Byliśmy sobię w ogrodzie, ja Pati Toby, E.Jack, Ben z tyłu za domem może i rezydencja z przodu za ładna nie była ale z tyłu był piekny zadbany ogród z kwiatami oraz mięciutka trawą,my z Pati opalałyśmy się, a chłopaki kąpali w basenie który nie dawno zakupili.
Leżałyśmy plecami na leżakach. Kiedy otworzyłam oczy widziałam jak chłopaki oblewają nas wodą pisnełam głośno. A zaraz po mnie Pati ,która się wydarła.- JAPIERDONICZU!!! - krzyknęła zrywając się z leżaka, a my wszyscy wybuchliśmy śmiechem, po chwili dziewczyny a dołączyła do nas.
- No Pati nie wiedziałam że istnieje takie słowo - powiedziałam ocierając łzy śmiechu z kącików oczu.
- Cicho! Miało być ja piernicze - powiedziała znowu wybuchając śmiechem.
- Jesteś niemożliwa i wy tak samo - powiedziałam patrząc na chłopaków.
- Dobra idę się przebrać w ubrania. Powiedziałam i wstałam z leżała idąc w stronę domu, widziałam jak Pati rzuca się na Eyelles Jacka i Bena. Weszłam do łazienki na górze wcześniej zostawiłam tam ubrania zdjęłam kostium kąpielowy i ubrałam bieliznę gdy byłam już w niej stanęłam bokiem do lustra patrząc na swoj mały ale już lekko widoczny brzuszek pogłaskałam go i uśmiechnęłam się do siebie. Dokończyłam ubieranie, były to czarne kwiatowe krótkie spodenki ,które były przwiewne. Do tego założyłaś zwykła błękitna bluzkę na ramiączka, którą wpuściłaś w spodenki. Posmarowałam się jeszczę kremem po buzi. Wyszłam z łazienki gdy zostałam pociągnięta do tyłu czyjaś silna dłoń zatkała mi usta druga unieruchomiła mnie. Zaczęłam się szarpać i krzyczeć jednak ręką tamowała moje krzyki i były to tylko mruki ... Musiałam jakoś się uwolnić dlatego gdy postać podniosła mnie do góry zgiełam nogę i mocno kopnęłam go tam gdzie światło nie dochodzi, mężczyzna puścił mnie i skulił się przez uderzenie a ja wybiegłam i zaczęłam krzyczeć.- Toby!! Pati!!! - wybiegłam z domu a mężczyzna za mną.
Pov. Pati i Toby.
Siedziałem na trawie czekając na Ade, długo jej nie było zacząłem się martwić zresztą Patrycja widziała moją minę i również pokiwała głową myśląc o tym samym co ja gdy wstałem z ziemi a ona z leżała i mieliśmy już iść do domu usłyszeliśmy krzyk Ady.
- Toby!! Pati!! - krzyczała moja dziewczyna.
Ruszyliśmy w jej stronę a ja po drodzę złapałem za toporki również chłopaki a Patrycją zmieniła się.
Zmieniłam się gdy tylko usłyszała krzyki Ady. Wybiegliśmy przed dom gdzie Ada szarpała się z jakimś mężczyzną, Toby rzucił w niego toporkiem mężczyzna puścił dziewczynę ,potem ja rzuciłam się na niego a z mojej prawej dłoni wyrósły długie szpony wbiłam je w mężczyznę ten jęknął i zaczął krwawić jakąś dziwnie niebieską mazią znałam tą maź... Przez mojej chwilowe zamyślenie mężczyzna odepchnął mnie mocno z taką siłą że poleciałam na schody.
Widziałem jak Ada siedziała pod ścianą trzymając się za brzuch, rzuciłem się na mężczyznę a za mną Ben i Jack.Walczyłiśmy z nim jednak był zbyt silny ... Pierwszy raz w życiu widziałem kogoś tak silnego. Kiedy znowu wszyscy razem z Pati rzuciliśmy się na niego w połowie drogi jakaś nieznana sila nie pozwala mi się ruszyć.
- Ej nie mogę się ruszyć! - krzyknęłem.
- Ja też!! Co jest grane - krzyknął Ben.
- Ja też nie mogę sie ruszyć! - krzyknęłam.
Nagle mężczyzna zaśmiał się psychicznie i ruszył w kierunku Ady.
- Ada uciekaj!! - krzyknęłam w jej strone.
CZYTASZ
Czy to prawda? (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTo będzie opowieść o dziewczynie.Ada nie wierzyła w historie ,które słyszała o mordercach... Dopóki nie spotkała jednego z nich jak również nie wierzyła w demony... ❗ZAKOŃCZONE❗