#5

799 46 4
                                    


- Szefowo?- do biura weszła Klara
- Czego?!- warknełam podnosząc na nią wzrok znad tableta.
- Miałam ci przypomnieć że o 18 miałaś wyjść. Wieczorem pan Taehyung organizuję imprezę w swoim klubie i jest Pani zaproszona. - westchnełam pocierając nasadę nosa
- W porządku. - powiedziałam i zaczęłam zbierać się do wyjścia.  Włożyłam płaszcz i wyszłam. Po drodze zadzwoniłam po nianię. Miała być o 21.
Zaparkowałam na podjeździe i weszłam do domu. Światło w salonie się paliło. Zdjęłam płaszcz i szpilki i zajrzałam do salonu zastając tam cudowny widok.

 Zdjęłam płaszcz i szpilki i zajrzałam do salonu zastając tam cudowny widok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chłopcy siedzieli na kanapie i robili sobie zdjęcia. Oparłam się o framugę drzwi i przez chwilę się im przyglądałam.
- Dużo już macie wspólnych zdjęć? - odezwałam się w końcu obaj na mnie spojrzeli.
- Przez cały dzień? Będzie ze trzysta. - uśmiechnął się chłopak.- znalazłem twójego laptopa i widziałem że masz kilka zdjęć z brzuszkiem. Są piękne. - powiedział. Wziął małego na ręce i podszedł do mnie. Czułam jego cudowne perfumy. Jego zapach otulił mnie tak jak ciepły koc. Zaciągnełam się nim i moje uczucia do Taehyunga które już prawie w sobie zdusiłam wybuchły w moim sercu jakby ktoś podlał je benzyną.
- Dziękuję, że z nim zostałeś. Niania mi się zbuntowała. - zmieniłam temat i odebrałam małego z rąk ojca. Ruszyłam do k uchni.
- A co z dzisiejszym przyjęciem? - zapytał, a ja podniosłam na niego wzrok.
- Niania będzie u mnie o 21. - powiedziałam przytulając chłopca do siebie.
- W takim razie ja będę uciekał mam do załatwienia coś jeszcze - skinełam głową na znak zgody. Podszedł do nas i pocałował małego w głowie gładząc ją ręką. Spojrzał na mnie, jakby wachał się co zrobić. W końcu pocałował mnie w policzek.
- Do później - powiedział i wyszedł. Westchnełam cicho i spojrzałam w małe ślepka syna.
- Och skarbie nawet nie wiesz jak mamusia tęskni za tatusiem - powiedziałam i pocałowałam dziecko w pulchny policzek. - A teraz chodź wykąpiesz się z mamusią - dotknęłam palcem nosa dziecka na co ten się roześmiał.

Szłam korytarzem klubu którego współwłaścicielem byłam przede mną i za mną szło dwóch ochroniarzy. Potrzebowałam ich, bo teraz wszystko nabierało sensu. Musiałam nie tylko ratować Hana i siebie, ale i Taehyunga. Przeczesałam dłonią włosy.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I back, daddy 3!!!! /Taehyung +18 // DADDYKINK//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz