1.5
"Podróbka"Czym dokładnie jest choroba, którą poruszamy w każdym z następnych i przemienionych rozdziałach. Schorzenie na które cierpi każdy człowiek, czyli obawy lub niepokój. Każdy takie coś ma i nie ma wyjątków, są jednak ludzie którym właśnie te uczucia nie pozwalają żyć.
To schorzenie ma jeden cel. Ono nie ma ci utrudnić życia, ono ma zrobić tak byś tego życia nie miała. Przy każdej innej rzeczy robionej z kimś, pojawia się ta niekończąca obawa budząca kolejne.
Rozmowa z innymi staje się problemem i zamiast śmiesznych żartów jest zastąpiona niezręczną cisza. Jeśli chcesz poznać osobę z tym schorzeniem musisz sam do niej podejść, jak i sam poprowadzić rozmowę.
Zwykle zamówienie taksówki jest problemem i dziewczyna musi kilka godzin przed, trenować sobie jak ma poprowadzić rozmowę. Chociaż i tak w większości przypadkach postanawia iść pieszo.
Życie takiej osoby musi być idealne. Gdy nie jest ktoś może mieć pretensje, ktoś może zwrócić jej uwagę. Nic nie może wyglądać źle, a ona nie może powiedzieć nic co mogło by wzbudzić u kogoś podejrzenia, które później zmienią się w ocenę jej osoby.
Można by powiedzieć, że każdy ma w pewnym sensie właśnie to schorzenie. Każdy w końcu czuję niepokój lub strach przed poznaniem nowej osoby. Jednak oni potrafią żyć i wychodzić bez większych zmartwień. Ludzie z natury mają potrzebę bycia z kimś zastąpienia samotności drugą osobą.
Jednak ta choroba na to nie pozwala.
Weekend czas kiedy albo siedzimy w domu, albo wychodzimy gdzieś na miasto. Dziewczyna po długim namyśle postanowiła jednak spróbować znaleźć jakąś cichą, nie zatłoczoną kawiarnie, gdzie mogłaby ewentualnie spędzić resztę dnia.
Wnętrze pachniało kawą i domowymi wypiekami. Miejsce nie było jakoś luksusowe gdzie podaje się malutkie deserki wyglądające tak ładnie, że az traci się chęć do jedzenia. Na ścianach były rośliny, które podtrzymane przez doniczki idealnie wpasowały się we wnętrze kawiarenki. Krzesła były z ciemnego drewna pasujące do zielonych ścian i takiego samego koloru obrusów na stolikach.
Kawiarenka w pewnym sensie dawała sobą taką magiczna aurę, jakby została dopiero co wyjęta z jakiejś bajki. Straszą pani, która karcila jednego ze swoich młodszych pracowników za to, że obijał się podczas pracy, spowodowało to malutki uśmiech na twarzy dziewczyny.
Usiadła koło stolika, głęboko w pokoju, tak by nie była zbyt widoczna i nie budziła zainteresowania nowo przybytch.
- idź do niej, to ty w szkole ucyzsz się angielskiego nie ja. - dziewczynka usłyszała kolejny raz jak chłopak w okolo jej wieku zostaje skarcony przez starsza kobiete. Zaciskając usta w wąska linie, próbowała się powstrzymać od wydania z sibei śmiechu, widząc jak kobieta pogania go ścierką.
- bonjour? You? drink? want... - plątał się we własnych słowach, drapiąc się niezręcznie po karku.
- poproszę kawę mrożoną - wyszeptała patrząc na swoję kolana, czując nagle lekki wstyd. Chłopka uśmiechnął się od razu słysząc, że dziewczyna umie mówić w jego języku. Szybko przytaknął krzycząc do niej stanie słowa i biegnąc w stronę lady.
- już się robi! - jego uśmiech był wręcz zaraźliwy, a dziewczyna patrząc na niego trochę dłużej czuła w sobie ciepło.
Jej wzrok przeniosła się na widok za dużym oknem, które służylo jako jedna ze ścian. Patrzyła na ludzi przemierzających ulice, aż nagle spostrzegła znajomą dla niej osobę.
- znamy się?
Dziewczyna czuła jak jej serce kolejny raz zostaje roztrzaskane na milion kawałków. Popatrzyła w dół nagle czując zbyt wielkie zwiedzanie by spojrzeć tej osobie w twarz. Wargą zaczęła się trząść, sygnalizując że dziewczyna długo nie zatrzyma już łez.
- jestem głupia, przepraszam - wyszeptała ostatni raz kłaniając się w stronę osoby przed nią, po czym odbiegła jak najszybciej mogła. Czyli naprawdę o niej nie pamiętał, a to wszystko było tylko snem.
Snem który nigdy jej nie opuści i do końca życia będzie przypominał je o tym, jak szczęśliwa była.
Patrzyła na ich ręce, które razem splecione ze sobą, przypominały jej o tym jak to ona kiedyś była na tym miejscu. Uśmiech na obu twarzach i widoczna dobra atmosfera koło nich.
Marna podróbka. Pomyślała nagle czując w sobie złość, która przeplatała się z zazdrością. Dziewczyna modliła się by nie weszli do lokalu gdzie ona się znajduje, ale los widać jej posłuchał ej próśb i już po chwili tuż naprzeciwko niej siedziała para.
- Jungkook przestań! - śmiała się uderzając chłopaka w ramie, gdy ten wyszeptał jej coś do ucha. Chłopak zbyt zajęty dziewczyną obok nie zauważył jak jedna dusza siedzi kilka stolików od nich patrząc swoim smutnym wzrokiem.
Marna podróbka. Powtarzała sobie to cały czas patrząc na dziewczynę. Była piękna i w jej oczach wyglądała na zdecydowanie piękniejszą od niej. Marna podróbka. Może Jungkook znalazł sobie po prostu lepszą wersję? W końcu i tak jesteś zepsuta, a zepsute zabawki się wyrzuca.
To wystarczyło by doprowadzić dziewczynę do płaczu. Wstała z siedzenia przewalające przy tym krzesło i robiąc przy tym duży hałas. Popatrzyła ostatni raz jak przed chwilą jeszcze całująca się para, teraz patrzyła na nią lekko zdenerwowanym jak i zdziownym wzrokiem.
Nie tracąc czasu wyszła z lokalu nie interesujące się wołaniem chłopaka, który w ręku trzymał zamówiony przez nią napój.
Wróciła do domu od razu upadając na kolana. Kot, który jęczeć przed chwilą spokojnie spał sobie an kanapie teraz ciekawy podszedł do swojej właścicielki kładąc się guc koło jej kolan.
- czemu to tak boli?
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Sooo
Fala hejtu na Jungkook'a aktywacja
XDDD
Nie no dajcie znać co sądzicie o rozdziale
❤❤❤❤❤
CZYTASZ
All these years J.Jk ||
FanfictionAnxiety - Zespół lęku uogólnionego. Kluczową cechą zespołu lęku uogólnionego jest obecność uporczywego i uogólnionego lęku nie wiążącego się z żadnym określonym czynnikiem. Podkreśla się, że lęk ten cechuje się nieadekwatnie wygórowanym nasileniem...