Rozdział 29

6K 276 14
                                    

MIA'S P.O.V.

Dzisiaj jest ten dzień!

Dzisiaj jest dzień w którym poślubię miłość mojego życia. Czekałam 1,5 roku na to.

Jestem w hotelowym pokoju z dziewczynami, które pomagają mi się przygotować.

-Jesteś podekscytowana, kochanie? - mama zapytała.

-Tak, nie mogę się doczekać - zaśmiała się i wróciła do czesania moich włosów.

Poślubię mężczyznę którego kocham i na dodatek mam z nim wspaniałe dzieci.

Przeszliśmy razem przez tak wiele!

Był moim nauczycielem matematyki.

Kochaliśmy się.

Zaręczyliśmy się.

Mamy dzieci.

A teraz przygotowujemy się do ślubu.

-O czym myślisz? - Anne zapytała.

-O tym jaka ze mnie szczęściara, że go mam. Nie wiem co zrobiłam żeby na niego zasłużyć - odpowiedziałam ze łzami w oczach.

-Och kochanie, nie płacz - powiedziała na co się zaśmiałam i powiedziałam:

-Próbuję - zaśmiała się i zaczęła robić mój makijaż.

-Cześć dziewczyno - Gemma powiedziała.

-Hej.

-Gotowa?

-Chyba bardziej się już nie da - zaśmiała się i odeszła.

-Okej Mia, jesteś gotowa by włożyć sukienkę? - kobieta planująca ślub zapytała wchodząc do pokoju.

-Tak! - krzyknęłam i wszyscy się zaśmiali. Zaraz potem do pokoju weszła Sarah ze swoimi dwoma córeczkami - Miley i Riley - wyglądają zupełnie jak Niall, mają jego oczy.

-Cześć dziewczyny - powiedziałam i przytuliłam je wszystkie.

-Hej, jesteś gotowa? - Sarah zapytała.

-Tak, tylko trochę nerwowa - skinęła głową i się zaśmiała.

-Myśl o czymś przyjemnym - powiedziała.

Zaśmiałam się i skinęłam głową.

-Dobrze, chodź włożyć sukienkę - moja mama powiedziała.

Podeszłam do niej i włożyłam sukienkę. Jest obcisła na moim tłowiu i rozchodzi się do dołu. Na górze ma małe diamenty. Jest piękna.

-Chyba będę płakać - moja mama powiedziała wycierając łzy z jej twarzy.

-Mamo - powiedziałam i przytuliłyśmy się po czym powiedziała:

-Wyglądasz pięknie, kochanie - pokiwałam głową próbując się nie rozpłakać.

-Dziękuję mamo, to dla mnie dużo znaczy, że to mówisz - skinęła głową i wyszła z pokoju zapewne by sprawdzić czy wszystko w porządku.

Rozejrzałam się i wszyscy patrzeli na mnie.

-Co? Mam coś na twarzy? - zapytałam dotykając się po twarzy na co oni się zaśmiali i pokiwali głowami na nie.

-Po prostu wyglądasz przepięknie - Anne powiedziała.

Pokiwałam głową próbując - znowu - się nie rozpłakać. Dzisiaj jest po prostu wspaniały dzień.

-Mia, kochanie już czas - moja mama powiedziała wchodząc z powrotem do pokoju. Zgodziłam się i wyszłam z pokoju a wszyscy za mną. Zobaczyłam tatę więc do niego podeszłam.

-Wyglądasz pięknie kochanie - powiedział na co się uśmiechnęłam i go przytuliłam.

-Dzięki tato - skinął głową. Zobaczyłam moich chłopców.

Chciałam aby byli na weselu ale nie umieją jeszcze chodzić więc poprosiłam Sarę aby włożyła ich do wagonu w którym siedzą jej córeczki. (N/T: Nie wiem o co tu chodzi, lol)

-Patrz na wprost - tata powiedział po czym zaczęliśmy iść.

Co jeśli upadnę?

Co jeśli pomylę się w przysiędzę?

Co jeśli..

Moje myśli się skończyły kiedy spojrzałam w górę i zobaczyłam miłość mojego życia. Wyglądał świetnie w swoim garniturze. Uśmiechnął się do mnie co ja też uczyniłam. Boże, jak ja go kocham.

HARRY'S P.O.V.

Mia weszła przez drzwi. Wygląda pięknie. Wygląda przepięknie. Słowa nie mogą opisać jak pięknie wygląda. Wyglądała na zestresowaną więc się do niej uśmiechnąłem. Kiedy wreszcie doszła do altanki wziąłem jej rękę i powiedziałem:

-Wyglądasz pięknie, kochanie - uśmiechnęła się i zarumnieniła.

-Dzięki - uśmiechnąłem się do niej. Nie zauważyłem nawet, że przyszedł czas na przysięgi dopóki Mia nie ścisnęła mojej ręki,

-Oh, przepraszam trochę jestem roztargniony - powiedziałem i mrugnąłem do Mii. Wszyscy się zaśmiali.

Przyszedł czas na nasze przysięgi.

-Mia, przeszliśmy razem przez bardzo dużo. Mieliśmy swoje dobre i złe momenty ale to nie spowodowało, że zacząłem cię kochać mniej. Kocham cię bezwarunkowo. Obiecuję ci, śmiać się z tobą w każdy dzień by wspierać cię gdy jesteś smutna, by prowadzić cię gdy prosisz o kierunek, pomóc ci być jeszcze lepszą osobą i pozwalam ci na to samo. Obiecuję ci też być wspaniałym mężem i ojcem dla naszych dzieci. Kocham Cię Mia Harrison - skończyłem i myślę, że poszło mi całkiem nieźle gdyż płakała.

-Dobrze Mia, teraz twoja kolej - pastor powiedział.

MIA'S P.O.V.

Przetarłam swoje łzy i zaczęłam mówić:

-Harry, wybrałam cię na swojego męża. Jako mojego najlepszego przyjaciela i moją miłość, obiecuję wspomagać cię w chorobie i w zdrowiu, być przy twoim boku przy uśmiechu czy łzach. Wspierać cię w twoich sukcesach i niepowodzeniach. Szanować twoje duże jak i małe marzenia. Obiecuję być ci wierną kiedy jesteśmy obok i daleko od siebie. Postaram się aby nasze życie było dobre i łatwe. Będę cię pocieszać i szanować. Będę z tobą szczera i będę ci oddana przez resztę mojego życia. Nie umiem się doczekać aby być twoją żoną i wychować z tobą nasze dzieci. Kocham Cię Harry Styles'ie - uśmiechnął się i wytarł kilka łez.

-Wszyscy tutaj zebrani. Oto pan i pani Styles. Możesz pocałować panną młodą - pastor powiedział.

Podszedł do mnie i pocałował. Był to długi i namiętny pocałunek miał w sobie dużo emocji. Odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy.

-Witam pani Styles - Harry powiedział.

-Witam panie Styles - uśmiechnął się i pocałował mnie raz jeszcze.

Nie mogę uwierzyć, że właśnie poślubiłam mojego nauczyciela matematyki.

______________________________

Kochani....został jeszcze jeden rozdział :o Nie wiem kiedy to tak przeleciało, omg :") 

Co myślicie o tym rozdziale? Rzygacie tęczą? :>

Czekam na wasze opinie w komentarzach i votes!

Kocham was x

My Maths Teacher || harry styles [TŁUMACZENIE] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz