za Hobim, bo nie chciałam zwracać na siebie uwagi reszty, ale Hobi jakby czytał mi w myślach i jak to zwykle on, wypchał mnie na środek salonu, wszystkie oczy były zwrócone w moją stronę.

-To jest moja przyjaciółka Jungwon.

Za nim zdążyłam co kolwiek powiedzieć zostałam zgnieciona w ramionach wysokiego bruneta. Stałam przez chwilę nieruchomo i nie wiedziałam co zrobić. Chłopak odsunął się ode mnie.

-Cześć, jestem Jungkook. Najmłodszy z wszystkich tu zgromadonych.-powiedział z wielkim entuzjazmem i uśmiechną się.

"On wygląda jak śliczny króliczek" pomyślałam.

-Jestem Seokjin albo Jin. Jak chcesz. Jestem mamą tych oto debili.-przedstawił się.

Ja tylko stałam, bo nie miałam nawet czasu na odpowiedź.

-Jestem Taehyung, w skrócie Tae.-podbiegł do mnie i mnie przytulił.

Odwzajemniłam nieśmiało uścisk.

-Hej śliczna. Jestem Park Jimin- najprzystojniejszy facet na świecie.

-Park, nie zarywaj ona jest starsza i na pewno nie zainteresowana.-Jimin udawał obrażonego- Ja jestem Yoongi, ale mów mi Suga. Jestem najbardziej leniwym mężczyzną w tym pomieszczeniu.

-Hej, jestem Namjoon.-powiedział.

-Cześć wszystkim, jestem Jungwon.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko. Już wiedziałam, że to nie będzie spokojne popołudnie.

-No to jak wszyscy sie już przedstawili to usiądźmy i zastanówmy się co chcemy robić.-powiedział Hobi-Jun chcesz coś do picia?

-Wodę.

Hobi wyszedł do kuchni, a inni usiedli na kanapie. Dla mnie i Tae już nie było miejsca więc usiedliśmy na podłodze.

-Hobi dużo nam o tobie opowiadał.-powiedział Tae.

-No ja muszę go słuchać 24 godziny na dobę. Chyba wiem już o tobie wszystko.-odezwał się Jimin.

-Myślę, że jeszcze dużo o mnie nie wiesz.-zaśmiałam się, ale w głowie miałam pytanie "czy oni wiedzą, że jestem z sierocińca?".

-Mógłby mi ktoś pomóc?-usłyszeliśmy krzyk z kuchni. Nikt sie do tego nie palił, a dla mnie to mogła być szansa, żeby zapytać o to Hobiego.

-Idę!-krzyknęłam podnosząc się z podłogi.

-Dziękuję.-powiedział gdy odbierałam od niego miski z chipsami i ciastkami.

-Słuchaj, mówiłeś im że jestem z sierocińca?

-Nie, ale co to ma do rzecz?

-Skoro przyjaźnię sie z tobą to z nimi też będę musiała się widywać, więc wolę im to powiedzieć.

-To powiedz ale im to nie zrobi różnicy.

-Ok.

Wzięliśmy wszystkie słodycze i napoje, i zanieśliśmy do salonu.

-To co robimy?-zapytał Jungkook.

-Umm... może zagramy w wyznanie czy wyzwanie?-zaproponował Jimin.

Ja nie za bardzo chciałam, ale zostałam przegłosowana. Siedliśmy wszyscy w kółku i Namjoon zaczą kręcić. Przez kilkanaście rund miałam spokój, bo butelka omijała mnie szerokim łukiem. Jednak po jakimś czasie postanowiła mnie zaszczycić i wskazać mnie.

-No dobra. Wyznanie czy wyzwanie?- zapytał podekscytowany Jin.

Stwierdziłam, że to jest dobry moment, żeby im powiedzieć.

-Wyznanie.

-Uuu no dawaj.-chłopaki się nagle ożywili. Nie wiem co się zrodziło w ich głowach. "Ta ekscytacja zaraz zniknie" pomyślałam.

-Umm... wolę wam to powiedzieć teraz. Nie uważam, że to jest coś dziwnego, ale lepiej żebyście to wiedzieli. Jestem sierotą i od jakichś trzynastu lat nie widziałam swoich rodziców.

Chłopaki, na szczęście nie przejeli się tym i nie zrobiło to na nich większego wrażenia.

-To nie jest przecież nic dziwnego.-powiedział Suga.

-Dla was nie, ale zawsze mam wrażenie, że po tej informacji coś się zmieni w relacjach, które są między mną a tą osobą.

-Rozumiemy.

-Dobra, Jun, teraz ty kręcisz.

Bawiliśmy się świetnie. Dowiedziałąm się kilka ciekawych rzeczy o chłopakach. Między innymi to czemu Jungkook ma bliznę na policzku albo to, że każdy z nich nie raz musiał coś wymieniać w domu, bozostało doszczętnie zniszczone przez Namjoona.Za oknem było już ciemno, więc stwierdziłam, że będę już iść.

-Bardzo miło jest z wami spędzać czas, ale muszę już wracać.

-Odprowadzić cię?-zaproponował Hobi.

-Myślę, że trafię. Nie musisz.

-Na pewno?

-Tak.

-No dobra.

-Jesteś super Jun. musimy się spotykać częściej!- podbiegł do mnie Tae ze swoim kwadratowym uśmiechem i mocno mnie przytulił.

-Ja też chcę!-krzykną Jungkook i dołączył się do przytulasa.

-Wy też jesteście super. Jak tylko mnie zaprosicie, będę spotykać się częściej.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do wszystkich. Hobi odprowadził mnie do drzwi. Przytuliliśmy się na pożegnanie.

-Trzymaj się i napisz jak będziesz w pokoju.

-Dobrze, tato.-powiedziałam i wystawiłąm mu język.

-Nie podskakuj młoda. Ale serio napisz.

-Dobrze stary.-odpowiedziałam Hobiemu- Do zobaczenia.-krzyknęłam i wyszłam z mieszkania.

Po godzinie weszłam do swojego pokoju.

J:Jestem w pokoju.

H: Oki. Co będziesz robić?

J: Idę się wykąpać i lulu.

H: A to miłej kąpieli i dobranoc :*.

J: Dobranoc <3.

Poszłam pod szybki prysznic, zmyłam makijaż, przebrałam się w piżamy i zasnęłam.



Daydream #jung Hoseok#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz