Jesteśmy w fanfiction, tu pan może wszystko.

163 7 1
                                    

Jak już kiedyś napisałam zaczęłam kończyć teksty, które zalegają w pamięci telefonu i tak oto napisałam to co znajdziecie niżej.

Początek jest być może pierwszym co napisałam jeśli chodzi i fanfiction po dzienniku Johna, więc kilka osób może to znać i wiedzieć, że zamysł na resztę był inny.

Sama sprawdzałam, nawet kilka razy, właśnie dlatego są błędy. Przepraszam, ale ten tekst i tak już długo czekał.

– To oczywiste – powiedział lekarz – Jest pan w ciąży.

– Słucham? To niemożliwe, jeśli pan wcześniej tego nie zauważył, co podkreślało by tylko pańską ignorancję i nieprzygotowanie do zawodu to jestem mężczyzną. A jak pan, mam nadzieję, wie, mężczyźni nie mogą być w ciąży – powiedział Mycroft swoim mrożącym krew w żyłach głosem.

– Ależ panie Holmes, jesteśmy w fanfiction, tu pan może wszystko. Jedyne ograniczenie to wyobraźnia autorki.

– O nie, nie, nie. To się nie uda, nie mam odpowiedniej budowy wewnętrznej. – Polityk nieświadomie zasłonił dolną część brzucha parasolką.

– Czyżby? – Lekarz posłał mu znaczące spojrzenie, więc Holmes spojrzał w dół.

To co tam zobaczył wprawiło go w osłupienie, jednak ono szybko zostało zastąpione złością.

– Żądam zwrócenia moich narządów płciowych! Męskich gwoli ścisłości. Zmienię twoje życie w piekło i wierz mi, to nie są czcze groźby.

– To nie zależy ode mnie, panie Holmes. To autorka wszystko wymyśla – odpowiedział przerażony mężczyzna. Nawet będąc epizodyczną postacią, chciał zakończyć swoją rolę bezboleśnie.

– To nie może dziać się naprawdę. To przeczy wszelkim prawom biologii, fizyki i nie tylko – mówił do siebie trzymając się rękami za głowę. Stracił swoją maskę obojętności, jednak w takiej sytuacji można mu to wybaczyć.

– Daj spokój, Myc, dziewięć miesięcy i po bólu – rozległ się głos Autorki. Mężczyźni rozejrzeli się starając się zlokalizować skąd pochodzi głos. Oczywiście to nie było możliwe.

– Właściwie tylko sześć, bo to już trzeci miesiąc – nieśmiało wtrącił lekarz, lecz został zignorowany.

– Skoro mnie słyszysz obiecuję ci, droga Autorko, że pożałujesz, że kiedykolwiek nauczyłaś się pisać.

– Jeszcze jedno słowo a okaże się, że to sześcioraczki.

– Ani się waż! Zamknę Cię w Sherrinford – zagroził mężczyzna sięgając po telefon.

– Opanuj się, Myc. Nawet nie wiesz gdzie mieszkam, a po drugie co na to John?

– A co on ma z tym wspólnego?

– To Johncroft, on jest ojcem twoich dzieci.

– Słucham? To niemożliwe! –
Teraz już był pewien, że to nie jego brat a prawdopodobnie Rosjanie.

Nie spodobało im się, forsowane przez Mycrofta, zaostrzenie sankcji, więc postanowił zniszczyć mu reputację i czymś go naćpali.

– Przecież mówiłem ci już, że męska ciąża w tym tekście jest czymś zupełnie normalnym – przypomniał lekarz, chcąc mieć jak największy udział w tej scenie.

– Nie, Myc, to nie zemsta Rosjan – odrzekła Autorka zirytowana faktem, że została wzięta za jedną ze swoich wschodnich sąsiadek. – Wracaj do Johna, szkoda naszego czasu na tłumaczenie ci zawiłego świata fanfiction.

***

Mycroft obudził się zlany potem, nie do końca wiedział czym jest fanfiction, jednak był pewien, że ktoś inny chciał kontrolować jego życie. Do tego ciąża, która była jeszcze mniej prawdopodobna. Spoglądając na śpiącego kochanka ponownie to przemyślał i ponownie zdecydował, że to nie możliwe, nawet mimo faktu, że kochał się z Johnem bez prezerwatywy. Mężczyźni po prostu nie zachodzą w ciążę! Starając się nie obudzić ukochanego wyszedł z łóżka by napić się herbaty i ponownie wszystko przemyśleć. Musiał się uspokoić a nic nie działa lepiej niż chwila relaksu z ciepłym kubkiem w dłoni.
Pijąc parujący płyn spojrzał na swoje ciało. Co prawda ostatnio przytył, jednak był prawie pewien, że to dlatego, iż od czasu gdy są razem John pilnuje by jadł odpowiednio dużo posiłków.
Zastanawiał się nad tym jeszcze przez chwilę, aż zdecydował, że musi wyjść.
Kilkanaście minut później, już w pełni ubrany wyszedł z domu do czekającej na niego taksówki. Zamówił ją nie z powodu by nie zrywać swoich ludzi w środku nocy, lecz dlatego, że nikt nie może wiedzieć co zamierzał zrobić. Po sprawdzeniu licencji kierowcy i upewnieniu się, że mężczyzna nie zamierza go zabić ( to zwyczaj, który nabył po pierwszej wspólnej sprawie Sherlocka i Johna) Mycroft wsiadł do auta i podał adres apteki po drugiej stronie miasta. Mężczyzna za kierownicą jedynie posłał mu zaskoczone spojrzenie i bez słowa ruszył w drogę.
Polityk z niemałym wstydem kupił trzy testy ciążowe i wrócił do domu.
Był już prawie ranek, więc jak najszybciej schował się w łazience.
Uważnie przeczytał ulotkę. Musiał oddać mocz do czystego pojemnika a następnie dwie jego krople umieścić w specjalnie oznaczonym miejscu i już po 5 minutach miał być wynik. To nie wydawało się zbyt skomplikowane, jednak, ku jego frustracji pierwsza próba okazała się nieważna.
– Nie pokonasz mnie tak łatwo – pomyślał uśmiechając się chytrze i sięgnął do wewnętrznej kieszeni swojej marynarki. Wyjął z niej kolejny test i po 5 minutach strachu był pewien, że nie spodziewa się dziecka. Nauka znów zwyciężyła.
Zaskoczyło go to jak bardzo rozczarowała go ta wiadomość, chciał mieć dziecko, wyobrażał sobie uśmiech Johna gdy dowiedziałby się o dziecku, jego pierwsze kopnięcie i jak trzyma maleństwo w ramionach...
Skarcił się, przypominając sobie, że nie jest w ciąży i nigdy nie będzie, chociaż był zdecydowany by zapytać Johna co sądzi o adopcji, jest tyle dzieci potrzebujących miłości.
Teraz jedyne co może zrobić to dyskretnie pozbyć się testów ciążowych i dowiedzieć się czym jest ten cały fanfiction.

Postanowił podrzucić je do kosza sąsiada, co w związku z jego doświadczeniem w szpiegowaniu innych, mógłby zrobić to nawet z zamkniętymi oczami.
Następnie przygotował sobie kolejną herbatę a po spojrzeniu na zegar jeszcze kawę dla męża. W końcu mógł otworzyć laptopa. Zignorował wszystkie pilne sprawy, które zdążyły się nagromadzić w nocy i zaczął poszukiwania.

Temat okazał się naprawdę obszerny, chociaż informacji było stosunkowo niewiele, dlatego spoglądając na drzwi i upewniając się, że John wciąż śpi obrócił monitor tak by wchodząc do kuchni nie dało się zauważyć co wyświetla i zaczął czytać.

Po przeczytaniu kilku z zadowoleniem zauważył, że nie tylko autorzy nie rozmawiają ze swoimi postaciami, ale również nie tylko on uważał, że Lily powinna wybrać Severusa.


Tak, wiem, że wszystkie moje teksty są o tym samym. Dlatego już prawie ich nie piszę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 27, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sherlockowe miniaturkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz