#6*

841 55 2
                                    

 Mineło kilka dni, a oni nadal grali w swoją grę, wieczorem zasypiałam z Leo, rano budziłam się z Tae. Chciałam doprowadzić do tego że sami się przyznają. I skoro Taehyung mnie kocha to musi być o mnie zazdrosny. Z moich obliczeń wyszło na to, że dziś po południu moim chłopakiem miał być Leo.  A więc to czas by doprowadzić Tae do szefskiej pasji. 

  Po długiej kąpieli ruszyłam do garderoby. Odnalazłam swoją piżamkę i zalozyłam ją do tego włożyłam czarne pończochy i wysokie szpilki. Ostry makijaż i jazda.

 Ruszyłam korytarzem w stronę salonu gdzie chłopaki  siedzieli i grali

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Ruszyłam korytarzem w stronę salonu gdzie chłopaki  siedzieli i grali. Dzieciuchy. Poprawiłam swój szlafroczek. Gdy tam dotarłam siedzieli na sofie. Prychnełam cicho.

- Kochanie nie mogłam zasnąć bez ciebie - tak jak się spodziewałam odwrócił się Leo.

- Niedługo przyjdę - odwrócił się w stone telewizora. Wywróciłam oczami i podeszłam do nich stając na przeciwko Leo, kątem oka widziałam, że Tae na mnie spogląda. 

- Kamila, ale przesuń się - zaczął wyglądać zza mnie na telewizor. Odwiązałam sznureczki szlafroka i pozwoliłam opaść mu na podłogę.

- A czy te widoki nie  są lepsze? - zapytałam kładąc rękę na biodrze. Widziałm jak na mnie patrzył i jak głośno wciąga powietrze. Podeszłam do niego bliżej i usiadłam na nim okrakiem. Oblizałam górną wargę. - Więc? 

- Są o wiele lepsze - wymruczał. Myślałam, ze żygne, ale spokojnie. Położył ręce na moich biodrach. Chłopak zaczął całować moją szyję, a ja spojrzałam na Taehyunga, który zrobił się czerwony, a mięsień na jego szczęce drgał. No dalej tatuśku nie pozwól dotykać swojej córeczki. Odchyliłam się i wpiłam w usta Leo, czułam jego dłonie na swoim krzyżu. Rusz się Taehyung. 

- Mmm... Tatusiu... - nagle poczułam uścisk na nadgarstku i jak jestem zciągana z Leo. Stałam teraz obok Taehyunga, jego ramię miałam oplecione wokół  tali. Patrzyłam na zdezorientowanego Leo, i wściekłego Tae.

- Taehyung co ty robisz? - na równe nogi zerwał się Leo.
- Zabieram to co jest moje. - schował mnie za siebie. Powstrzymywałam śmiech. Usiadłam na poręczy fotela i patrzyłam jak tych dwóch kogutów skacze sobie do gardła. 
- Taehyung, przestań Kamila jest moja. - warknął Leo.
- Gówno prawda tylko mnie może nazywać swoim tatusiem. Zrywam układ!! - wrzasnął i wtedy chyba dotarło do Tae co powiedział. Zaczęłam bić im brawo.
- Słabi z was aktorzy panowie. Chociaż myślałam że Tae dłużej wytrzyma. Nie zapomnij kochany że znam twoje fetysze. - mówiąc to wstałam i położyłam rękę na ramieniu Tatusia. Westchnełam.
- Jesteście idiotami naprawdę. Sądziliście że naprawdę zrobicie ze .nie wariatkę? - spojrzałam na obydwóch.
- Rysiek!!!! - wrzasnełam.
- Tak szefowo! - pojawił się chwilę później w drzwiach.
- Tym panom poszukujemy. Pana Kima spakować i wysłać do Seulu tylko w całości. Natomiast Pana Kunga zabrać na dół i dać nauczkę, zaraz tam przyjdę. - powiedziałam i zabrałam swój szlafrok zakładając go potem wychodząc z salonu.
- Kamila zaczekaj!!! Ja muszę z tobą zostać!!! Jesteś w niebezpieczeństwie!!! - krzyczał Tae.
- Jestem w niebezpieczeństwie odkąd się w tobie zakochałam !!!!!!- wrzasnełam. Pozwoliłam by do oczu naplyneły mi łzy, ale nie pozwoliłam im wypłynąć. Tae przestał się szarpać ochroniarzom i patrzył na mnie, jednak po chwili znowu zaczął.
- Kurwaaaaa!!!! Kamilaaaa!!!! Wysłuchaj mnie chociaż!!!!!
- Miałeś swój czas. Ja nie mam pewności czy znowu mnie nie okłamiesz - powiedziałam i wyszłam. Słyszałam jeszcze długo jak mnie woła. Jednak ja nie chciałam go ani widzieć, ani słyszeć. Tym razem moje serce się nie rozpadło, ono zgniło i uschło. Podeszłam do toaletki i spojrzałam na siebie w lustrze.
- Mają przejebane prawda szefowo? - uśmiechnełam się do swojego odbicia.
- Nawet nie wiesz jak bardzo Klara, nawet nie wiesz. - odwróciłam się do dziewczyny i podeszłam do niej łapiąc ją za brodę. - idź przebierz się i załóż coś czarnego będzie mocno brudzić. - ta przytakneła i wyszła. Ja sama ubrałam się w ciemne czarne rurki czarny t- shirt i związałam włosy w wysoki kucyk. Do tego założyłam botki na obcasie. Kilka chwil później byłam już na korytarzu.
- Kamila!!! Kamila!!! - spojrzałam w okno i widziałam jak chłopcy wciągają Tae do samochodu.
- Nie pożegna się pani z Panem Taehyungiem. - patrzyłam cały czas przez okno i spojrzałam przed siebie.

Kiss me, daddy 2!! /Taehyung +18 // DADDYKINK//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz