Zdruzgotana wyznaniem Newta odchodzę od drzwi, które prowadzą do pokoju, w którym się znajduje. Czemu jego słowa mnie tak zabolą? Przecież mam go jedynie za przyjaciela. Przyjaciela... Znam go od dwóch dni i czuję, że przy nim zachowuję się inaczej. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi, jednak teraz tak na to patrząc, stwierdzam że chyba zaczęłam go darzyć głębszym uczuciem. W tak krótkim czasie. To wszystko jest zbyt trudne, aby zrozumieć. W tym świecie nie ma miejsca na miłość. Tutaj jest zbyt brutalnie, by odnaleźć czas dla swojej drugiej połówki, nie przejmując się że za niedługo może ona zginąć.
Do tego dochodzi jeszcze Thomas. Kazał być dla mnie miłym? Myślałam że mnie lubi, ale on pewnie chciał mnie od siebie odgonić i jako przywódca rozkazał Newtowi zaprzyjaźnienie się ze mną. Czy każdy mężczyzna jest taki płytki i fałszywy?
- Ruth! - dobiega do mnie Minho, który obejmuje mnie ramieniem. Mam już mu zwracać na to uwagę, jednak do głowy wpada mi myśl. Czemu by tego nie wykorzystać? Newt mnie zranił, zapewne nienaumyślnie, ponieważ nie wiedział że go podsłuchuję, jednak mnie okłamywał. A to już wystarczy do tego, by pokazać mu, że bez niego też sam sobie radę.
Wcielając swój plan w życie, obejmuję Azjatę rękami, wokoło szyi, stając na palcach. Ponad jego ramieniem, na którym układem Głowę, widzę że Newt z Arisem już wychodzą z tamtego pomieszczenia. Wzrok blondyna trafia na nas, a jego wyraz twarzy zmienia się kolejno, na zaskoczenie, potem złość, a na koniec zawiedzenie i rezygnację. Dlaczego tak zareagował? Domyślił się że już wszystko wiem i smutno mu, bo nie będzie mógł się więcej ze mnie pośmiać? Bardzo prawdopodobne. Tak samo jak to, że nie wykonał zadania od Thomasa i dostanie mu się za to.
Prycham cicho pod nosem i kiedy Newt znika za ścianą ja bez słowa odlepiam się od Minho i ruszam w przeciwną stronę.
Newt
Po chwili milczenia, które panuje między mną a Arisem, w końcu wzdycham i chowam twarz w dłoniach.
- Kogo ja chcę oszukać? - pytam sam siebie, nawet nie fatygując się, by podnieść głowę z rąk. - ja ją kocham - dopowiadam, już z rękoma na kolanach.
- to czemu jej tego nie powiesz? - pyta spokojnym tonem mój rozmówca, kompletnie olewając to, że jeszcze chwilę temu mówiłem o Ruth nieprzyzwoite rzeczy. Każde wypowiedziane przeze mnie zdanie kuło mnie w serce. Ona babą jak każda inna? Ja zmuszony przez Thomasa do rozmawiania z nią? Nie wierzę że nakłamałem aż tak dużo.
- boję się - wyznaję. - boję się tego, że ona mnie odrzuci. Powie że nic do mnie nie czuje i odejdzie bez jakiegokolwiek wyrazu twarzy. Ale jeszcze bardziej zabolałoby mnie to, że mimo iż by mnie darzyła uczuciem, powiedziałaby że to za szybko i jeszcze nadejdzie na wszystko czas. Jednak najbardziej obawiam się, że będziemy razem, a gdy jedno z nas zginie, drugie nie da rady i także się zabije. - prycham cichym śmiechem - boję się, że gdy ja umrę, ona także to zrobi, tylko dlatego, ponieważ nie będzie mogła żyć bez takiego śmiecia i kretyna jakim jestem.
Aris po przyjacielsku klepie mnie po plecach, po czym wstaje.
- nie musisz się bać o żadną z tych rzeczy. Jestem pewien, że wszystko dobrze się skończy.
- Oby - wzdycham i wstaję z łóżka, by wyjść z pomieszczenia, w którym się znajduję. Zaraz po tym jak przekraczam prób drzwi, rozglądam się. Po mojej lewej stronie dostrzegam jakąś parę. Mimo, że nie chcę by doszło to do mojej podświadomości, to jednak wiem kim są te dwie osoby. Ruth i Minho. W sercu czuję ogromny ból, a w głowie gaśnie ostatni płomień nadziei, że mam jeszcze jakiekolwiek szanse u dziewczyny, którą pokochałem.
CZYTASZ
Nie pozwolę ci odejść //Newt
FanfictionGdy Ruth - dziewczyna z grupy B - zostaje porzucona przez dziewczyny ze swojego labiryntu, musi okraść śpiących ludzi. Zostaje jednak złapana na swoim uczynku, przez co zmuszona jest podążać z nimi...