Dedykuję @JulaNowicka3 ty mały trolu 😘😘
Patrzyłam w oczy tego który zginął trzy lata temu. Raczej który powinien był zginąć.
- Przyszedłeś po mnie? - zapytałam chlapiąc wodą w której zanurzyłam nogi.
- Czuje się jak książę, który przychodzi po swoją księżniczkę. - zaśmiał się a ja tylko westchnełam. Odwróciłam wzrok i patrzyłam na tafle wody w basenie.
- Możesz czuć się jak tam sobie chcesz, ale mnie w swoje gierki nie mieszaj - powiedziałam.
- Wiesz co jest największą nagrodą w tej całej grze? - zapytał a ja spojrzałam na niego przez ramię - Jesteś aż tak ślepa by tego nie zauważyć?
- To znaczy?- zapytałam mężczyznę
- Główną nagrodą nie jest przejęcie po tobie władzy, bo mógłbym to zrobić w każdej chwili. Główną wygraną jesteś ty czy tego chcesz czy nie. - otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia. - Nie dziw się tak. Jesteś piękną kobietą która ma władzę i nie da sobie wejść na głowę. Jednak ja już mam dość tej gry. Za długo się w to bawię- patrzyłam jak wyciąga broń, usłyszałam strzał, a potem piekący ból w prawej łopatce. Krzyknęłam łapiąc się za bolące miejsce.
- Ochujałeś! - krzyknełam i wyskoczyłam do wody, tuż na samym brzegu do kafelków była przyklejona broń. Oderwałam ją i wycelowałam w tego sukinsyna. Ale jego już nie było. Mam zwidy do chuja? Ale nie przecież nadal krwawie. Chwilę później w drzwiach staneli moi " ochroniarze".
- Wy tępe niedojebane kurwie!!! Gdzieści byli!!! Niedoruchańce!!!
- Wyszliśmy zapalić szefowo- powiedział jeden z nich a ja ledwo wyszłam z basenu. Podeszłam do niego i najnormalniej w świecie jebnełam mu kolbą broni w łep.
- Ja wam kurwa dam wyszliśmy zapalić. - warknełam. - Strzelają do mnie a wy zjebane mózgi poszliści zapalić!! - Mieliście tu być cały czas!!!
- No ale była pani z Panem Kimem.
- Chuj mnie to obchodzi!!- tupnełam nogą i syknełam z bólu. - Wchodzi do mojego domu świr który czai się na mnie od czterech lat, a wy co!!!
- Co tu się dzieje szefowo!!- do pomieszczenia wpadł szef ochrony.
- Wypierdol ich na zbity pysk rozumiesz !!!! Te niedojeby pozwoliły mnie postrzelić!!! Zadzwoń po doktorka- powiedziałam i ruszyłam przepychając się obok nich i idąc w stronę swojej sypialni. Trzymałam się za bolące ramię a za sobą zostawiałam krople krwi.
- Inwalidzi umysłowi kurwa. Te ich białka to całkiem mózgi im powypalały. Tępe dzidy. - warczałam pod nosem.****
- Zaboli - usłyszałam za sobą.
- No co ty kurwa nie powiesz - warknełam gdy poczułam jak narzędzie wchodzi w ranę i po chwili grzebania w niej wyciąga kulę.
- Już po wszystkim. Teraz to tylko zszyje. - powiedział doktorek. Zacisnęłam zęby i odwróciłam wzrok. Kilka minut później było już po wszystkim. Mężczyzna założył mi specjalną ortezę i przez kilka dni kazał odpoczywać.
- Jak się czujesz szefowo? - usłyszałam głos Kaia gdy wszedł jakiś czas później do mojej sypialni.
- Mam ochotę rozjebać tych idiotów.
- Wyobrażam sobie - chłopak się roześmiał
- Co sie stało? - zapytałam kiedy zobaczyłam że trzyma pod pachą laptopa.
- Mam dla ciebie te namiary o które prosiłaś. Telefon ostatnio logował się w Warszawie. I zmierzał w naszym kierunku, jednak potem został wyłączony.
- Był tutaj i to on mnie postrzelił.
- Domyśliłem się. Muszę jak najszybciej dokończyć montaż tych kamer.
- Koniecznie - odparłam.
- Chciałem Cię o coś zapytać.
- Słucham
- Kto zastąpi Klare?- westchnełam tylko i przymknełam na chwilę oczy. - wiem że bardzo polegałaś na Klarze, ale...
- Wiem Kai. Żałuję że aż tak ją w to wciągnęłam. Gdybym jej nie zabrała z firmy żyła by do tej pory.
- Klara nigdy nie narzekała nawet gdy zostawiłaś ją na dwa lata. - uśmiechnełam się nikle ze łzami w oczach. - Byłaś jej autoryretem jej mebtorką. Nawet gdy padała na twarz nigdy nie narzekała.
- Wiem Kai wiem. Żałuję że zgineła. Gdybym tylko mogła ją ochronić. - Wtedy drzwi do mojej sypialni otworzyły się z hukiem spojrzeliśmy w ich kierunku.
- Szefowo.. - usłyszałam zdyszany głos
- Co się stało?!!
- Pan Taehyung
- Co z nim?
- Gracz go ma właśnie przysłał film. - rerwałam się z łóżka i biegiem ruszyłam do pokoju w którym leżała płyta. Całkowicie zapomniałam o bólu ramienia. O tym że byłam zmęczona a nawet o naszej kłótni.
- Puść go.
- Ale szefowo on jest - Zdzieliłam go zdrową ręką w tył głowy.
- Puszczaj do kurwy nędzy.- Patrzyłam na filmik. Na zakrwawionego Taehyunga. Zakryłam ręką usta. Z moich oczu płynęły łzy.
- Zabije skurwysyna. Zajebie go !! - krzyknęłam i odwróciłam się wychodząc z pokoiku.
- Kamila zaczekaj co masz zamiar zrobić? - usłyszałam za sobą Tonyego który za mną szedł.
- Dam mu to czego chce
- Ale ty nawet nie wiesz czego ob chce!
- Wiem - warknełam odwracając się przez ramie. - Mnie - odparłam krótko.
- A co z Hanem!
- Hanhyung - szepnełam na myśl o synku. Spusciłam głowę, ale chwilę później ją podniosłam
- O nie znam ten uśmieszek. Zaplanowałaś coś. I twój pomysł na pewno mi się nie spodoba.
CZYTASZ
I back, daddy 3!!!! /Taehyung +18 // DADDYKINK//
FanficKamila wraca po dwóch latach od swojej śmierci. Zmartwychwstanie? Niekoniecznie. Jej oprawcy niespodziewają się iż wróci w momencie, który najmniej im odpowiada. Jak zareaguje Tae gdy poraz drugi jego narzeczona ginie? Czy człowiek może się zmienić...