Bluza Jerego

65 3 0
                                    

            Dzisiejszy dzień zapowiadał się bardzo dobrze, ponieważ Jeremi i Harper właśnie wrócili z Włoszech, niesamowicie się za nimi stęskniłam. Wykonałam telefon i umówiłam się na spotkanie z moim chłopcami. Ubrałam się w dżinsowe spodenki i w czarną bluzkę na ramiączkach, makijaż zrobiłam troche mocniejszy niż zawsze, aczkolwiek nie za mocny, szybko zjadłam ociad i wsiadłam na rower, jadąc w umówione miejsce jakim było stary skejtpark. Przybyłam na miejsce, było tam pusto ani jednej żywej duszy, usiadłam więc na ławce, włożyłam słuchawki do uszu i czekałam. Nagle usłyszałam pisk zatrzymujących się rowerów, nagle moim oczom ukazało się chyba 7 chłopaków, wsród nich byli moi. Od razu spojrzałam na Jerego, usta jakoś same się uśmiechneły, w jego oczach widziałam iskierki szczęścia, zabrzmi to nierealistycznie a nawet komicznie ale dokładnie jak w tych wszystkich filmach biegliśmy ku sobie, aby na przywitanie się przytulić. Podczas któtkiego pobytu w jego ramonach znów czułam, że nic złego nie może się stać, był moją opką, podniósł mnie i powiedział: ,,Cieszę się, że Cię widzę... Stęskniłem się za tobą głupolu", humor miałam już nie do zepsucia. Chwile pózniej podzedł Harper mocno mnie przytulając. Jery zaczął przedstawić mi swoich kolegów, byli ode mnie starsi, aczkolwiek nie było czuć tgo w rozmowie, nie wywyrzszali się i w sumie to polubiłam ich. Okzało się ze moi chłopcy zaczęli miec nowa pasje, aczkolwiek Jery był nią o duzo bardziej pochłonięty, pasja polegała na jeżdzeniu tymi małymi rowerami BMX. Jeremi zaproponował mi pokaz jazdy, z chęcią oglądałam ich występ, jeździli jak szaleni, niekiedy to się nawet o nich bałam, lecz musze przyznać, iż byli niesamowici. Zaczęłam bić brawa podczas gdy zakonczyli swój wystep. Odeszłam na bok z Jerym od razu zadał pytania dotyczące mojego związku, byłam zmieszana, nie wiedziałam co mam odpowiedzieć gdyż nie znałam odpowiedzi, zauważając moją rekacje nie kazał mi już więcej o tym opowiadać, widział że źle działał na mnie ten temat, objął mnie i długo tak wtuleni w siebie siedzieliśmy, było bardzo wietrznie, pogoda byla okropna lecz przez ten moment czułam tylko jejgo ciepło i to że zawsze przy mnie będzie. Spojrzał na mnie usmiechając się, zdjął z siebie bluze i założył ją na mnie, postanowiłam mu ją oddać, troskliwość swoją drogą ale bałam się że zamarznie, lecz musze przyznać, iż bardzo mi zainponował. Złapałam dół buzy i już miałam ją zdejmować aż nagle poczułam jego ręce, które zatrzymyały moje przed dokonaniem tegczynu. Wróciliśmy spowrotem do wszystkich, aczkolwiek było tam o jedną osobe więcej niż przedtem, była tam Amanda... Przeszyła mnie wzrokiem podczas gdy szłam z Jerym, a złość którą pawała gdy zobaczyła jego bluze na mnie czuć było w powietrzu. Podeszła do Jeremiego krzycząc, ja szybko odsunełam się do chłopaków. Ona pełna złosci i wielu tego typu uczuć, a on jakby nigdy nic, powaga i spokój. Amanda zaczęła rzucać tekstami: ,,ode mnie nie odbierałeś telefonu i nie odpisywałeś a dla niej jak zwykle czas znalazłeś. Zczął ja uspokajać i bajerować ale tym razem zajęło mu to duż więcej czasu niż zawsze, moim zdaniem i tak mało ale przyzwyczaiłam się, że nie ma do siebie szacunku i robi wszystko tak jak chce jej chłopak

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 28, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

On jest mój, suki.Where stories live. Discover now