12. Rodziny się nie wybiera.

2.5K 137 92
                                    



-Ugh, Tae, ja się w to nie mieszczę. - wyjęczał czarnowłosy próbując dopiąć wyprasowaną koszulę na brzuchu. – Jeszcze parę miesięcy temu była luźna.

-Ale jeszcze parę miesięcy temu nie byłeś w ciąży. – odparł starszy przeczesując włosy grzebieniem. – Zobaczysz, po porodzie znowu będziesz nosił wszystkie swoje ulubione ciuchy, a teraz... no cóż, dla dzidzi musisz się podjąć kilku wyrzeczeń. Z resztą po co ci koszula, to obiad rodzinny a nie jakaś stypa, nie musisz wyglądać aż tak elegancko. No, o ile nie założysz, ekhem, spodni od piżamy.

-Będziesz mi to wypominał do końca życia...

Tak właśnie przebiegały przygotowania do spotkania, na które małżeństwo zostało zaproszone przez rodziców Jungkooka. Chłopak pewnie nie przejmowałby się tym zbytnio, w końcu to tylko jego matka i ojciec. Mieli ze sobą super stosunki, odmienna orientacja syna w ogóle im nie przeszkadzała, a Taehyung był dla nich jak trzecie dziecko.

Problem tkwił nie w nich, a w ciotuni Jungkooka, która obecnie przebywała u jego rodziców. Tak naprawdę to nikt w rodzinie jej nie lubił, a sama wręcz wprosiła się na ten obiad, no ale żadne argumenty jej nie zniechęciły, więc musieli to przeboleć.

A Jungkook był w stanie przysiąc, że o wiele bardziej wolał humory pani Chung niż charakter cioteczki.

Ostatecznie brunet przystał na propozycję męża, i zamiast koszuli wybrał zwykły czarny golf. Może nie wyglądał w nim zbyt oficjalnie, ale wystarczająco schludnie na rodzinny obiad, a jego zaokrąglony brzuszek o dziwo wcale się jakoś szczególnie nie odznaczał, co dodało mu otuchy. Musi w końcu zacząć kupować więcej ciążowych ubrań.


~~~


Wyszykowana para w końcu opuściła mieszkanie, i po około pół godziny byli już przy domu rodziców Jungkooka. Pani Jeon zobaczyła ich samochód przez kuchenne okno, i po chwili wyszła na spotkanie synowi i zięciowi. Najwyraźniej była w trakcie gotowania, bo miała na sobie kolorowy fartuszek, i widocznie naprawdę ucieszyła się na widok gości, bo mimo wciąż dosyć niskiej temperatury nie założyła nawet żadnej kurtki.

Kobieta nie czekając nawet na słowa powitania mocno przytuliła i ucałowała w policzek syna, aby po chwili zaatakować też Taehyunga.

-Ja też się cieszę, że Panią widzę, ale zaraz zostanę przez Panią uduszony. – wydyszał blondyn będąc ściskany przez teściową.

-Oh, Taehyung dziecko, przecież mówiłam ci kiedyś, że masz mi mówić ,,mamo''. – kobieta uśmiechnęła się, i puściła zięciowi oczko, a zaraz po tym z domu wyszedł też ojciec Jungkooka. Podczas kiedy jego żona rozmawiała z Taehyungiem, ten podszedł do syna i również przytulił, klepiąc przyjaźnie po plecach. To samo uczynił po chwili z blondynem, zapraszając ich obojga do wnętrza domu.

-Jak tam życie dzieci? – zapytał na progu mieszkania. – Wszystko dobrze się układa?

-Myślę że tak, ale boję się, że jeszcze kilka miesięcy, a będziemy musieli zainwestować w szersze drzwi. – zaśmiał się Jungkook. – Bo obawiam się, że za niedługo nie zmieszczę się w wejściu.

-Aj bez przesady Kookie. – rzucił Taehyung. – Nowe drzwi to za mało, będziemy musieli wyburzyć ścianę.

-Dzięki...

W tym momencie usłyszeli głośne tupanie, i z salonu rzuciła się na nich rozweselona brunetka, obok której zaraz pojawił się też jej narzeczony.

Triple Happiness |  j.jk x k.th  (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz