1. Nowe życie

6.6K 204 121
                                    


- Ja, Jungkook, biorę ciebie Taehyungu za męża... i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to... że Cię nie opuszczę aż do śmierci. – wydukał mężczyzna, po czym drżącymi dłońmi nałożył na palec serdeczny swojego (już prawie) męża srebrną obrączkę. Od rana był tak cholernie zestresowany tym momentem, że prawie zwymiotował przed wejściem do kościoła, dlatego teraz kiedy nareszcie powiedział przysięgę małżeńską, mógł w końcu odetchnąć z ulgą.

Taehyung widząc stan swojego partnera był nieco zaniepokojony. Bał się, że ze stresu jego narzeczony po prostu straci przytomność albo ucieknie sprzed ołtarza, ale na całe szczęście nic takiego się nie stało, dlatego szybko skarcił się w myślach za swoje bezsensowne obawy. Dostrzegł też jak młodszy wzdycha po skończeniu przysięgi, dlatego posłał mu ciepły uśmiech, na znak że wszystko jest w porządku i niczego nie zepsuł. Teraz przyszła pora na jego część obietnicy.

- Ja, Taehyung, biorę ciebie Jungkooku za męża, i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. – wypowiedział bez zająkania się, i również nałożył pierścionek na palec Jungkooka, który jak się okazało zaczął cały drżeć. Taehyung pomyślał, że to ciągle przez stres, ale po chwili zobaczył, że młodszy po prostu zaczął płakać. Blondyn przestraszył się jeszcze bardziej, ale uspokoił się kiedy zobaczył, że mimo łez, na twarzy Jungkooka gości uśmiech.

- Przepraszam... - powiedział speszony i odwrócił głowę w stronę ołtarza, aby móc wytrzeć oczy rękawem, wciąż uśmiechając się pod nosem.

- Kotek nie płacz, bo ja też się rozpłaczę. – wyszeptał starszy pochylając się w stronę Jungkooka. Po raz kolejny tego dnia zlustrował go wzrokiem, nie mogąc oderwać od niego oczu. Młodszy tak pięknie wyglądał w białym garniturze, a jego cudny uśmiech mimo zasmarkanej twarzy tylko dopełniał ten widok.

,,Boże, przecież to się nie dzieję naprawdę, jak ja mogę wychodzić za kogoś tak pięknego?'' – powiedział do siebie w myślach, po czym nie wytrzymał, i również się rozkleił.

Ksiądz widząc zapłakanych małżonków poczuł się trochę niezręcznie, ale nie przedłużając postanowił dokończyć uroczystość.

- A więc, na mocy danej mi przez wspólnotę Kościoła, ogłaszam was mężem i żo... i mężem.

Po tych słowach mężczyźni mogli w końcu po raz pierwszy w życiu pocałować się nie jako chłopak z chłopakiem, czy narzeczeni, ale jako małżeństwo. Taehyung przybliżył się do Jungkooka i delikatnie objął go w talii. Brunet natomiast ujął w dłonie twarz ukochanego, i tak oto, obaj zbliżyli się, a ich usta mogły się połączyć.

Nie był to długi pocałunek, i nie należał do tych najbardziej namiętnych, ale zdecydowanie mogli nazwać go najbardziej wyjątkowym, albowiem to właśnie on ostatecznie zatwierdził ich związek małżeński, i otworzył przed nimi nową, piękną drogę w życiu, przez którą mieli wspólnie przechodzić.

Młoda para wyszła z budynku trzymając się za ręce, a tłum gości zaczął bić brawo i wiwatować. Po obu stronach wejścia do kościoła stali przyjaciele małżonków, Jimin i Namjoon, którzy na znak wystrzelili białe konfetti w kształcie serduszek. Jungkook i Taehyung stali tak jeszcze przez chwilę dziękując gościom, i wciąż z czerwonymi oczami.

- Jeju, nadal w to nie wierzę... - zaczął młodszy.

- W co nie wierzysz Jungkookie?

- Nie wierzę że to się dzieje, jeszcze kilka lat temu bałem się, że nigdy nie będę miał okazji w ogóle z tobą pogadać, albo że nie czujesz do mnie tego samego co ja, a teraz jesteśmy tutaj i... - i nie dokończył, bo znowu zaczął płakać. – Przepraszam, po prostu mam wrażenie że na ciebie nie zasługuję.

Triple Happiness |  j.jk x k.th  (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz