Wreszcie wróciłam do domu, wykąpałam się po podróży i ogólnie ogarnęłam. Dzisiaj pierwszy raz miał do mnie przyjechać Maks, siedząc w pokoju usłyszałam dzwonek, zeszłam po schodach, otworzyłam drzwi a tam ukazał się mój ukochany, rzuciłam mu się ramiona i staliśmy tak obejmując się jakieś pięć minut. Poszliśmy do mojego pokoju wpadłam na pomysł aby zamówić pizze, podczas oczekiwania na jedzenie otworzyłam torebkę i dałam mu prezent, który kupiłam w Hiszpanii a mianowicie bransoletkę (kupiłam dwie, drugą dla Jeremiego). Przytulił mnie, podczas namiętnego całowania położyliśmy się na łóżku, przeszkodził nam dzwonek. Zeszliśmy na dół zapłaciliśmy za pizze i wróciliśmy z nią z powrotem do mojego pokoju. Jedliśmy ta pizze a ja nie mogłam się nacieszyć czasem z nim, nie sądziłam, że będę kiedyś taka szczęśliwa z chłopakiem. Po posiłku postanowiliśmy wybrać się na miasto, mimo że mieszkam pięć kilometrów do miasta tym razem jak z nim jechałam rowerami w ogóle tego nie odczułam. Pojechaliśmy na boisko (w sumie tak średnio chciałam) było tam bardzo dużo jego kolegów, których nie znałam, mimo że nie mam problemów z poznawaniem ludzi a wręcz przeciwnie, bardzo dziwnie się czułam. Nagle Maks dostał propozycję gry w piłkę, na początku nie miałam z tym problemu usiadłam i zaczęłam oglądać mecz, i tak jakieś pół godziny aż nagle zrobiło mi się przykro bo to miała być nasza randka a on nawet na mnie nie popatrzy bo gra w piłkę z kolegami i naprawdę nie miałabym z tym problemu gdybyśmy nie byli umówieni na randkę tylko by mi powiedział przepraszam skarbie ale dzisiaj umówiłem się z kolegami, naprawdę nie miałabym żadnego problemu umówiłabym się w tedy z przyjaciółkami ale niestety tak nie było, więc zapytałam się czy długo będzie jeszcze grał bo mi się nie chce tu siedzieć i stąd idę, spojrzał się na mnie i pożegnał z kolegami złapał mnie za rękę i zapytał gdzie chce iść, spojrzawszy na niego odpowiedziałam, że nie mam pojęcia, więc szliśmy przed siebie. Usiedliśmy na ławce i wytłumaczyłam mu, że jak chce spędzać czas z kolegami to niech nie umawia się ze mną w takie dni na randki bo to nie ma sensu, zrozumiał. Zadałam również pytanie, które siedziało od kilku dni w mojej głowie, które brzmiało ,, kiedy my właściwie będziemy obchodzić miesięcznice skoro tak własciwie nie było dnia w którym zapytałeś się mnie o chodzenie" nagle usłyszałam pytanie które brzmiało: ..co to miesięcznica" uśmiechnęłam się i wytłumaczyłam mu o co z tym chodzi, on na to że wymyśliłam sobie coś takiego i żeby się przekonać czy coś takiego istnieje wpisał dane słowo do wyszukiwarki, zdziwiony zaczął wymyślać daty, ponieważ nie chcieliśmy żeby był to 20.06.2017, dlatego że słabo tak że od razu po zerwaniu z chłopakiem jestem z innym zaproponował więc 22.06 nie zgodziłam się bo w tedy właśnie zaczęłam chodzić z Aleksem więc wytypowaliśmy 23.06 ( na tamten moment zapomniałam że to był dzień urodzin Jerego). Gdy spojrzałam na zegarek było po dwudziestej, co wiązało się z tym, że musiałam już wracać do domu. Maks postanowił mnie odprowadzić zrobiło mi się niezmiernie miło. Cieszyłam się że w końcu ma przy sobie kogoś do kogo mogę się zwrócić w każdej sprawie a jeśli nie miałby jak mi pomóc to zawsze mogę się do niego przytulić.
YOU ARE READING
On jest mój, suki.
JugendliteraturDostałam się do wymarzonego gimnazjum, po dwóch latach zmieniłam się o 180', opinia o mnie również. Z miłej, ambitnej i spokojnej dziewczyny stałam się rozpoznawalną w całym mieście wredną suką. Wszystko zaczęło się, gdy poznałam popularnego fuckboy...