#11 tym razem to rozdział 😊

585 43 6
                                    

Kilka dni później....

Zagryzłam wargę siedząc na przeciwko Kairy w naszym biurze.
- Opowiedz mi jak to było. Kiedy Jimin i Yoongi dotarli na miejsce gdzie były sprzedawane dziewczyny, ciebie nie było. - westchnełam i wzięłam filiżankę z kawą do ręki upijając łyka.
- Opowiem ci wszystko ale musisz mi obiecać że zostanie to między nami.
- Oczywiście. - uśmiechnęła się do mnie.
- Kiedy ten zamaskowany typ mnie kupił myślałam że oszaleje z rozpaczy. Wydawał się taki brutalny, i niedostępny. Kiedy zdjął maskę zdziwiłam się widząc Hoseoka.
- Hoseok zniknął na parę dni a gdy zadzwonił do Namjoona opowiadając o wszystkim co się stało. Aż przeszły mnie ciarki. Naprawdę bym się tego po nim nie spodziewała.
- Ja tym bardziej. Jednak kontynuując. Hoseok zmierzył mi się z kilku rzeczy. Oprócz tego, że za wszystkim stał.
- Co masz na myśli mówiąc o kilku rzeczach?
- Chociażby to, że Austryjacy którzy przyjeżdżali tutaj niby po swoje rzeczy tak naprawdę chcieli wybadać teren. Polska jako jeden z krajów Bałtyckich miała i ma najlepszy dostęp do towarów z Finlandią czy Szwecją. I w sumie musisz przejechać przez Polskę żeby się tam dostać. Tak samo Litwa czy Białoruś by dostać się do Niemiec czy Czech muszą przejechać przez Polskę. Te plotki o handlu ludźmi to szczera prawda. Po kryjomu przewożono je przez Polskę.
- Czyli jesteśmy krajem przelotowym.
- dokładnie. Wstrzymując dostawy na granicach cały biznes stoi. Austryjacy chcieli to przejąć ale byłam sprytniejsza.
- Co zrobiłaś?
- Nastraszyłam. I puściłam plotki o tym że ich towar jest lewy. - uśmiechnełam się i upiłam kolejny łyk kawy.
- Będą się mścić?
- Raczej nie. Mam bossa po swojej stronie.
- Powiedz mi Kamila co dalej zamierzasz? - zapytała a ja oparłam się wygodniej o fotel.
- Nie zastanawiałam się nad tym. To życie nauczyło mnie że trzeba żyć z dnia na dzień. Z moich planów na daleką przyszłość nigdy nic nie wychodziło. Teraz też nic nie planuję.
- A ślub? - uśmiechnęła się tajemniczo.
- Ten papla wszystko wygadał. Prosiłam by tego nie mówił jak na razie.
- Nie dziw mu się że jest szczęśliwy. W końcu ma przy sobie najważniejsze osoby.
- Ja bym się tak nie cieszyła. Wiesz jak to jest. Ja nie mogę niczego planować, za to Taehyung sypie pomysłami na prawo i lewo.
- A ty co nie cieszysz się? - uśmiechnełam się tajemniczo.
- Oczywiście że się cieszę. Pamiętasz jak razem bawiłyśmy się w ślub? - Kira zaśmiała się głośno.
- Pamiętam zawsze to ja byłam panem młodym - obie wybuchłyśmy gromkim śmiechem.
- Z czego się tak śmiejecie? - drzwi się otworzyły, a do pokoju wszedł Namjoon i Taehyung z Hanem na rękach.
- Wspominamy stare czasy - odezwała się Kira i dała buziaka Namjoonowi. Han podszedł do mnie i wdrapał się na moje kolana. Wziął dlugopis i zaczął rysować po kartce która leżała na biurku. Tae podszedł i również dał mi całusa.
- Pytałaś już Kiry? - Tae oparł się o mój fotel a ja wywróciłam oczami.
- O co miałaś zapytać - siostra spojrzała na mnie badawczo. Westchnełam tylko i spojrzałam jej w oczy.
- Czy zechciałabyś zostać moją młodszą druhną?
- A kto jest starszą?
- JiSoo
- W takim razie zgoda. - wstała i podeszła do mnie tuląc. - Mam nadzieję że teraz ci się uda skarbie - szepneła mi na ucho.

Kilka miesięcy później....
Od rana w domu panował istny chaos. Siedziałam spokojnie w swojej sypialni. Fryzjerka mnie czesała. Makijażystka malowała. Dziś miał być mój dzień, nasz dzień. Jednak od rana czułam dziwny niepokój. Wszystko szło gładko. Goście zjeżdżali się jeden po drugim. Kiedy po trzech godzinach siedzenia w jednym miejscu miałam dość.
- Wystarczy! Muszę rozprostować kości!- warknełam i wstałam zacisnełam mocniej pasek u swojego jedwabnego szlafroka i wyszłam z pokoju. Musiałam zobaczyć jak tam mój synek z nową nianią ( czyt. Przyszła tesciowa). Weszłam do jego pokoju i się uśmiechnęłam.
- Mamo jaka ty śliczna jesteś - powiedział Han a ja Kucnełam i pocałowałam go w czoło.
- Nie rozrabia za bardzo?
- Ależ skąd istny aniołek - powiedziała mama Tae a ja się uśmiechnełam.
- Gdzie jest Taehyung?
- Miał być w ogrodzie żeby dopilnować wszystko na ostatni guzik.
- W takim razie pójdę do niego. - zostawiłam synka i ruszyłam do ogrodu, gdzie rozstawiony został ogromny namiot, pod którym stały stoliki i dekoracje. Podeszłam do stolika gdzie siedzieć mamy my i nasi drużbowie.
- Kochanie co ty tu robisz? - odwróciłam się do Taehyunga i uśmiechnełam.
- Tyłek mnie już boli od siedzenia na krześle i udawania że to uwielbiam. Takie bezczynne siedzenie. - wywróciłam oczami marudząc.
- Oj kochanie spokojnie wytrzymaj jeszcze trochę za trzy godziny będziemy już małżeństwem.
- No wiem - uśmiechnełam się i pocałowałam go i oparłam swoje czoło o jego.
- Kocham Cię- szepnął.
- Ja ciebie też - odparłam i znowu go pocałowałam.
- Leć już skarbie ja muszę się jeszcze czymś zająć i też muszę się przygotować.
- Dobrze do zobaczenia później.
Gdy tylko weszłam Kira i JiSoo były już gotowe.

I back, daddy 3!!!! /Taehyung +18 // DADDYKINK//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz