3. Złe decyzje

3.2K 154 20
                                    




Jak pewnie każdy z was wie, pogoda bywa bardzo zmienna, szczególnie podczas jesiennej pory. Jednak nawet to nie przekonało Jungkooka do pozostania w domu tamtego dnia.

Obiecał sobie, że będzie codziennie uprawiał jakiś sport, chociażby zwykłe bieganie, byleby tylko mieć odrobinę ruchu. Stwierdził, że przez ostatnie tygodnie miał spory zastój, i że wyszedł z formy, a w dodatku ciągle jadł.

Taehyung doradzał młodszemu aby tego dnia sobie odpuścił, bo wcale nie wyszedł z formy, i dalej miał idealną figurę.

To znaczy... dla niego Jungkook byłby idealny prawdopodobnie z każdą sylwetką, w końcu ,,im więcej ciałka do kochania, tym lepiej'' czyż nie? Z resztą, już nawet nie o to chodziło mu w tamtej chwili. Miał na myśli właśnie tą feralną pogodę. W telewizji, jak i na stronach internetowych zapowiadali ulewne deszcze przez cały dzień. No i rzeczywiście, od rana lało jak z cebra, ale po godzinie piętnastej ustało i wyszło słońce, co Jungkook przyjął jako znak, że deszcz już nie wróci.

Niestety nie mógł bardziej się mylić, no ale przecież po co posłuchać głosu rozsądku? (w tym przypadku głosu Taehyunga)

Od wyjścia młodszego minęło zaledwie dwadzieścia minut. Tego dnia postanowił pojeździć na rowerze.

Taehyung przez ten czas siedział na kanapie i w spokoju czytał książkę, popijając przy tym herbatę. Co chwila ukradkiem spoglądał na okno, aby kontrolować chmury, które przybliżały się do miasta coraz bardziej. Zamyślił się na chwilę, po czym wybrał w telefonie numer do młodszego i zadzwonił.

-Halo?

-Hej Jungkook, tutaj Tae.

-Wiem, widzę i słyszę przecież, stało się coś?

-Nie, ale zaraz się stanie, wracaj natychmiast do domu bo cię zaraz zamoczy.

-Przecież jest ładna pogoda.

-Nie widzisz tych granatowych chmur, które zbliżają się do miasta?

-A tam, są jeszcze daleko.

-Mylisz się Jungkook, one są bliżej niż ci się wydaje, masz wracać do domu.

-No ale jestem prawie nad rzeką... pojeżdżę chwilę wzdłuż niej i wracam.

-Jungkook nie...

-Spokojnie, niedługo wrócę, pa!

I w ten właśnie sposób Jungkook zakończył ich rozmowę. Taehyung westchnął, chociaż w sumie wiedział, że młodszy go nie posłucha.

I rzeczywiście, już pięć minut później mógł usłyszeć pierwsze stukanie kropel deszczu o dachówki, a nie minęło kolejne pięć minut, kiedy rozpadało się na dobre.

Po około pół godziny blondyn wreszcie usłyszał kroki na korytarzu, zbliżające się do drzwi mieszkania. Mogła to być oczywiście tylko jedna osoba, dlatego wyszedł jej na spotkanie z ręcznikiem w dłoni. W końcu usłyszał dźwięk naciskanej klamki, a jego oczom ukazała się jedna, wielka, przemoczona kulka nieszczęścia. Taehyung był jednocześnie zły na młodszego za jego lekkomyślność, ale też rozbawiony jego stanem.

-Nic nie mów... - wtrącił brunet kiedy zamknął za sobą drzwi i odebrał od starszego ręcznik.

-Nie żebym śmiał urażać twoją dumę Kookie, ale po prostu ciśnie mi się na usta żeby powiedzieć: A nie mówiłem?

-Nie dobijaj...

-Huh?

-No dobra, przyznaję, miałeś rację no...

Triple Happiness |  j.jk x k.th  (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz