28.

1.5K 250 48
                                    

— Chcesz herbaty, hyung? — zapytał młodszy, grzebiąc w kuchennej szafce.

— A kawę masz?

— Mam, hyung. Tak wiem, czarna, mocna — mrugnął do blondyna. — Chodź ze mną do kuchni.

— Mieszkasz sam?

— Um, nie. Mieszkam z mamą, ale teraz jej nie ma. Wyjechała w jakąś delegację, czy coś — mruknął, nasypując kawę do szklanki. W drugiej była torebka z czerwoną herbatą.

Bez cukru.

— Zostawia Cię samego?

— A ile ja mam lat, hyung? Dziesięć? — odpowiedział pytaniem na pytanie, mocno rozbawiony.

— Chyba trochę więcej, maluchu. Dwanaście? — uśmiechnął się, widząc morderczy wzrok szatyna. — Tylko się droczę, Jiminie. Ale prawdę mówiąc, nie wiem dokładnie ile masz lat.

— Chodzimy do tej samej szkoły.

— Do tego samego budynku, Jiminie. Mam dwadzieścia jeden lat — westchnął, widząc zdziwiony wzrok młodszego. — Kiblowałem w gimnazjum.

— Hyuuung — roześmiał się Jimin. — Wszystkiego się mogłem po Tobie spodziewać, ale nie tego.

— Ach, nie śmiej się, dzieciaku. Lepiej powiedz, ile ty masz.

— Wiedziałeś jak mam na imię, zagadałeś do mnie, ale nie wiesz ile mam lat? Zły hyung.

— Byłeś ostatnio wywoływany na apelu, więc zapamiętałem. To nie problem.

— Och

— Nie 'och', tylko wiek.

— Siedemnaście.

— Och.

-------------

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-------------

czuję się tak cholernie źle, że jedyne, co jest w stanie troszkę poprawić mi humor, to opiblikowanie wam rozdziału.

------

to nadal jest moja ulubiona metoda na poprawienie humoru uwu

skinny diary| myg.pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz