2.

2.4K 140 84
                                    


Wczorajszy wieczór według Harry'ego nie był najgorszy. Chłopak stwierdził, że przyjaciele Louisa są naprawdę super i dobrze mu się z nimi rozmawiało. Harry wrócił dość wcześnie i nie pił, więc całe szczęście nie musiał leczyć kaca, który na pewno nie ominął chłopaków, a zwłaszcza Nialla, który wypił dość dużą ilość piwa, choć w porównaniu z tym ile zjadł to zupełnie nic.

To drugi dzień w Paryżu, ale Harry nie miał żadnych konkretnych planów na ten dzień. Obudziło go pukanie do drzwi, więc brunet ospałym krokiem ruszył w ich stronę w celu zobaczenia kto nie ma nad nim litości i budzi go tak wcześnie. Przed drzwiami stała Gemma, która tylko pokręciła głową widząc, że Harry dopiero co wstał.

- Harry dlaczego ty jeszcze nie jesteś nawet ubrany? - zapytała lekko podirytowana.

- Bo jest pieprzona 9 i o tej porze normalni ludzie jeszcze śpią? - zapytał ironicznie zielonooki.

- Za 10 minut widzę cie na śniadaniu braciszku - odpowiedziała ignorując dość nieuprzejmą odpowiedź brata.

- Dobra, zaraz będę - odpowiedział trzaskając drzwiami przed nosem dziewczyny.

Harry położył się jeszcze chwilę na łóżku w celu sprawdzenia social mediów. Wszedł na Instagrama i pierwszym zdjęciem jakie mu się pokazało to zdjęcie, które wstawił Niall z nim i resztą chłopaków. Harry uśmiechnął się tylko i odłożył telefon, żeby w końcu wziąć się za ogarnięcie i pójście na to śniadanie. Ubrał zwykłe obcisłe spodnie i białą koszulkę, czyli zupełnie nic specjalnego. Poprawił swoją grzywkę, zabrał telefon i zszedł na dół do hotelowego bufetu, w którym siedzieli już wszyscy przy ogromnym stole. Przywitał się ze wszystkimi i zajął miejsce przy Niallu, który już zajadał swoje naleśniki. Harry usiadł centralnie na przeciwko Louisa, który posłał mu lekki uśmiech, a młodszy odwzajemnił, sam nie wiedząc czemu. Śniadanie minęło dość miło, dużo śmiechu i opowiadania przez Liama o tym co będą robić przez resztę dnia. Harry siedział i zastanawiał się co on będzie dziś robił, bo opcja siedzenia na arenie i oglądania jak rozkładają sprzęt, nie byał dla niego najlepsza.

Po śniadaniu zielonooki wrócił do swojego pokoju i położył się na chwilę, biorąc laptopa i szukając jakiegoś ciekawego filmu.

Louis natomiast po śniadaniu poszedł do swojego pokoju, żeby się przebrać bo za niecałą godzinę będą jechać na arenę i zaczynać próby, rozkładanie sprzętu i inne ważne rzeczy. Siedząc w swoim pokoju niebieskooki zastanawiał się jak zagadać do Harry'ego, dlaczego ten chłopak jest tak skomplikowany i czemu tak ciężko jest wymusić od niego choć malutki uśmiech. Myślał o młodszym chłopaku dopóki jego rozmyślaniom nie przerwało wparowanie Nialla do jego pokoju i rzucenie się blondyna na jego łóżko.

- Kurwa stary, czemu twoje łóżko jest wygodniejsze od mojego? - spytał chłopak układając się wygodnie na łóżku szatyna.

- Niall czy nikt nie uczył cię, że aby wejść do czyjegoś pokoju należy zapukać? - zapytał Louis, patrząc na niego z podirytowaniem.

- Uczył, natomiast stwierdziłem że odwiedzę swojego kumpla i sprawdzę co robi i jakoś nie pomyślałem żeby zapukać - odpowiedział blondyn, uśmiechając się do przyjaciela.

- Następnym razem myśl blondyneczko - powiedział Louis zaczynając się śmiać.

- A tak właściwie to co ty tak zamulasz? O czym tak myślisz? -zapytał Niall - albo o kim - dodał zaczynając ruszać brwiami i śmiejąc się.

- Myślę umm o trasie, wiesz dużo pracy, stres i tysiące ludzi - powiedział Louis głosem, w którym można było na kilometr wyczuć kłamstwo.

Just Like You|LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz