5.

2.3K 135 144
                                    

Ta noc była jedną z najspokojniejszych nocy w życiu Louisa, ale i nie tylko Louisa. Niestety szatyn musiał wyjść z pokoju jeszcze przed obudzeniem się Harry'ego, więc gdy tylko Liam obudził go dzwoniąc, że ma czym prędzej się szykować bo mają spotkanie z fanami i organizatorami całego koncertu, Louis odlepił z bólem serca od siebie Harry'ego i złożył delikatny pocałunek na jego czole, ale przecież nikt nie musiał o tym wiedzieć, byli sami a Harry spał, więc tego nie czuł. Szatyn jeszcze przez chwilę popatrzył na śpiącego spokojnie młodszego chłopaka po czym wstał, ubrał swoje rzeczy, które leżały na podłodze i wyszedł z pokoju. Szatyn wszedł do własnego pokoju wybierając co ubierze na to spotkanie, ale nagle na fotelu zauważył czarną bluzę i dresy, na których umieszczona była karteczka od Gemmy żeby to ubrał na spotkanie i fakt Louis ubierał się w dres, więc po co do cholery była mu Gemma? Była ona po to aby przygotować mu wszystko i mieć na oku czy nie ma nic pogniecionego na sobie, czy nie jest nigdzie ubrudzony i przede wszystkim to ona sprawiała, że włosy Louisa były tak perfekcyjnie ułożone. Louis ubrał szybko to co na niego czekało, rozmawiając przy tym z Liamem, który tylko go pospieszał. Chłopak wyszedł szybko ze swojego pokoju i poszedł szybkim krokiem do windy spoglądając tylko przez chwilę na drzwi Harry'ego, bo nie oszukujmy się ale Louis z wielką chęcią obudziłby się obok Harry'ego tego ranka i z ogromną chęcią zamówiłby jakieś śniadanie, dobre na kaca, który na pewno będzie dziś męczył zielonookiego, ale obowiązki wzywały. Louis stojąc w windzie myślał o wydarzeniach z nocy, o tym jak Harry jest tak niewinnym, uroczym chłopcem i o tym co brunet sobie pomyśli gdy się obudzi, a Louisa nie będzie obok. Myśli szatyna przerwało otwieranie się drzwi windy, a wychodząc z nich od razu zauważył Liama stojącego z telefonem w ręku i lekko poddenerwowanym.

- Louis kurwa szybciej ogarnąć się nie mogłeś? - zapytał zdenerwowany patrząc na szatyna.

- Sorry, ale spałem jak zadzwoniłeś do mnie żebym się ogarniał, zluzuj Payno - odpowiedział z lekkim rozbawieniem w głosie układające ręce w obronnym geście.

- Ty się śmiej, a ja tu pracuje już od 7 i wszystko ogarniam, bo jutro wyjeżdżamy dalej - powiedział jeszcze bardziej zdenerwowany widząc obojętność Louisa.

- A Zayn z nami nie jedzie? - zapytał szatyn chcąc zmienić temat i wychodząc za Paynem z hotelu i wsiadając do taksówki

- Jak widzisz Zayna z nami nie ma, moje słoneczko jeszcze smacznie śpi, a ja muszę się na ciebie tu wkurwiać idioto - odpowiedział

Moje słoneczko też jeszcze pewnie śpi, pomyślał Louis.

Po piętnastu minutach chłopacy dotarli pod ogromny budynek, przy którym stała setka ludzi czekających na Louisa. Louis wszedł do środka i usiadł na kanapie umieszczonej na podeście zrobionym specjalnie dla niego, wokół podestu umieszczone były czarne pufy, na których usiądą fani którzy będą mogli zadawać mu pytania. Po trzydziestu minutach każda pufa była już zajęta, w tle leciały piosenki z płyty Louisa, a sam Louis z ogromnym uśmiechem siedział i przyglądał się swoim fanom siedzącym i czekającym na możliwość zadania pytania. 

W tym samym czasie gdy Louis odpowiadał na pytania swoich fanów, Harry obudził się od razu przymrużając oczy bo słońce, które wpadało do jego pokoju strasznie go drażniło. Brunet obudził się z potwornym bólem głowy i przebłyskami tego co działo się poprzedniej nocy. odwrócił się i sięgnął po szklankę wody, która stała na szafce nocnej. Kiedy się napił przetarł swoje oczy i chwycił swój telefon, który leżał na szafce, obok szklanki. Wszedł na instagrama i oglądał relacje z imprezy Gemmy, Lottie, a nawet Nialla który wstawił filmik jak całuje się z brunetką, z którą wczoraj tańczył, zobaczył też relację Louisa, który siedział na ogromnej czerwonej kanapie, a wokół niego pełno jego fanów i wtedy Harry przypomniał sobie co stało się wczoraj i że nie spał dziś sam. Myślał o tym przez chwilę i przypomniał sobie jak Louis nad ranem powiedział do niego "przepraszam słonko ale muszę iść na spotkanie" i pocałował go w czoło, tak Harry to czuł i tak Harry uśmiechnął się praktycznie niezauważalnie gdy szatyn to zrobił. Brunet zaczerwienił się na to wspomnienie i wstał ruszając do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic. Wchodząc do łazienki zauważył żółtą karteczkę przyklejoną do lustra z napisem "MIŁEGO DNIA HAZZ xx" i zaczerwienił się jeszcze bardziej. Kiedy Harry już wziął prysznic, umył zęby, ułożył swoją grzywkę i ubrał się, wyszedł z pokoju żeby zejść do bufetu coś zjeść. Na jego szczęście w bufecie przy ogromnym stole siedziała Lottie, Gemma i Zayn jedzący śniadanie i pijący kawę, więc Harry się do nich dosiadł.

Just Like You|LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz