💔(2) Nowe życie.

1.4K 88 2
                                    

,,Wbiegłam do domu, zauważyłam jak Pati rzuca Clockwork o ścianę. Patrzyłam na całą tą sytuację..."

Stałam tak patrząc na Pati, która była mega wkurzona... Widziałam jak rzucają się na siebie wzajemnie bijąc o dziwo Patrycja była tak zwinna że unikała tych bolesnych ciosów, szarpali się tak dość długo kiedy zobaczyłam jak Clockwork ma całą twarz we krwi i pada z sił gdy ostatni raz chciała wbić nóż w Patrycję... Ta się odwineła i uderzyła ją w mocno w brzuch wbijając jej tym swoje szpony, upadła na podłogę wypluwając krew... Widziałam jak białowłosa zamachneła się by ostatecznie dobić Clockwork.

- Patrycja stój! - krzyknęłam patrząc na nią , spojrzała na mnie zdezorientowana - nie rób tego nie zasługuje na to nawet takie coś jak ona... - spojrzałam w oczy leżącej dziewczyny była zdziwiona moimi słowami. Podeszłam do niej złapałam ja za włosy podnosząc jej głowę tak aby całkowicie patrzyła na mnie.

- To nie znaczy, że odpuściłam...,wiesz nawet mi przykro, że twoje życie jest takie puste nikłe, nie masz przyjaciół rodziny... Jestes sama i próbujesz znaleźć miłość poprzez zepsucie komuś związku ale nie tędy droga moja miła... masz zniknąć wyjechać z tąd i nigdy nie wracać rozumiesz? Jeżeli to zrobisz osobiście cię zabiję bez żadnych skrupułów - wysyczałam w jej twarz. Ona tylko pokiwała głową na znak zrozumienia, puściłam ją wstając .Złapałam Pati za rękę  była już normalna jej włosy miały naturalny kolor oczy tak samo, i ręka była już zwykła a z blizny nie leciała krew. W ciszy  wróciłyśmy do rezydencji, poszłam do swojego pokoju nigdzie nie było Toby'ego...

W nocy koło 23:00 siedziałam na dachu patrząc na księżyc była pełnia... Piękne gwieździste niebo dodawało uroku, usłyszałam kroki a juz po chwili koło mnie siedziała Pati.

- Co teraz będzie ? - odezwała się  do mnie.

- Nie mam pojęcia...  - odpowiedziałam naprawdę nie wiedziałam co mam zrobić... Chociaż w sumie...

- Pamiętasz nasze początki przyjaźni? Jak marzyłyśmy aby  w naszym życiu coś się działo?  I chciałyśmy mieć różne przygody?  - popatrzyła na mnie. Uśmiechnęłam się lekko na te wspomnienia rzeczywiście tak było.

- Wtedy to wszystko wydawało się być fajne... I takie proste - westchnełam, Pati znowu popatrzyła na księżyc jak ja.

- Masz rację wydawało... Brakuje mi normlanego życia...- szepnęła. Popatrzyłam na nią i wpadłam na pewien pomysł.

- Ucieknijmy... - powiedziałam pewna siebie.

- C-co? - zająkała się.

- Ucieknijmy... Nic nas tu nie trzyma... Bynajmniej na kilka tygodni...  Będziemy tylko my, i zaczniemy znowu w miarę żyć normalnie... Bez tego wszystkiego... Chce przemyśleć wszystko bez Toby'ego...

- A co z nim?  Zostawisz go?

- Tak, nie chce narazie go znać - powiedziałam spuszczając głowę a po moim policzku spłynęła łza.

- To co, uciekamy w nieznane?  - zapytała Pati wstając, zrobiłam to co ona.

- Tak zostawimy, krótki list... Zeszłyśmy z dachu Pati poszła wziąść swoje rzeczy a ja pakowałam do plecaka swoje, nie wiem kto był w rezydencji a kto nie wiem że mojego BYŁEGO chłopaka nie było. Spakowałam wszystko co potrzebne wzięłam jeszcze dużą papierową kopertę z pieniędzmi, nie nie okradłam Toby'ego wzięłam ją kiedy ostatni raz byłam w swoim domu... Były to moje pieniądze, które trzymała matka w swojej garderobie nigdy nie powiedziała skąd je ma...  Mówiła tylko, że to jej oszczędności dla mnie na przyszłość. Ubrałam ciepła bluzę jeszczę na siebie, obecnie miałam na sobie również długie czarne rurki,i białe trampki. Zarzuciłam plecak na ramiona napisałam jeszcze, krótki list i położyłam go na łóżku, umówiłam sie z Pati na dolę koło drzwi, czekałam na nią tylko chwilkę zeszła i wyszłyśmy z domu. Weszłyśmy w las ostatni raz spojrzałam na rezydencjie i ruszyłam przed siebie razem ze swoją przyjaciółka tym samym zostawiając teraz już moje byłe życie za sobą... 

Pov. Toby.

Musiałem wyjść odreagować po tym wszystkim eh co ja narobiłem?!  Dlaczego dałem pocałować się tej debilce?!  Byłem beznadziejny... Poszedłem po mordować trochę ludzi... Wpadłem w taki trans, że nie zwracałem uwagi na czas. Gdy kończyłem moje ostatnie na dzisiaj morderstwo spojrzałem na zegra w pokoju  w, którym się znajdowałem była  1 w nocy!  Szybko wybiegłem z tamtąd i wbieglem do rezydencji. Wszedłem do  pokoju ,który od kąd byłem z Ada stał się nasz, miałem nadzieję że nie wyrzuci mnie z pokoju jednak w pokoju było ciemno zapaliłem światło nie było niegdzie Ady. -Kochanie? -zapytałem wchodząc do łazienki nie było jej tam, poszedłem jeszcze na dach wiedziałem jak uwielbiała patrzeć na niebo nocą jednak tam też jej nie było gdy wróciłem do pokoju usiadłem na łóżku usłyszałem lekki szelest pod swoim udem, spojrzałem tam i zobaczyłem kopertę domyśliłem się że to list, wziąłem go do ręki, i otworzyłem. Zacząłem czytac na głos.

Cześć...

Chciałabym ci podziękować za wszystko co dla mnie zrobiłeś... Za twoje wsparcie, za to jak mnie chroniłeś... Dziękuję ci też za twoją miłość do mnie... Pokazałeś mi i uświadomiłeś ,że można kogoś tak bardzo kochać... Byłeś pierwszym chłopakiem,którego tak bardzo kocham... Dlatego też znikam na jakiś czas z twojego życia myślę ,że zrobi to nam obojgu dobrze bedziemy mieć czas na przemyślenie wszystkiego... Proszę nie szukaj mnie  na siłę i nie kontaktuj się ze mną ... Nie mart się Patrycja jest ze mną przekaż to E.J. Obiecuję ,że wrócę ale potrzebuje czasu. 

Do zobaczenia Ticci Toby.
Ada.

Skończyłem czytać a z moich oczu leciały łzy, chcę żeby była przy mnie ale myślę ,że potrzebujemy tego... 

Pov. Ada.

Biegłam  omijać ludzi, moje stopy zapadały w piasek z każdym przypływem wody ,co mnie spowalniało lekko uciekałam przed Pati gdyż,wylałam na nią zimną wode z morza...  Jednak warto było zaryzykować bo jej miną ,którą wychwyciłam na zdjęciu była bezcenna ... Od 3 tygodni jesteśmy szczęśliwe i mamy,,normalne" życie... Kupiłyśmy sobie mały piękny domek z dwoma sypialniami małym salonikiem łazienką i kuchnią. Był urządzony w naszym stylu. Wkońcu czułam się wolna od tego wszystkiego.

Czy to prawda?  (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz