Dedykuje @koczamtae 😉
- Przestań, przestań, P.R.Z.E.S.T.A.Ń !!!!- wiedziałam że mój plan się im nie spodoba. Patrzyłam w sześć par oczu wpatrzonych we mnie przez monitor komputera.
- To dość ryzykowny plan nie sądzisz? - usłyszałam słowa Namjoona.
- To jest idiotyczny plan!!- krzyknął Kooki waląc pięścią w stół - jak ty to sobie w ogóle wyobrażasz co? Pójdziesz tam i co? Cześć przyszłam wymienić się za Tae. Puść go wolno a tym razem będę twoją osobistą kurwą niczyją wiecej?!!!! Pomyślałaś o waszym synu? Co będzie z Hanem?!!!
- Junggok Uspokój się - odezwał się Jin trzymając małego na kolanach. - To dobry plan tylko trzeba go dopracować.
- To jest pojebany plan - warknął Kooki, a ja tylko westchnełam.
- Wstrzymaj się z tym Kam. Przylecimy do Polski i jakoś złapiemy go w naszą pułapkę. - odezwał się Hoseok z szerokim uśmiechem.
- Absolutnie macie zostać z Hanem w Koreii, ja sama to ogarnę. Mam wsparcie.
- Czyje? - odezwał się Kook pochylając się w stronę kamerki.
- Jego - odezwałam się pokazując im Tonyego.
- Tony!! Co ty tam robisz??- milczący do tej pory Jimin spojrzał na chłopaka.
- Cześć Jiminssi - uśmiechnął się.
- O nie!!! Nie pozwolę by przez twoją głupotę zginęła kolejna osoba na ktorej mi zależy. Lecę do Polski - krzyknął Jimin i wstał wyciągnął telefon i zaczął gdzieś dzwonić. Rozłączyła się i potarłam nasadę nosa.
- W porządku? - poczułam rękę Tonyego na ramieniu.
- Nic nie jest w porządku, a będzie gdy w końcu pozbędę się tego skurwiela.
- Zobaczysz że w końcu się uda. I razem z Hanem i Tae stworzycie szczęśliwą rodzinę.
- Tak myślisz?
- Oczywiście- powiedział i się uśmiechnął. Westchnełam i opadłam na fotel zmęczona. - Idź odpocznij ile spałaś przez te dwa dni?
- Niewiele - odparłam zgodnie z prawdą.
- Musisz wypocząć, być w pełni sił umysłowych jak i fizycznych.
- Wiem, ale gdy tylko zamknę oczy widzę. Tae, takiego zakrwawionego i na w pół przytomnego. Nie powinnam się była wtedy z nim kłócić. To moja wina.
- Tego się właśnie obawiałem - spojrzałam na niego nie rozumiejąc co ma na myśli. - Tego że będziesz się obwiniała. Z tego co mówiłaś Taehyung pracował dla tego typa. Nie powinnaś się obwiniać.
- Wiem, ale serce nie wybiera.
- Ile razy on ci je złamał?
- Dużo, ale to nadal ojciec mojego dziecka, człowiek którego kocham. Chodź tak bardzo mnie zranił. Były momenty kiedy naprawdę go nie nawidziłam. A jednak gdy spotykałam go ponownie kochałam go coraz mocniej.
- To dla niego wróciłaś do żywych - Tony uśmiechnął się, co odwzajemniłam.
- Między innymi. Wróciłam też żeby zakończyć i żyć spokojnie tak jak kiedyś. Gdybym mogła cofnąć czas. Na pewno wybrałabym inaczej. I teraz mieszkała bym z mężem i gromadką dzieci gdzieś na obrzeżach miasta. A nie planowała jak odbić swojego ukochanego. - powiedziałam spuszczając wzrok. Do oczu napłyneły niechciane łzy.
- Co jeśli ten Włoch po osiągnięciu swojego celu bedzie chciał Cię zabić?
- Trudno. Z mojej ręki zginęło wiele osób. A karma zawsze wraca. Mnie uderzyła dość boleśnie. - odpowiedziałam drżącym głosem , poczułam jak chłopak przyciąga mnie do siebie i przytula.
- Wypłacz się będzie ci lżej - Tony pogłaskał mnie po głowie, a ja się rozpłakałam tak bardzo płakałam i cierpiałam. Chwyciłam za koszulkę i zacisnełam na niej palce. Tak bardzo płakałam, i łkałam, a nawet krzyczałam. Wszystkie emocje ze mnie uciekały. Tego mi było trzeba wypłakać się w ramionach przyjaciela.
Gdy tak teraz o tym myślę nigdy nie miałam przyjaciół. Współpracowników tak i owszem. Jednak nigdy nie miałam kogoś komu zaufałabym na sto procent. Zawsze byłam sama. To przykre. Jednak takie życie wybrałam. Może i jestem samolubna, ale tak jest lepiej. Lepiej czuć się samotnym niż nim być. A przecież próbując chronić najbliższych straciłam ich dużo więcej niż powinnam.
- Będzie dobrze Kam. Wszystko będzie dobrze - chłopak przytulił moją głowę do swojej klatki i objął mnie drugim ramieniem. W tym momencie zostało mi tylko płakać. Nie wiedziałam co robić. Co jeśli on nie wypuści Taehyunga? Jeśli go zabije? Muszę wymyślić coś aby to wszystko jakoś rozegrać. I właśnie wtedy wpadł mi do głowy najbardziej idiotyczny plan jaki mogłam wymyślić.
- Uspokoiłaś się już trochę? - z zamyślenia wyrwał głos Tonyego.
- Tak, chyba potrzebowałam wypłakać się w czyjeś ramię... - odparłam i podniosłam się - pójdę się wykąpać i położę się, chłopaki pewnie przylecą jutro. - uśmiechnełam się smutno. Nie czekałam już na to co powie tylko wyszłam. Po drodze wezwałam do siebie Kaia i głównego ochroniarza.
- Mam plan jak odbić Tae - powiedziałam krótko.
CZYTASZ
I back, daddy 3!!!! /Taehyung +18 // DADDYKINK//
FanficKamila wraca po dwóch latach od swojej śmierci. Zmartwychwstanie? Niekoniecznie. Jej oprawcy niespodziewają się iż wróci w momencie, który najmniej im odpowiada. Jak zareaguje Tae gdy poraz drugi jego narzeczona ginie? Czy człowiek może się zmienić...