Zdjęcia

107 9 0
                                    




Wieczorem zadzwoniłam do Alexa z przeprosinami. Pogadaliśmy trochę i nie był już na mnie zły, aczkolwiek nadal zazdrosny o Jeremiego.

Z dnia na dzień sytuacja w naszym związku się poprawiała, do czasu aż pewnego dnia zachciało mi się nie iść na pierwszą lekcje i zamiast posiedzieć sobie sama na korytarzu słuchając muzyki zapytałam się Jeremiego czy posiedzi tą jedną godzinę ze mną, namawiając go tym samym do wagarów. Oczywiście nie mogliśmy siedzieć i normalnie porozmawiać. Musiałam wpaść na pomysł, aby porobić zdjęcia i je WSTAWIĆ. Nie były one tylko u mnie na snapie, u Jeremiego też się kilka znalazło. Jedno z nich było niestety „nieodpowiednie", gdyż wyglądałam na nim jakbym siedziała mu na kolanach, pomimo że tak nie było (tamtego czasu nie zauważyłam tego na zdjęciu).

Gdy zadzwonił dzwonek rozeszliśmy się do klas. Siedząc w ławce poczułam jak wibruje mi telefon. Wpisałam hasło i otworzyłam SMS'a od Alexa, którego treść była następująca: „Widzę, że nieźle się bawisz z tym Jeremim". Nieświadoma spytałam się o co mu chodzi. Odpowiedział z wielkimi pretensjami „Jestem na lekcji, a koledzy do mnie z tekstami typu: nie przeszkadza Ci, że Twoja dziewczyna siedzi na kolanach Twojemu koledze?". Byłam zszokowana tą wiadomością. Wytłumaczyłam mu jak było naprawdę, ale on nie chciał słuchać.

Po lekcjach postanowiłam pójść na trening do Alexa. Wszystko super, ale zapomniałam, że Jeremi ćwiczy z nim w jednej grupie. Gdy weszłam do budynku zobaczyłam grupkę chłopców. Podeszłam, przytuliłam się na przywitanie z Alexem, a następnie z Jeremim. Po tej sytuacji Alex i dwójka jego kolegów prawie rzucili się z pięściami na Jeremiego, ale na szczęście zdążyłam temu zapobiec. Tak, wstawiłam się za Jeremim.

W tym właśnie momencie uświadomiłam sobie że nie uda mi się stłamsić uczuć do tego fuckboya. Nie wiem czym, ale przyciąga mnie do siebie jak magnes. Oczywiście koledzy mojego super chłopaka musieli rzucić komentarzami typu „O, twoja dziewczyna stanęła w obronie tego typa, a nie w Twojej jak się z tym czujesz?". Czułam się wtedy zmieszana, ale mimo wszytko cały czas zaprzeczałam na komentarze tego typu.

Gdy wróciłam do domu usiadłam na łóżku, puściłam muzykę i zaczęłam rozmyślać nad tym wszystkim. Właśnie wtedy łza spłynęła mi po policzku. Pomimo, że mam dwie najlepsze przyjaciółki, którym ufam bezgranicznie nie powiedziałam im o moich uczuciach do tego chłopaka, nikomu nie powiedziałam. Gdy ktoś pytał, bo było widać jak na niego patrze, zaprzeczałam. ZAWSZE. To było naprawdę dziwne, gdyż zawsze o tego typu uczuciach mówiłam bez problemu.

Niekoniecznie tylko przed przyjaciółkami, postanowiłam te uczucia również ukrywać sama przed sobą. Całkiem mi to wychodziło. Z dnia na dzień coraz lepiej.

On jest mój, suki.Where stories live. Discover now