14. Kobiece porady i spaghetti spontanara.

2.6K 131 100
                                    




Wskazówki kuchennego zegara stukały rytmicznie wybijając kolejne sekundy, a czajnik zaczynał wydawać z siebie coraz głośniejsze gwizdanie. Dziewczyna ostrożnie zdjęła naczynie z gazowej kuchenki, i zalała przygotowaną przez siebie kawę oraz herbatę. Jak się okazało, zrobiła to w odpowiednim momencie, bo zaraz po tym rozległo się głośne pukanie.

-Proszę! – krzyknęła wychylając się zza rogu, trzymając w rękach blaszkę z babeczkami, którą właśnie wyjęła z piekarnika. Drzwi otworzyły się, i zaraz do wnętrza mieszkania wtargnął ubrany w cienki płaszcz brunet, trzymający w ręku granatową parasolkę.

-Cześć noona! – Jungkook rozebrał się i wszedł do kuchni, gdzie Jiyoon wykładała już przygotowane przez siebie wypieki na talerzyk.

-Hej Kookie! – odparła i podeszła przytulić na powitanie młodszego przyjaciela, uprzednio ściągając kuchenne rękawice. – Masz mokre włosy. – zauważyła, łapiąc w palce jeden z wilgotnych kosmyków chłopaka.

-Cóż, padało i troszkę mnie zmoczyło.

-To na co ci ta parasolka? – zapytała wskazując na trzymany przez Jungkooka przedmiot.

-Powiedzmy, że zapomniałem że ją mam.

Jiyoon popatrzyła na niego jak na debila.

-Jungkook, jak można zapomnieć o rzeczy, którą trzyma się w ręku?...

-Nie wiem, ale nie pytaj, nie chcę się pogrążać, a jakby jeszcze Tae się dowiedział to najpierw by mnie wyśmiał a potem opieprzył, że przez własną głupotę znowu bym się przeziębił.

-No i miałby rację kretynie! Rozbieraj się i marsz do łazienki suszyć włosy. – poleciła wyglądając przy tym jak mama, która poucza własne dziecko. – Pamiętaj, że teraz twoje zdrowie, to również zdrowie waszej córeczki.

,,Oj, żeby tylko córeczki'' – pomyślał Jungkook, i posłusznie ruszył do łazienki, aby wytrzeć włosy ręcznikiem, który w międzyczasie przyniosła mu Jiyoon. W sumie to ufał dziewczynie na tyle, że zastanawiał się nawet, czy nie wyjawić jej ich małej tajemnicy, ale postanowił, że skoro ma to trzymać w tajemnicy przed wszystkimi, to niech tak będzie.

-A propos córeczki. – wtrącił po wyjściu z łazienki. – W sumie był to jeden z powodów, dla których chciałem cię dzisiaj odwiedzić.

-Huh? – mruknęła Jiyoon wykładając przygotowane łakocie na stoliku w salonie. – To znaczy?

-Bo wiesz... dotarło do mnie, że w sumie od dziecka nie miałem zbyt dużej styczności z płcią piękną. – zaczął popijając malinową herbatę. – I tak naprawdę to jedynymi kobiecymi osobnikami z jakimi się kontaktowałem byłaś ty i moja mama. Nie liczę kuzynek, ciotek i innych członków rodziny.

-A twoja dziewczyna z przedszkola?

-Cicho, to nie był poważny związek, nigdy jej nawet nie całowałem. A w późniejszych latach też jakoś nie spoufalałem się z koleżankami z klasy więc no...

-Może już wtedy budziło się w tobie to skryte gejostwo. – zaśmiała się dziewczyna.

-Kto wie, ponoć gejem się rodzi a nie zostaje więc... dobra, mniejsza, przejdźmy do rzeczy! No więc nie mam zielonego pojęcia o kobietach, a będziemy mieć córkę, i wiesz, trochę się boję że nie wyjdzie jej na dobre to, że my jesteśmy dwójką facetów. Jeszcze zrobimy z niej jakiegoś babochłopa albo-

-Jungkook, spokojnie, to że jesteście dwójką mężczyzn nie oznacza, że nie uda wam się dobrze wychować dziewczynki.

-To znaczy... wierzę, że uda nam się ją dobrze wychować, ale nie chciałbym, żeby wyszło na to, że będziemy ją traktować zbyt... um... chłopięco? Albo jak będzie nastolatką i dostanie pierwszy okres. Co jej wtedy powiem? Ja nawet nie wiem jak się zakłada podpaskę...

Triple Happiness |  j.jk x k.th  (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz