❝ 15❞

2K 66 7
                                    


Jack 

Szedłem przez szkolny korytarz, w zamiaru znalezienia przyjaciół. Od Carmel dowiedziałem się, że kręci z Noahem. Szczerze to ta wiadomość mnie ucieszyła, gdyż  po cichu liczyłem na ten związek. Szedłem tak aż ktoś nagle wepchnął mnie do schowka na rzeczy do czyszczenia. Byłem trochę zdziwiony. Odwróciłem się i moim oczom ukazał się chłopak, z którym rozmawiałem na datezonie. O ile się nie mylę, to miał na imię Dylan.

- No hej - powiedział z uśmiechem na twarzy. Nie wiedziałem o co gościu chodziło. Byłem lekko zszokowany, gdy zaczął się zniżać do poziomu mojego pasa. 

- Co ty robisz ?! - spytałem gdy próbował ściągnąć mi spodnie. Odsunąłem się od niego gwałtownie.

- Chce tylko sprawić ci przyjemność - powiedział. Postanowiłem nie zaprzeczyć, co z tego że byliśmy w szkole ? Miałem taką kurewską ochotę i to już nie było ważne, gdzie to robię i czy znam osobę, która to robi. Chłopak ponownie się do mnie przybliżył i ściągnął mi spodnie, po czym  zrobił to samo z moimi bokserkami. Popatrzył się na mojego penisa z uśmiechem i zaczął go ssać i przegryzać. Było mi tak cholernie dobrze. Złapałem za jego głowę a drugą rękę położyłem za głową. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi. Od razu spojrzeliśmy w tamtą stronę. Pani sprzątaczka szybko zamknęła z szokiem drzwi. ubrałem bokserki  i spodnie, po prostu zostawiając chłopaka. Uciekłem jak tchurz. Czułem się dziwnie, w końcu pierwszy raz robiłem jakieś przyjemności cielesne z płcią przeciwną, a raczej on robił mi. Uciekłem na lekcje, gdyż usłyszałem dzwonek. Wiedziałem, że to nie będzie tylko jednorazowa " przygoda ". 

Millie 

W szkole Carmel opowiedziała mi o wydarzeniu z urodzin. Szczerze mówiąc ja i Jack dopingowaliśmy tej parze, i oby dwoje mamy nadzieję, że na tym pocałunku się nie skończy. Gdy chodziłam tak na korytarzu z tą dwójką, oni cały czas wymieniali się ciepłymi spojrzeniami, takimi pełnymi pożądania. Też chciałam znaleźć kogoś, kto będzie patrzył na mnie w ten sposób. W dzisiejszym dniu nie spotkałam jeszcze Jacka, co było trochę dziwne. Wraz z dzwonkiem, udałam się z Carmel na nudną lekcję matematyki. Na lekcji zobaczyłam, że jakaś dziewczyna cały czas gapi się na nas z jakąś nienawiścią w oczach. Nie znałam jej, miała zielone oczy i białe włosy. 

- Hej Car - lekko szturchnęłam w rękę przyjaciółkę, która od razu wzrok z tablicy przeniosła na mnie. - Patrz na tą dziewczyną , jakoś dziwnie się na nas gapi - pokazałam jej niezauważalnie palcem na białowłosą.

- Fakt - odpowiedziała brunetka, patrząc się na dziewczynę, następnie marszcząc brwi lekko. Biało włosa uśmiechnęła się, trochę mogę powiedzieć psychopatycznie i pomachała lekko w naszą stronę. My szybko się odwróciłyśmy i wymieniłyśmy się spojrzeniami.

Tessa

Suki kompletnie nie wiedziały o co chodzi. Podobało mi się ich zdezorientowanie. Mimo wydarzeń z Dylanem, nigdy nie zapomniałam o Noahu, i planowałam małą niespodziankę dla tej dziwki. " Będzie miała za swoje " - pomyślałam z uśmiechem. Przez całą lekcję myślałam o tym co by tu przygotować, i wymyśliłam.  Plan był genialny, niczym z typowych seriali amerykańskich. Uśmiechałam się, gdy wyobrażałam sobie minę tej suki, gdy zobaczy to co dla niej przygotowałam. Gdy matma się skończyła, wyszłam z klasy, szłam za Carmel. Złapałam ją za ramię i przyparłam do jednej z niebieskich szafek szkolnych.

- Czego chcesz ?! - spytała a ta jej przyjaciółka odepchnęła mnie od tej kurwy.

- Zostaw Noaha w spokoju dziwko ! - krzyknęłam i przywaliłam jej w twarz. Ona tylko upadła na ziemię a ta jej przyjaciółeczka ją podniosła i od razu mi dowaliła. Zaczęła się prawdziwa bójka, ciągnięcie za włosy, kopanie i inne . Przerwał ją nie kto inny jak Noah. Odepchnął mnie od dziewczyny.

- Zostaw ją w spokoju - powiedział i przytulił Carmel. Otarł krew, która lała się z jej łuku brwiowego, miała jeszcze rozwaloną wargę. " Świetna robota Tessa " - pomyślałam. Jednak nie byłam tego do końca pewna, ponieważ chłopak wyglądał na bardzo zdenerwowanego. Poszedł z dziewczyną chyba do pielęgniarki, a ja stałam uśmiechnięta na korytarzu. " Skoro mnie nie kochasz, to przynajmniej zniszczę to co ty kochasz " - pomyślałam. Po szkole musiałam załatwić parę rzeczy by wykonać swój plan co do tej suki. Dopiero teraz zauważyłam jak uczniowie gapią się na mnie dziwnie. Zignorowałam to i poszłam w stronę łazienki. " Zabiję cię suko ! " - myślałam.

Carmel 

Siedziałam na krzesełku, a pielęgniarka wacikiem przesiąkniętym spirytusem, ocierała moje rany. Noah i Millie siedzieli obok mnie, cały czas pytając się czy znam tą dziewczynę.

- Nie znam - powtarzałam zirytowana chyba setny raz.

- To dlaczego tak cię urządziła ? - spytała. Popatrzyłam na chłopaka wzruszając ramionami.

- No ... nie wiem  znaczy ... - powiedziałam na myśl o jej słowach. - Powiedziała, żebym się od ciebie odczepiła - odpowiedziałam.

- Psychofanka ? - zapytała pielęgniarka. Wszyscy przytaknęliśmy niepewnie. Zaczęłam myśleć nad tym, jednak ta sytuacja nie zmieniał praktycznie nic, nie miałam zamiaru odciąć się od życia chłopaka, skoro już w nie weszłam. 

❝ Wine❞ \ Noah Schnapp \Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz