Kawa

16 2 1
                                    

Następnego dnia obudziłam się o 7 rano. Wstałam równo z Vee. Pożyczyłam jej ubrania i wyszłyśmy na śniadanie. Później poszłyśmy do szkoły. Pod moim blokiem ktoś złapał mnie w pasie i posadził sobie na barkach. Gdy pochyliłam się zobaczyłam Petera i zaczęłam się śmiać razem z Rudzielcem. Po chwili zeskoczyłam mu z ramion. Po kolejnej chwili dołączył do nas Tim. Gadaliśmy normalnie jak codziennie. Idąc korytarzem zobaczyłam jak Jennifer i Michaela. Kłócili się o coś. Michael miał nadal złamany nos. Jennifer walnęła go z plaskacza i odeszła. Olaliśmy to i rozeszliśmy się do sal. Pięć minut przed początkiem lekcji do klasy weszli Nat i Will. Przytuliliśy się na powitanie  i pogadaliśmy trochę. Reszta dnia minęła spokojnie. Umówiłam się z Peterem przed szkołą. Stałam tam i czekałam kiedy podszedł do mnie Michael.

-Hej, śliczna! Mam dziś wolną chatę może do mnie przyjdziesz?-spytał zalotnie

Kompletnie zaniemówiłam.

-Michael nie wiem co brałeś, ale dobrze to na ciebie nie działa.-powiedziałam wkurzona

Podszedł do mnie, ale się odsunęłam. Później przyparł mnie do ściany i pochylił się by mnie pocałować. Walnęłam go z plaskacza, a on złapał mnie za rękę. Jeszcze raz się pochylił. Wtedy kopnęłam go w krok tak, że aż poleciał do tyłu. Wtedy zobaczyłam jak ze szkoły wychodzi Peter. Obeszłam Michaela i ruszyłam do Petera. Olewając całą sytuacje ruszyłam do kawiarni. Chłopak cały czas pytał mnie co się stało z Michaelem. Opowiedziałam mu wszystko, a mu oczy prawie oczy wyszły z orbit. 

-Dobra, mam nadzieję, że nigdy ci nie podpadnę!-powiedział lekko przestraszony

Zaśmiałam się. Uśmiechnął się szelmowsko i sarkastycznie. Weszliśmy do kawiarni i usiedliśmy przy stoliku przy oknie. Ja zamówiłam karmelową kawę, a Peter zwykłą czarną. Piliśmy je rozmawiając. On wpatrywał się ciągle w okno. Czułam, że chłopak jest trochę zestresowany. 

-Co się stało?-spytałam

Westchnął, rozluźnił ramiona i spojrzał mi w oczy. Jego oczy były morskie i bardzo głębokie. Sięgnął do plecaka i wyjął małe pudełeczko. Spojrzałam na niego zdziwiona. On podał mi pudełko bez słowa. Otworzyłam je. W środku był wisiorek z morskim kryształem. Patrzyłam na niego z niedowierzaniem.

-I co? Podoba ci się?-spytał niepewnie

-Czy mi się podoba? Peter jest przepiękny!-powiedziałam radosna

-Naprawdę?-spytał zdziwiony

Pochyliłam się i pocałowałam go w policzek. Na jego twarzy zawitał uśmiech. Gadaliśmy dalej, a później Peter mnie odprowadził. Cały czas rozmawialiśmy. Pod moim blokiem stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek mówiąc "Do jutra!". Po tym pobiegłam  do mieszkania. Tam zjadłam obiad ugotowany przez Lily.


Hej! Tu Autorka! Trochę krótki rozdział, ale mam nadzieję, że się podobało!

Z życia wzięteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz