Perspektywa: Jeff.
Rozdzieliłem zadania pomiędzy dzieciaki, a sam mogłem w końcu odpocząć sobie i zrelaksować się panującą ciszą. Jesteśmy na wyspie zaledwie godzinę lub dwie, a ja zdążyłem się wkurwić z pięćdziesiąt razy. Usiadłem na trawie pod drzewem i czekałem, aż gnojki wrócą z rekonesansu. Na niebie zaczynało się ściemniać, więc musieliśmy znaleźć jakieś schronienie lub też zbudować prowizoryczny szałas z liści oraz gałęzi. Nie mam pojęcia, ile czasu tu spędzimy, ale obawiam się, że szybko się stąd nie wydostaniemy.
Ogólnie rzecz ujmując, nigdy nie znalazłem się w takiej sytuacji, jak teraz. To jest walka o przetrwanie i nie zawaham się zabić każdego, kto stanie mi na drodze do wydostania się stąd. Nie mam zamiaru litować się nad żadnym z tych gówniarzy. Zdążyłem przed katastrofą bardzo dokładnie przeanalizować ich akta i poznać charaktery i wiem jedno.
Będzie mi ciężko się powstrzymać przed zabiciem ich, ale tania siła robocza się przyda.
Całe szczęście, że mam na nich haki i wiem wszystko na temat rodzin. To daje mi znaczną przewagę oraz fakt, że Anka bardzo dobrze się spisała wyszukując najgorsze brudy, których dzieciaki nie będą chciały za wszelką cenę ujawniać światu. Najbardziej na nerwy działają mi te dwa nadęte, bogate bachory, w szczególności ten szczyl w loczkach, co by tylko straszył mnie sądem i odszkodowaniem. Jeśli jakimś cudem go nie zabiję, to przysięgam, że pożałuje, iż zadarł ze mną na wyspie. Takich gróźb, to ja mu nie popuszczę. Dostrzegłem również, że jego chłopak bardzo jest uległy wobec niego i praktycznie robi to, co tamten sobie zażyczy. Nie wierzę, co on w nim widzi? Ja bym nawet za kasę nie chciał znosić takiego debila.
Jeśli chodzi o resztę dzieciarów, to zdecydowanie mam ich dość. Zauważyłem, że większość z nich jest albo przesadnie agresywna, albo przesadnie miła. Generalnie jeden dzieciak mnie chyba z tej wyspy jeszcze nie wkurwił. Zapomniałem, jak ma na imię, ale cieszę się, że akceptuje moją wyższość i nawet znalazł moją walizkę z narkotykami.
Jeśli chodzi o Scotta, to musze przyznać, że jestem nawet pod wrażeniem, że ma odwagę mi się przeciwstawić, ale ja jestem mściwy i łatwo nie zapominam, ani też nie daruję mu tej zniewagi. Poczekam na odpowiedni moment i dam mu surową nauczkę, że starszych się szanuje. Już ja go nauczę, co to znaczy słuchać się lepszych od siebie, skoro w domu nikt nie potrafił mu tego wyperswadować.
Wyrwałem się z letargu i spojrzałem przed siebie i nawet się uśmiechnąłem, gdy usłyszałem czyjeś kroki i dźwięk łamanych gałęzi.
O wilku mowa.
Dostrzegłem, jak Scott i pozostali wracają z jakimiś walizkami, obładowali, jak by co najmniej zostali moimi osobistymi tragarzami, co w sumie nawet było równoznaczne z prawdą.
Chłopcy rzucili przedmioty na ziemię i usiedli zmęczeni na trawie, a Scott patrzył na mnie nienawistnym spojrzeniem. Uśmiechnąłem się w duchu na myśl o tym, jak bardzo dzieciak ma przejebane za wkurwianie mnie od samego początku.
- Jestem zmęczony i jest mi gorąco. Chce mi się pić. – powiedział jakiś niebieskooki gówniarz, który rozłożył się plackiem na trawie. Zauważyłem, że blondyn usiadł na walizce i rozglądał się dookoła, jak by kogoś szukał wzrokiem, natomiast ten dzieciak, który o dziwo jeszcze mnie nie wkurwił trzymał w ręku jakieś rośliny i rozglądał się z zaciekawieniem dookoła. Generalnie cieszyłem się z tego, że udało im się znaleźć siedem walizek.
- Mam już dość tego dnia. – stwierdził brązowooki dzieciak i wstał z walizki, gdy tylko do wraku dotarł ten nadęty bogacz i jego zgraja, którzy również mieli jakieś bagaże. Spojrzałem na cizie w loczkach i zobaczyłem, że ma idealnie ułożoną fryzurę i wywróciłem oczami na myśl, że on i tamta dwójka urządzili sobie salon kosmetyczny, bo wszyscy zaskakująco mieli uczesane włosy, a czarnowłosy dzieciak miał nawet mocniejszy makijaż, o zgrozo, lepszy od McSterczącejSuty, która na szczęście wylądowała na dnie morza, czy tam oceanu.
CZYTASZ
Prisoner of the heart | Dylmas, Briam, Malec, Larry, Brainho & Jescott
FanfictionHistoria o tym, jak jedenaścioro uczniów wraz z gangsterem na pokładzie rozbijają się na opuszczonej wyspie, która skrywa w sobie pewną tajemniczą i mrożącą krew w żyłach historię. Czyli pokrótce, Dylan od dziecka przyjaźni się z Thomasem, Scott ni...