13.

2.4K 129 66
                                    


Ruth obudziła się z ogromnym bólem. Otworzyła oczy i niemal od razu oślepiło ją światło dochodzące z stłuczonej szyby w oknie. Rozejrzała się po nieznanym jej pomieszczeniu, zastanawiając się gdzie jest Newt, Brenda, Thomas i inni. Z zamiarem odszukania ich, dziewczyna podniosła się i z trudem usiadła, przez co ból w jej boku powiększył się. Uniosła niepewnie swoją brudną koszulkę i zobaczyła że cały jej brzuch jest obandażowany. Przypomniała sobie wydarzenia które miały miejsce w vanie porywaczy, którzy ją postrzelili. Od razu jej twarz pobladła a ona sama wstała, by zaraz potem upaść na ziemię z jękiem bólu. Mimo to nie poddała się i zaczęła pełzać w stronę jedynych drzwi, jakie udało jej się odnaleźć wzrokiem. Gdy była już przy nich, zmusiła się do tego by ponownie stanąć na nogach. Po udanej próbie, otworzyła z rozmachem drzwi, w dłoń mając drut, który leżał na stoliku stojącym obok przejścia.

Zauważyła wszystkich swoich przyjaciół, którzy patrzyli na nią z szokiem wymalowanym na twarzy. Dokładnie zaczęła się każdemu z nich przyglądać a gdy zauważyła Theresę, która robiła coś przy karku Thomasa, od razu poczerwieniała

- Ty wredna, parszywa, śmierdząca su...! - zaczęła wykrzykiwać i podchodzić do dziewczyny z wyciągniętym w jej stronę drutem

- Ruth! Ruth, Ruth, Ruth spokojnie - podszedł do niej Newt i delikatnie objął, tym samym zatrzymując - ona nam pomaga w naszym planie

- Jakim planie? Ile byłam nieprzytomna? Wy jej serio ufacie?!

- wszystko opowiemy ci później. Byłaś nieprzytomna dwa dni. Nie, nie ufamy jej ale udało nam się ją zmusić do pomocy - odpowiedział jej blondyn, który na koniec pocałował ją w głowę - jak się czujesz?

- Co to za szczur? - wskazała swoją "bronią" na innego blondyna, który był bardzo krótko ostrzyżony

- To jest Gally. Byliśmy razem z nim w labiryncie, teraz nam pomaga - Newt westchnął i poprowadził swoją dziewczynę na krzesło, które chwilę temu zajmował Thomas - teraz Theresa usunie ci jakieś cholerstwo z szyi

- spróbuj wywinąć jakiś numer a twoja lewa i prawa ręka znajdą się po dwóch różnych stronach świata - wysyczała Ruth, patrząc z mordem w oczach na brunetkę. Ta jedynie westchnęła i zajęła się swoją robotą.

Podczas małego zabiegu, Newt wyjaśnił wszystko Ruth, opowiadając jej o planie jaki obmyślili, o tym gdzie są i jakim cudem Theresa jest razem z nimi.

- Czyli po prostu chcecie się włamać do budynku DRESZCZ-u? - podsumowała kilkuminutowy wywód swojego chłopaka

- Tak... Mówiąc prosto, to planujemy się włamać. Tak jak powiedziałaś - blondyn podrapał się po głowie.

- Okej, a gdzie jestem ja w tym całym planie? - spytała

- Razem z Brendą zajmiesz się przewozem dzieciaków do bezpiecznego miejsca

Ruth jedynie westchnęła i pokiwała głową, a gdy Theresa skończyła wyjmować coś z jej szyi, wstała i złapała się za zraniony bok, lekko krzywiąc.

- Uważaj na siebie świeża - przechodzący obok niej Gally, rzucił do niej naładowany pistolet

Szatynka przewróciła oczami i złapała broń, chowając ją do tylniej kieszeni dżinsów

- Kiedy ruszamy? - spytała jeszcze. Nikt jej nie odpowiedział. Zamiast tego Thomas uśmiechnął się do niej krzywo, po czym wrócił do swoich zajęć. - świetnie - odparła ironicznie i westchnęła.

Poczuła jak para ramion obejmuje ją od tyłu

- jesteś pewna że dasz radę wziąć udział w naszym planie? - Newt lekko przejechał swoim nosem po jej szyi.

- mam tylko przewieźć dzieciaki, bułka z masłem - dziewczyna wzruszyła ramionami i lekko odchyliła głowę czując jak na jej szyi są zostawiane motyle pocałunki.

- tylko nie zacznijcie robić dzieci przy nas - prychnął Gally, za co został obrzucony zirytowanym spojrzeniem Newta.

- uważaj tam na siebie - wyszeptała Ruth, odwracając się w stronę swojego chłopaka.

- ty też. Jakby coś się działo to nie patrz na nic i uciekaj.

- a jak z... - dziewczyna nie dokończyła, jedynie delikatnie dotknęła miejsca, gdzie poparzeniec zranił blondyna.

Ten westchnął cicho i zamknął oczy, opierając swoje czoło o to jej. Nie chciał jej martwić swoim stanem, ale też nie chciał kłamać.

- miałem jeden atak agresji... Poza tym nic...

Dziewczyna przytuliła się do jego ciała

- wyzdrowiejesz Newt... Kocham cię...

- ja ciebie też kocham Ruth... Najmocniej na świecie

Pocałował ją krótko, a zaraz po tym gdy się od siebie oderwali, zostali uraczeni widokiem Gally'ego, który udawał odruch wymiotny.

~~~

Krótkoooooo wieeeem, przepraaaszam ❤❤

Nie pozwolę ci odejść //NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz