words: 1726
- No jak to, jestem Tino. - Odezwał się blondyn z kucykiem. - Nie, to on jest Tino, ja jestem Cato, mała pomyłka. - Zaśmiał się.
- Tak, jestem Cato. To znaczy Tino. - Powiedział brunet.
- Uh... okej? Ale co Panowie tu robią?
- Pracujemy, głupie pytanie. - Odpowiedział Tino.
- A ty jesteś?... - Spytał blondyn.
- L-Luna.
- Nie kojarzę, a ty? - Spytał Cato swojego przyjaciela.
- Nic a nic.
- To dlatego, że pracuję tu dopiero od kilku tygodni, przyjechałam na wakacje, żeby pomóc Amandzie zajmować się Domem. - Wyjaśniła.
- Aj, moja Panda Amanda. - Westchnął Cato. - Teraz będzie miała więcej czasu dla mnie, idealnie.
- No tak, my byliśmy na wakacjach ale już wróciliśmy. - Zaśmiał się Tino.
- A czym się zajmujecie? - Spytała Valente.
- Cato jest mechanikiem, hydraulikiem a ja szoferem. - Odpowiedział brunet.
- No to... w porządku, muszę zrobić śniadanie. - Powiedziała, uśmiechając się lekko, po czym zaczęła wyjmować składniki z lodówki.
- Uhm, Layla! - Krzyknął Cato a szatynka spojrzała na niego dziwnie.
- Luna. - Poprawiła go.
- Tak, tak, Luna. Zrobiłabyś mi kanapkę?
- Jasne. - Powiedziała, po czym wzięła się do roboty.
***
- Ta smarkula przychodzi sobie tak po prostu do mojego pokoju z samego rana, rozumiesz to? Nawet nie puka. - Żaliła się Ambar swojej przyjaciółce, gdy siedziały razem w Rollerze.
- No cóż, może próbowała się z Tobą zaprzyjaźnić. - Wzruszyła ramionami rudowłosa.
- Czegoś nie rozumiesz, Jazmin. Ja i Luna nigdy nie będziemy przyjaciółkami. - Prychnęła.
- Bo Ci się podoba?
- Jazmin. - Smith zmierzyła ją morderczym wzrokiem.
- No co? Będziesz to ukrywać do końca życia?
- A po co ktoś ma o tym wiedzieć? To i tak chwilowe.
- Jesteś pewna? - Spytała Gorjesi.
- Oh, uważaj, bo zakocham się w dziewczynie. - Ambar przewróciła oczami. - Patrz na życie realnie. - Powiedziała, po czym zauważyła, że do ich stolika podeszła Nina, więc zmierzyła ją wzrokiem. - Czego?
- Wiecie może, co z Luną? Długo jej nie widziałam w Rollerze. - Powiedziała szatynka.
- To do niej zadzwoń? Nie mam czasu zajmować się twoimi sprawami z Luną. - Warknęła blondynka.
- Jasne. - Nina przewróciła oczami. - Jeśli chcesz się ukrywać, to proszę bardzo, nie będę się wtrącać. - Dodała, po czym odeszła.
- O czym ona mówiła? - Spytała Smith swoją przyjaciółkę.
- Nie mam pojęcia, ona za dużo wie. - Westchnęła Jaz.
- No właśnie, gówniara wpieprza sie w nie swoje sprawy. - Powiedziała Ambar zakładając nogę za nogę.
- Nina! - Krzyknęła nagle Luna, która wbiegła do Jam and Roller i przytuliła Simonetti.
- Luna, tak baardzoo tęskniłam. - Powiedziała szatynka, ściskając ją.
CZYTASZ
*ೃ∗ i prefer girls · luna & ambar ∗*ೃ
FanficLuna Valente to siedemnastolatka, mieszkająca w Cancun. Rodzice dziewczyny nie należą do najbogatszych, więc Luna znajduję ogłoszenie w internecie, na którym jest napisane, że rezydencja Smith szuka młodej dziewczyny, która mogłaby pracować w ich do...