Siedziałam w hotelu po balu. Miałam dość a nadepnięta stopa pulsowała bólem.
- Szefowo no niegniewaj się załatwiałam sprawy. - prychnełam, kręcąc głową.
- Z Jiminem w męskim kiblu? - mruknełam patrząc na nią. Syknełam z bólu kiedy przyłożyła mi woreczek z lodem na spuchniętą kończyne.
- Bo on mnie uwiódł. Szefowo przysięgam. - Nadąsała się jak małe dziecko. Roześmiałem się głośno, a dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona.
- Dobrze już dobrze na szczęście nic się nie stało, z resztą w pobliżu miałam ochronę. No co się tak patrzysz. - zirytowałam się.
- Szefowo ! - krzyknęła a ja podskoczyłam - ja pierwszy raz odkąd z Tobą pracuje słyszę i widzę jak się śmiejesz. - Zamrugałam kilka razy zaskoczona jej słowami, a potem westchnełam.
- Dziwne. Dobra a teraz uciekaj spać. Jutro masz spotkanie z Namjoonem.
- Okey - ruszyła w stronę wyjścia z pokoju.
- Tylko mi się tam po kiblach z Jiminem nie szlajaj!!! - krzyknęłam za nią.
- Postaram się szefowo !!! - i wyszła.
- Klara !!!- w odpowiedzi usłyszałam jej śmiech. Pokreciłam głową. Wtedy zapiszczał mój telefon. Dostałam wiadomość od Taehyunga.Przykryłam ramieniem oczy słyszałam że dostałam odpowiedź, ale nie chciałam już odczytywać. Tak cholernie teskniłam za Tae. Za jego uśmiechem, za jego dotykiem, gdy jego długie palce wodziły po mojej skórze, jakby chciał odnaleźć na niej każdą maleńką blizne. Jakby chciał zapamiętać ciepło jakie dawało moje ciało. Tęskniłam za jego pełnymi wargami które muskały moją szyję, jakby jej smakowały. I to spojrzenie jakim obdarowywał. Pełne namiętności, fascynacji, ale też leku, jakbym miała rozpłynąć się w jednej sekundzie, jakbym była tylko jego snem.
- Taehyung ty idioto - szepnełam do siebie z oczu płynęły mi łzy, a ja się uśmiechałam. Chciałam znów poczuć się w jego ramionach bezpieczna i kochana chociaż na chwilę. Moje małe złamane, zniszczone serduszko rwało się do niego, ale mój mózg, je dobrze powstrzymywał. Toczyłam wojne sama ze sobą. I to przez to byłam tak rozkojarzona. Tak bardzo chciałam żeby on znów był obok.
- Ogarnij się Kam proszę cie ogarnij się. Bądź jutro stanowcza.W mieszkaniu Tae...
I chuj strzelił moją stanowczość gdy tylko Tae do mnie podszedł i pocałował mnie w policzek westchnełam. Zatrzymałam jego nadgarstek i się zaczęło. Szybkie pocałunki zrzucanie z siebie ubrań. Pieszczoty i jak zwykle nieziemski sex.
Chłopak opadł obok mnie a ja zakryłam się prześcieradłem.
- Kurwa - jęknęłam zakrywając ramieniem oczy.
- Co? Dlaczego się śmiejesz? - chłopak przekręcił się na bok i popatrzył na mnie pocałując mnie w ramię.
- Wczoraj w nocy obiecałam sobie że tylko z Tobą porozmawiam.
- No przecież rozmawiamy - roześmiał się, a ja walnełam go w ramię. nachylił się nade mną i pocałował delikatnie.
- Ale nie tak. Miała być tylko kawa. Rujnujesz moje wszystkie plany.
- Kam... Sam nie wiedziałem że tak wyjdzie - powiedział robiąc smutną minę. Westchnełam i podniosłam sie do siadu. - Gdzie idziesz?
- Jak to gdzie. Zrobić kawę- uśmiechnełam się i założyłam jego koszulę.
- Chyba nigdy nie znudzi mi się patrzenie na ciebie w moich ubraniach. - uśmiechnełam się tylko i wyszłam z sypialni.
Wstawiłam wodę i nasypałam kawy do kubków, oparłam się o blat i spuściłam głowę.
- W porządku? - usłyszałam głos za sobą. Chłopak podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu oplatając rękoma w pasie. Położył brodę na moim ramieniu i usmiechnął się.
- Chciałabym żeby wszystko było w porządku - powiedziałam cicho. Chłopak pocałował mnie w szczękę, a kąciki moich ust uniosły się delikatnie.
- Kocham Cię - usłyszałam jego szept. - Wiem że zraniłem cię wielokrotnie, i jedno słowo przepraszam tego nie naprawi. Jednak przepraszam Kamila. Naprawdę przepraszam. Robiłem wszystko żeby Cię chronić. - powiedział przytulając mnie do siebie jeszcze bardziej. Do oczu napłyneły mi łzy.
- Wiem TaeTae wiem - wyszeptałam łamiącym się głosem. Mężczyzna odwrócił mnie do siebie i wziął moją twarz w swoje duże dłonie i zaczął zcałowywać moje łzy, które jednak się uwolniły.
- Ja też Cię kocham Taehyung. - powiedziałam, a on się usmiechnął i pocałował mnie w czoło.
- Spróbujemy? Czy spróbujemy znowu być razem? Chodzić na randki jak normalni ludzie? Cieszyć się życiem bez względu na wszystko?
- Nie Tae - powiedziałam a on mnie puścił. Odwrócił się do mnie plecami i chciał wyjść jednak złapałam go za nadgarstek. - Chce spróbować, ale nikt ma o nas nie wiedzieć. Nawet Kooki czy Namjoon, przy wszystkich zachowujemy się normalnie. Żadnych ukrytych spojrzeń. Zachowuj się tak jak do tej pory. Ty próbujesz mnie odzyskać ja mam wyjebane. Inaczej to się nie uda. Tae, musisz sie na to zgodzić inaczej będzie tak jak do tej pory. A ja nie przeżyje jeśli znowu mnie zranisz. Im mniej osób o tym wie tym lepiej zrozum. Chcę żeby nam się udało Taehyung. - przez caly mój monolog stał odwrócony do mnie tyłem. Puściłam jego nadgarstek i odwróciłam się do niego. Zalałam wodą kawy.
- Zrobie wszystko żebyśmy byli razem. Mogę się nawet się ciebie wyrzec. - Patrzyłam na Taehyunga z uśmiechem. Pogłaskałam go po policzku. I złożyłam na ustach pocałunek.
- Pójdę się ubrać i zaraz wrócę. - Tak jak powiedziałam tak zrobiłam.
- Czyli jesteśmy razem, ale nikt o tym nie wie? Czy nie przypomina ci to historii Romea i Julii.
- nie dopóki nie bedziesz stał pod moim oknem. To nie. - zaśmiałam się i upiłam łyk kawy. Tak jak zawsze wstrząsnął mną przyjemny dreszcz.
- Co musneła twoją duszę? - zaśmiał się. A ja walnełam go w ramię.
- Jesteś nie poważny - powiedziałam na co on mnie tylko przytulił i pocałował w szyję. Uśmiechnełam się. - Będę musiała już wracać - powiedziałam półgodziny później tuląc się do Tae na jego kanapie.
- Tak szybko? - spojrzał na mnie ze smutną miną.
- Niestety. Po południu mam lot powrotny do Polski.
- Kiedy się teraz zobaczymy?
- Nie wiem kochany,- wstałam i chwyciłam za kulę. Podeszłam do drzwi i wyjrzałam przez judasza.
- Idę, trochę kłótni nikomu nie zaszkodzi prawda? - powiedziałam śmiejąc się cicho.
- Kamila proszę Cie!!! Musisz mi wybaczyć!!!! - zaczął krzyczeć Tae
- Powiedziałam ci że to koniec!!! - powiedziałam z uśmiechem całując go w usta. - Idę. Odezwę się - załapałam za klamkę i wyszłam trzaskając drzwiami z pokerową miną. Zjechałam windą na parter i gdy wyszłam na ulice spojrzałam w górę w oknie stał Taehyung.
- Może teraz nam się uda? - szepnełam do siebie.
- Co i komu się uda? - usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się i cała krew z twarzy mi odpłyneła. - Myślałaś że tak szybko się mnie posbedziesz? Ty mała suko?
To jeszcze nie specjał 😜
CZYTASZ
Kiss me, daddy 2!! /Taehyung +18 // DADDYKINK//
FanfictionKontynuacja Touch me, Daddy. Co się stanie kiedy Kamila objęła władzę po Szymonie? Nie wszystko poszło tak jak zaplanowała. Co jeśli ktoś będzie chciał pomieścić śmierć Szymona? I tym samym odebrać władzę Kam? A co jeśli Tae... No właśnie tego dowi...