Natalia
Znajdowałam się w szpitalu, niby byłam w śpiączce, ale też nie długo. Dziwne...do mojej sali wszedł chłopak, był średniego wzrostu, miał farbowane blond włosy, i czekoladowe oczy. Od razu mogę dostrzec, że to Leo, którego jestem fanką. Ale gdzie jest Charlie? I co on u mnie robi? Jestem przecież zwykłą dziewczyną...nie rozumiem.
-Leo? Czemu przyszedłeś do mnie?-zapytałam zdziwiona.
-Natt, Ty mnie pamiętasz!-powiedział chłopak, a ja spojrzałam na niego cały czas ze ździwieniem.
-Czemu miałabym nie pamiętać swojego idola?!-zapytałam ze śmiechem, a on od razu posmutniał.
-Eej, coś nie tak?-zapytałam i się trochę podniosłam.
-N...nie. Wszystko w porządku. Chcesz coś do picia?-zapytał chłopak i sztucznie się uśmiechnął.
-Dziękuję. Widziałeś gdzieś może Julkę? Znaczy, no tak pewnie nie wiesz kim jest. Ale dlaczego przyszedłeś do mnie?-zapytałam ponownie.Leondre
-Leo? Czemu przyszedłeś do mnie?-zapytała zdziwiona Natalia.
-Natt, Ty mnie pamiętasz!-powiedziałem z uśmiechem, a ona patrzała się na mnie cały czas ze ździwieniem.
-Czemu miałabym nie pamiętać swojego idola?!-zapytałam ze śmiechem, a ja od razu posmutniałem.Natalia, to boli...😭
-Eej, coś nie tak?-zapytała i się trochę podniosłam.
-N...nie. Wszystko w porządku. Chcesz coś do picia?-zapytałem dziewczynę i sztucznie się uśmiechnąłem.
-Dziękuję. Widziałeś gdzieś może Julkę? Znaczy, no tak pewnie nie wiesz kim jest. Ale dlaczego przyszedłeś do mnie?-zapytała ponownie.
-Znam Julkę, zaraz powinna tu być z Charliem.-powiedziałem.
-Znasz Julkę, i na dodatek, będzie tu jeszcze Charlie?!-zapytała i się ździwiła jeszcze bardziej.
-N...no tak jakoś wyszło.-powiedziałem, i podrapałem się po karku.
-Leooo!-krzyknęła, na co o niemal nie spadłem z krzesła.
-Tak?-zapytałem, a dziewczyna wyciągnęła telefon.
-Mogę z Tobą zdjęcie? Skoro nie mam Cię na codzień, chciałabym pamiątke.-odpowiedziała.Masz mnie częściej niż myślisz skarbie 😭❤
-Pewnie.-powiedziałem i się poraz kolejny uśmiechnąłem sztucznie.
Dziewczyna, otworzyła snapchata i zrobiła sobie ze mną zdjęcie, z filtrem pieska.
-Dziękuję!!-krzyknęła, ponownie, po czym do pomieszczenia weszli Julka z Charliem.Natalia
-Heej kochana!!-krzyknęła Julka.-jak się czujesz?
-Witam, witam! A jakoś leci. A co Ty tu robisz z Charliem?-zapytałam.
-No...no bo ja z nim chodzę...-powiedziała dziewczyna, a ja się mega zdziwiłam na te słowa.
-Naprawdę? To gratki!-powiedziałam, i zobaczyłam, że z sali wyszedł Leondre.
-Ej Leo, zostań jeszcze!-krzyknął Charlie, lecz chłopak nie odpowiedział, i zniknął za metalowymi drzwiami.Leo
Gdy usłyszałem jak Julka mówi, że chodzi z Charliem, moje serce pokruszyło się na jeszcze mniejsze kawałki. Tak bardzo brakuje mi przy sobie Natalii.
-Ej Leo, zostań jeszcze!-krzyknął Charlie, lecz go olałem i nic nie odpowiedziałem.
Wyszedłem przed szpital, wyciągnąłem z kieszeni od spodni, paczkę papierosów, z czego jednego wyjąłem i wziąłem do ust.
-Leondre od kiedy Ty palisz?-zapytała się Julka, która prawdopodobnie zareagowała na to jak wyszedłem.
-Jak się zestresuje...-odpowiedziałem.
-Czemu wyszedłeś sali? Natalia się pytała, czy mógłbyś do niej pójść, bo ja i Charlie już wychodzimy. Jedziemy do mamy Charliego na obiad. Pójdziesz?-zapytała blondynka.
-Pójdę...-westchnąłem, i po raz kolejny w tym dniu udałem się do sali dziewczyny.
-Oo, jesteś w końcu.-powiedziała i od razu się uśmiechnęła.
-Jestem....-powiedziałem.I zawsze będę...😭
-Leondre...może to głupie. Ale tak przeglądałam mojego instagrama, i ogólnie zdjęcia. I no...czy my kiedyś no wiesz...kręciliśmy ze sobą?-zapytała dziewczyna, i usiadła.
-Em...Natalia
-Leondre...może to głupie. Ale tak przeglądałam mojego instagrama, i ogólnie zdjęcia. I no...czy my kiedyś no wiesz...kręciliśmy ze sobą?-zapytałam chłopaka i usiadłam.
-Em...możesz w to nie uwierzyć, ale tak...-odpowiedział chłopak, i schował twarz w dłoniach.
-A opowiesz mi wszystko od początku, jak to się zaczęło?-prosiłam.
-M...może kiedyś...-odpowiedział chłopak.
-Pani Chojnacka?-zapytała pielęgniarka.
-Tak, to ja.-powiedziałam i podniosłam rękę.
-Tu mam Pani wyniki, i wypis, może Pani zadzwonić po mamę.-odpowiedziała pielęgniarka i położyła papiery na stoliku obok.
-Dziękuję-odpowiedziałam, i powiedziałam do Leo..-kiedyś, czyli kiedy?
-Nie długo skarbie....-czy on powiedział SKARBIE?!Zadzwoniłam po mamę, a ona po 15 minutach po mnie przyjechała, przyniosła czyste ubrania, i pojechałyśmy do domu.
-Mamo? Gdzie my tak właściwie jesteśmy?-zapytałam kobiety, zwanej moją matką.
-W Walii, kochanie. W Port Talbot.-odpowiedziała.
-Czyli? Mieszkamy tu gdzie Leo?!?-zapytałam, i klasnęłam w ręce, niczym małe dziecko.
-Tak...-westchnęła.Byliśmy, już chyba pod moim domem. Był boski, naprawdę. W stylu 'modern'.
-Mamo, to tu?-zapytałam.
-Tak Natalko...-odpowiedziała i zmierzyła w kierunku drzwi.
-Twój pokój jest podpisany, jakkolwiek to brzmi.-powiedziała moja mama, i zapytała.-Jesteś głodna?
-Jeśli chcesz, to możesz mi zrobić kanapki, bo te szpitalne żarcie, nie jest najlepsze.-zaśmiałam się.
-Dobrze.-odpowiedziała moja mama.20 minut później
Leo
Obecnie przyszedłem do Natalii, pomyślałem, że jestem w stanie powiedzieć jej, wszystko od początku
-Dzień dobry. Jest Natalia?-zapytałem, Pani Vanessy, mamy Natalii.
-Dzień dobry Leo, tak jest u siebie. Wejdź.-odpowiedziała kobieta, i promiennie się uśmiechnęła.
Zdjąłem buty, i udałem się do pokoju dziewczyny. Zapukałem, i wszedłem. Tak jak to robiłem zawsze...
-Ooo Leo! Hejka.-powiedziała.-siadaj!-dodała i poklepała miejsce koło siebie.
-Hej.-odpowiedziałem, i usiadłem.
-Mogę się domyślać, że przyszedłeś mi to opowiedzieć...-powiedziała.
-Dokładnie tak.-odpowiedziałem.
-To dawaj zamieniam się w słuch.-powiedziała i usiadła po turecku, podpierając się rąkoma.
-No, bo to było tak. Jeździłaś z Julką na każdy nasz koncert, więc wraz z Charliem postanowiliśmy Wam to wynagrodzić, i zafollowować na insta [opowiada historię od początku] no i wtedy Ty wylądowałaś w szpitalu, Carla zrobiła mi awanturę, później zdecydowaliśmy, że do siebie nie pasujemy, i zerwaliśmy.-skończyłem opowiadać, a dziewczyna miała w oczach łzy.
-Jak Ty mogłeś mnie tak potraktować?!-krzyknęła, i się rozpłakała.
-Natalia, ja przepraszam. Nie wiem, co we mnie wtedy wstąpiło, ale tak na prawdę to Ciebie kocham...-odpowiedziałem.
-Wyjdź!!!!-krzyknęła przez łzy.
-Natalia...-rzekłem, lecz dziewczyna nie posłuchała, i ponownie krzyknęła:
-Wyjdź! Leondre, wyjdź!-tym razem wykonałem polecenie dziewczyny.
-Kocham Cię...-szepnąłem.Natalia
Teraz już wszystko wiem...raptownie wszystkie wspomnienia wróciły. Potraktował mnie jak szmatę, naprawdę....
Resztę dnia, praktycznie przepłakałam, i nie pozwoliłam nikomu wejść do pokoju, ponieważ zamknęłam drzwi na klucz. Parę razy była u mnie mama, lecz udawałam, że śpię.Siemka! Właśnie Natalka się obudziła. Kto się cieszy? 😏 I jak widać, zmieniłam nazwę i okładkę. Od dziś książka się nazywa: First Love | Leondre Devries. (pl: Pierwsza Miłość | Leondre Devries)
Tak na marginesie! Polecam książkę nlewandowskaxxx pt. Addicted to her | L.D CH.L
Polecam gorąco! I do następnego!!💕💕słowa: 1006😊
Paulina💜
CZYTASZ
First Love | Leondre Devries
FanfictionNatalia jest normalna dziewczyna. Ma przyjaciółkę Julie, która jest przy niej ZAWSZE! Obydwie są fankami Bars&Melody-BaMbino. Pewnego dnia wybierają się na koncert mając bilet na Backstage... Czy ten koncert przewróci życia Natalii i Julii na gorsze...