Przebieg spotkania

12.5K 303 523
                                    

Wierciłam sobie buty wzrokiem. Nie wiedziałam jak się zachować. Mój towarzysz chyba to wyczuł.

- Hej spokojnie, przecież cię  nie zjem. - uśmiechnął się.

- No nie wiem - powoli napięta atmosfera opadała.

- Może przejdziemy się do kawiarni, niedaleko jest kawiarenka. - zaproponował starszy.

- O-ok.

Jungkook ruszył przodem. Szłam grzecznie obok niego. Po chwili poczułam jak delikatnie łapie mnie za rękę. Niewidzialna co zrobić. Wyrwać mu ją? No i splótł nasze dłonie, teraz już nie ma szans na jaką kol wiek ucieczkę. Czułam jak po moim ciele przebiegają przyjemne dreszcze, a na poliki wkrada się lekki rumieniec.

Weszliśmy do budynku i zajęliśmy miejsce przy oknie.

- Co byś chciała, Króliczku? - zapytał mój tatuś.

- Herbatę - odpowiedziałam.

Przyszła do nas kelnerka, a Jungkook zamówił picie które chciałam, a sobie czarną kawę.

- No to skarbie, jak Ci minął dzień? - próbował złapać ze mną kontakt wzrokowy.

- Dobrze - nadal unikałam jego wzroku.

Chwycił mój podbródek dwoma palcami i sprawił, że patrzyłam tylko na niego. Nie mogłam uciec wzrokiem.

- Wiesz, że jesteś piękna? - słodko się do ciebie uśmiechnął.

No super, teraz to już na pewno wyglądam jak burak.

- O mój króliczek się rumieni! Jesteś taka urocza.

Ta jakże cudowną chwilę przerwała kelnerka przynosząc nam zamówienie. Podziękowaliśmy, i zaczęliśmy pić swoje napoje. Jungkook cały czas się na mnie patrzył. W końcu postanowiłam się odezwać.

- A jak tobie minął dzisiejszy dzień tatusiu?

- Był troszkę męczący, ale jak się teraz z tobą spotkałem humor mi się poprawił - odpowiedział - i mam taką prośbę w miejscach publicznych mów tak jakbym był twoim chłopakiem, bo nie wiadomo co sobie inni pomyślą, to jest jedyny wyjątek.

- D-dobrze - trochę się speszyłam.

Gdy już opróżniliśmy szklanki wyszliśmy z kawiarenki. Z tego co zauważyłam Hyuna i Taehyung jeszcze byli w parku. Siedzieli na ławce niedaleko małego stawu, wtuleni w siebie. Poszliśmy na spacer po parku. Rozmawialiśmy o głupotach, np jak u mnie w szkole, jak u Jungkooka w firmie. Postanowiliśmy pójść do domu tatusia. Trochę się bałam. Nagle zadzwonił mój telefon. Przeprosiłam Kook'a i odebrałam.

- No hej Córeczko - po drugiej stronie odezwał się głos mamy.

- Cześć mamo, coś się stało że tak dzwonisz? - zapytałam.

- Chciałabym cię poinformować że przenieśli termin wyjazdu w delegację i nie będzie nas w domu od dzisiaj. - faktycznie rodzice dopiero mieli wyjechać za 4 dni.

- Okej...

- No to pa Córeczko - i się rozłączyła.

Po rozmowie z mamą podeszłam do tatusia i razem z nim znowu zaczęłam iść w tylko jemu znanym kierunku.

Po około 15 minutach staliśmy pod...willą! Trzeba przyznać jedno bogaty to on jest. Podeszliśmy do drzwi Jungkook otworzył je kluczem i jak na typowego dżentelmena przystało przepuścić mnie pierwsza w drzwiach. Ściągnęliśmy buty i mężczyzna poprowadził mnie w stronę salonu. Usiadłam na kanapie i podziwiam wnętrze pokoju.

Hi daddy	× Jungkook × | Daddykink [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz