17092002
Dawno tutaj nie pisałem, ale tak naprawdę nie dzieje się nic specjalnego.
Bo zawsze jak jest dobrze, to i tak się wszystko niszczy. Ale od początku.
Więc ogólnie tydzień był, taki, jaki był. Ani razu nie miałem napadu.
Ani razu.
Ale oczywiście, skoro zaczął się weekend, to zaczęło się jedzenie. Wczoraj jeszcze by uszło, ale dzisiaj, to jest jakaś masakra.Mam nadzieję, że te wyrzuty sumienia mnie zabiją.
(szkoda, że one nie spalają tych kalorii)
No i do tego ostatnio graliśmy te przedstawienie. Poszło mi całkiem okej chyba, mogłem zagrać lepiej, ale przynajmniej nikt nie miał do mnie pretensji.
Mama znowu pojechała na jakąś delegację, nie wiem, co o tym myśleć.
------------------
hej skarby
pisałam to też na reakcjach, ale napiszę też tutaj.
anoreksja nie jest fajna. bulimia też nie. ŻADNE ZABURZENIA nie są fajne. możecie zarzucić mi, że nie wiem, co piszę. możecie być źli, ale ja nigdy nie wypowiadam się na temat, na który nie mam pojęcia. jeśli będziecie chcieli kiedykolwiek się w to wkręcić, już to robicie, po prostu jesteście jakoś z tym związani - przestańcie. poproście o pomoc, nie wahajcie się. nie ma nic ważniejszego od waszego życia. odkładając ciągle to na później, będzie za późno. czuję się źle czytając niektóre komentarze tutaj, ale nie będę kończyć tej książki. wiedziałam, że tak będzie, dzięki niej widzę ile was jest.
nie dajcie sobie wmówić, że jest wszystko dobrze, jeśli czujesz, że jest totalnie na odwrót. nie będziecie mieli życia. dobry dzień będzie tylko zależał od ilości zjedzonych i spalonych kalorii. nie trzeba być wychudzonym. nie trzeba mieć samych kości, żeby mieć zaburzenia.
tak naprawdę płaczę, gdy to piszę i mogłabym pisać dalej, ale chyba to byłoby za bardzo emocjonalne.
trzymajcie się
CZYTASZ
skinny diary| myg.pjm
Fanficczy miłość da radę obsesji? !topyg¡zaburzenia odżywiania! przekleństwa¡ 200218; 210219 uwaga! wydarzenia w tej książce dzieją się w tym samym czasie, co wydarzenia w memories! #1 w skinny; ed; thin