Johnstrade

175 19 11
                                    

W jednym z swoich komentarzy __kill_yourself__ powiedział, że nigdy nie widział ff z tą parą,  ja zdecydowałam się to napisać i oto i jest moje pierwsze Johnstrade (nie autokorekto nie chciałam napisać jem autostradę!) Mam nadzieję, że się wam spodoba.

Jeśli ktoś ma ewentualnie lepszy pomysł na tytuł niech pisze.

Drugi tekst dzisiaj, nie wiem czy to dobrze, bo poprzedni zdaje się mało komu podobać.

Sprawdzała Veutma



John uważał spotkanie z Gregiem za jedną z lepszych rzeczy, jakie mu się w życiu przydarzyły. Początkowo wychodzili na wspólne piwo, gdy Sherlock był wyjątkowo denerwujący. To właśnie Lestrade częściej musiał wysłuchiwać narzekań na współlokatora Johna, lecz nigdy z tego powodu nie narzekał. Co najwyżej wymagał, by to Watson płacił za wypite w tym dniu piwa.
Sytuacja diametralnie zmieniła się, gdy Greg dowiedział się, że jego żona go zdradza. Jednak to nie trwało zbyt długo, ponieważ jakiś czas później Sherlock sfałszował swoją śmierć i panowie nie utrzymywali już kontaktów. Nawet po powrocie detektywa zza grobu dużo czasu minęło nim znów mogli normalnie rozmawiać. Chociaż tak naprawdę ich znajomość już nigdy nie była taka sama. Wciąż się spotykali na piwo, wciąż byli dla siebie wsparciem w trudnych chwilach, jednak coś było inaczej.
Kiedy Mary zginęła inspektor nie potrafił zrobić nic, by pomóc przyjacielowi, więc gdy jakiś czas później znalazł go, razem z Sherlockiem i jego siostrą w ich rodzinnym domu obiecał sobie, że tym razem go nie zawiedzie.
Gdy John jako ostatni złożył już swoje wstrząsające, przynajmniej dla Grega zeznania a cała reszta spraw mogła poczekać na powrót inspektora ten zabrał przyjaciela do domu.
Tego co stało się później nie pamięta żaden z nich, jednak następnego dnia obudzili się w swoich objęciach a po całej sypialni porozrzucane były ich ubrania. Po wyjątkowo niezręcznej rozmowie ustalili, że uprawiali seks oraz że było to spontaniczne i w dużej mierze spowodowane przez alkohol oraz wydarzenia w Sherrinford, ale żaden z nich nie był tym zniesmaczony.
Postanowili, że dadzą sobie szansę, jednak by uniknąć komentarzy zachowają to w sekrecie.
Teraz, niemal rok od tamtych wydarzeń, ich związek rozwijał się całkiem dobrze, chociaż może trochę zbyt wolno. John, mimo próśb partnera, wciąż nie chciał, by ktokolwiek o nich wiedział.
Obawiał się wielu nieprzyjemności, jednak najbardziej tego, że będzie musiał wybierać między córką a miłością. Nie rozmawiał nigdy o tym z Gregiem, jednak doskonale pamiętał, że jego była już żona zarzucała mu, że zdradziła go, ponieważ nie chciał mieć z nią dzieci. Watson postanowił, że poczeka do czasu, aż Rosie będzie starsza.
Dziś po raz kolejny John z tego powodu musiał odwołać randkę.
– Witaj kochanie, już nie mogę się doczekać naszego spotkania – powiedział Greg.
– Ja właśnie w tej sprawie – zaczął lekarz. – Opiekunka nagle zachorowała i nie mam z kim zostawić małej, więc musimy to przełożyć.
W odpowiedzi Lestrade wydał z siebie zawiedzione westchnienie.
– Możemy zmienić plany. Przyjdź razem z nią, albo ja sam po was przyjadę po pracy. Zamówimy coś i obejrzymy film albo nawet jakąś bajkę, jeśli będzie trzeba – Mówił to z takim entuzjazmem, że John nie mógł mu odmówić.


Kilka godzin później czekał na partnera coraz bardziej zdenerwowany. Wiele razy zastanawiał się nad pierwszym spotkaniem tej dwójki, jednak nie spodziewał się, że nadejdzie ono tak szybko. Nie był na to przygotowany. Mała jego część liczyła na to, że Greg, jako że sam to zaproponował, jest gotowy na spotkanie z małą. Jednak wydawało mu się, że inspektor nie wie na co się zgodził a po wieczorze spędzonym w jej towarzystwie skończy się nie tylko film, ale i ich związek. Jego coraz bardziej dołujące rozmyślania przerwał dźwięk zatrzymującego się auta. Co zaskakujące Lestrade był na miejscu dokładnie o umówionej porze.

Wyszedł ze swojego samochodu i powstrzymując się od szybkiego pocałunku przywitał się z Johnem jedynie uściskiem dłoni.

– Pożyczyłem fotelik dla małej – powiedział otwierając tylne drzwi. – Mogę nie pracować w drogówce, ale przepisy wciąż znam bardzo dobrze – wyjaśnił widząc zdziwione spojrzenie, które posyła mu jego partner.

Przejazd do mieszkania inspektora minął w ciszy. Rosie była zbyt onieśmielona nowo poznanym mężczyzną, John wciąż zastanawiał się czy może się z tego wyplątać, a Greg, cóż, on nie miał z kim rozmawiać.


Na szczęście mała dziewczynka rozbrykała się, gdy tylko skończyła jeść kolację. A teraz John z szerokim uśmiechem stał w drzwiach przyglądając się jak bawi się z Gregiem. Jego własna córka ignorowała go na rzecz inspektora, jednak wcale mu to nie przeszkadzało.

–Zwichnąłeś szczękę? – zapytał Greg nie odwracając wzroku od lalki Rosie, której zaplątał włosy.
– Nie, możesz na chwile przyjść do kuchni?
– Znów zepsułeś kran – zapytał z trudem powstrzymując śmiech, kiedy przypomniał sobie jak John po ich pierwszej wspólnie spędzonej nocy postanowił zrobić im śniadanie. Jednak jeszcze wtedy nie wiedział o małym problemie z jego kuchennym kranem.
Gdy próbował nalać wodę kran się urwał i woda zaczęła pryskać po całej kuchni. Cały przemoknięty John pobiegł do sypialni obudzić Grega, aby ten zakręcić główny zawór. Skończyło się wielkim sprzątaniem aż do samego obiadu. Chociaż, może gdyby nie cudowny seks podczas prysznica zapewne zrobiliby to wiele szybciej.
– Mógłbyś w końcu przestać – powiedział Watson niezbyt umiejętnie udając, że jest urażony. – A teraz kuchnia – powiedział nim zniknął za drzwiami.

Nie mając zbyt dużego wyboru Greg wyszedł za nim, oczywiście wcześniej upewniając się, że Rosie nie grozi żadne niebezpieczeństwo podczas jego nieobecności.

– Myślałem, że nie lubisz dzieci.

– To nie tak. Wiele lat przed tym, jak spotkałem Camille moja siostra miała dziecko. To jej mąż ją do tego namówił, ona chciała najpierw zbudować swoja pozycje zawodową. W czasie porodu Nancy omal nie umarła, a nim wybudziła się z narkozy jej mąż zniknął i już nigdy nie wrócił. Pomagałem jej w tamtym czasie dopóki nie wydobrzała. Co gorsza jej syn, Alan, wciąż ma do niej żal, że wychowywał się bez ojca i obwinia ją o to. Nigdy nie chciałem podobnego losu dla własnych dzieci, a nie byłem aż tak naiwny by wierzyć, że małżeństwo moje i Camille przetrwa do końca naszych dni.

Z każdym kolejnym słowem Lestrade stawał się coraz bardziej zasmucony, jednak John nie chciał mu przerywać. Lecz gdy tylko inspektor skończył objął go pocieszająco.

– Przykro mi kochanie. – Nie mógł powiedzieć nic więcej, ponieważ Rosie zaczęła płakać.

– Chyba ktoś zaczął się niecierpliwić – powiedział Greg, potrząsając głową w nie do końca udanej próbie wypędzenia złych wspomnień – Pójdę do niej.

Gdy John został sam zastanowił się nad tym co właśnie się stało. Gdy okazało się, że Greg i Rosie się polubili Johnowi nie zostało już nic więcej, jak tylko poprosić swojego partnera o to, aby wyszli z ukrycia, gdyż teraz nie miało to już naprawdę żadnego sensu.  

Sherlockowe miniaturkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz