c h a p t e r. e i g h t e e n

511 61 14
                                    

1

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

1.9
"Upokorzenie"

Społeczeństwo nakłada na nas pewna presję bycia nie dość dobrym. Ile razy spotkaliśmy się z sytuacją kiedy, zmienialiśmy się dla kogoś.

Są ludzie, którzy mówią że robią rzeczy dla siebie, że makijaż nakładają po to by sobie sie podobać. Dla mnie jest to jednak głupie, nie ma człowieka, który nie robił by czegoś dla społeczeństwa. Samo powiedzenie bo chce być pięknym, jest tego przykładem.

To ludzie mówią co jest piękne, a co nie. Ci wyżej postawieni wystarczy że kiwną palcem, a rudy kolor na włosach stanie się przereklamowany. Kupujemy rzeczy, które są modne lub się nam podobają, ubieramy się w nie by zaimponować innym.

W tym nie ma nic złego, jednkam irytująca jest rzecz, kiedy pojawiają się ludzie, którzy wypierają się tego że robią to wszystko dla innych. Próbują stworzyć obraz "dorosłej" emocjonalnie osoby, która nie interesuję się zdaniem innym, a gdy przychodzi do oceniania jej nagle zaczyna przechodzić na dietę bo ktoś powiedział że jest gruba.

Dziewczyna patrzyła na zwykłe zaproszenie, które dostała otwierając swoją szafkę. Normalna młodzieżowa impreza organizowana przez bardziej bogate dziecko, które bez wiedzy rodziców próbuje uczcić swoje urodziny.

Bijąc się z myślami, zastanawiała się czy to dobry pomysł by tam pójść. Co jak ludzie powiedzą, że nie wygląda dobrze. Co jak będzie wyróżniać się z tłumu. Co jak zrobić coś głupiego i wszyscy znowu zaczną się śmiać.

Nie znała nawet osoby, która organizowała to spotkanie, mimo iż jego imię kompletnie kojarzyła. Są osoby, które w szkole uważa się za te znane i mimo iż nigdy nie zamienialas z taką osobą słowa, znasz połowę faktów o niej.

Kimś takim był właśnie Park Jimin serce całej szkoły, uważane za anioła zesłanego z niebios. Znacie to gdy wasza przyjaciółka stwierdza po tym jakie ktoś snapy czy zdjęcia wstawia, że dana osoba jest miła. Jeden uśmiech wystarczy by wszyscy ludzie uwierzyli w niewinność chłopaka, a nauczyciele wybaczyli mu nie zrobionie pracy domowej.

Co prawda dziewczyna jednak ubrała sukienkę, stojąc teraz przed lustrem próbując zakryć, niektóre ślady na rękach.
To nie tak, że zaczęła się ciąć były to raczej jej urojenia. Widok jej skory jakoś przyprawiał ją o zniesmaczenie. Każdy najmniejszy piepierzyk, czy znamię krzyczało do niej, że nie jest idealna.

Chwytając już klamkę od drzwi, była gotowa wyjść. Jednak po kilku minutach znalazła się w zupełnie innym miejscu jakim było jej łóżko. Mocno ściskając swoją sukienkę przytuliła swoje ramiona, krzycząc na siebie w głowie czemu w ogóle myślała o pójściu tam.

Tak było kilka razy aż znalazła się wreszcie przed drzwiami do nie małego domu, ściskając w ręku ramiączko od torebki. Nie musiała pukać bo drzwi stały na oścież otwarte, a ona już widziała jak w korytarzyku ktoś robi "*make out". Dziewczyna na ten widok lekko się speszyła szybko wchodząc w głąb domu.

Jej oczy wędrowały po każdej grupce nastolatków. Nie pewna nie do końca w ogóle rozumiała co miałaby tu robić. Od razu dostrzegła to jak bardzo różni się od tych wszystkich szczęśliwych osób.

- (y/n)! Przyszłaś wreszcie - dziewczyna szybko odwróciła się w stronę głosu. Jej oczom ukazał się sam w sobie założyciel samej imprezy, który trzymając swoje ramię prowadził ją w stronę innego pokoju. - kookie zobacz kogo przyprowadziłem. - chłopak od razu obrócił głowę w stronę, której przyszła para podnosząc jedną brew do góry.

Zakłopotanie. To było to co teraz czuła. Wszytkie oczy na niej i chłopaku, który wyraźnie pijany posadził ją koło siebie. Nikt się nie odzywała, a atmosfera zaczęła stawać się coraz bardziej napięta. Mimo wszystko chłopak koło niej nie wydawał się kompletnie tym przejmować i zamiast trzeźwieć wziął kolejnego drinka.

Odkładając już pustą szklankę przybliżył się bardziej do dziewczyny obok, praktycznie wchodząc na nią. Jego ręce zaczęły wędrować w kierunku końca jej sukienki, a twarz do jej szyi. Śmiejąc się pod nosem, oczekiwał reakcji swojego przyjaciela, który rzucał w ich stronę zdenerwowane spojrzenia.

- no, no nie dziwię się, że kookie cały czas o tobie mówi. Piękność z niej prawda? - zapytał obracając głowę w stronę swoich przyjaciół. Jego druga ręką trzymała podbródek dziewczyny, tak by patrzyła prosto w oczy Jungkook'a. Była kompletnie sparaliżowana, a jej umysł był pełen obaw co do jej ciała. Czuła jak chłopak wodzi ręką nie bezpiecznie blisko jej uda.

- Jimin przestań jesteś pijany - to były słowa, które jeszcze bardziej nakręciły chłopaka. Odsuwając się lekko od dziewczyny wziął do ręki szklankę z napojem i nie tracąc więcej czasu wylał całą zawartość na dziewczynę. Wszyscy w pomieszczeniu zasłonili usta patrząc się na miejsce gdzie siedzieli. Niektórzy zaczęli się śmiać tak jak Jimin, inni woleli pozostać w milczeniu mierząc obydwojga chłodnym spojrzeniem.

Jimin wykorzystał tą sytuację i zaczął dobierać się do niesfornej sukienki dziewczyny, która dzieliła go od kontaktu z jej skórą. Dziewczyna patrzyła na to wszystko z przerażeniem próbując powstrzymać natarczywe ręce chłopaka i naciągać sukienkę tylko jak mogła.

- przestań - odezwał się Jungkook, który patrzył na Jimina zdenerwowany. Dziewczyna czuła jak ręką chłopaka nie rusza się nawet o milimetr, a zamiast tego bawi się rąbkiem jej majtek. Chłopak popatrzył się na zdegustowanego Jungkook'a i odsunął się od dziewczyny.

- skoro każesz mi przestać, zrób to sam - mówił patrząc wyzywającym wzrokiem na chłopaka. Dziewczyna liczyła na to, że Jungkook jej odpuści i po prostu wyprowadzi. Ten jednak nie ruszył się o milimetr tylko oddawał spojrzenie. - zrób to - rozkazał poważnym tonem.

Dziewczyna czuła się w tym momencie jako zabawka, o która kłóciły się dwa przedszkolaki. Jednak to ona była właśnie tą rzeczą, która nie mogła nic powiedzieć. Jej spojrzenie wreszcie spotkało chłopaka i od razu z błagającym wyrazem twarzy wyszeptała do niego by tego nie robił.

- naprawdę myślisz, że chciałbym ją dotknąć? - zapytał ironicznie krzyżując ręce na swojej klatce piersiowej. Jimin z podniesioną brwią wpatrywał się w następne poczynania chłopaka. - to zwykła suka, nie wiem czy byłbym wstanie policzyć ile razu już się puszczała.

Dziewczyna spuściła głowę na dół, nie chcąc patrzeć chłopakowi w twarz. Jego słowa były tak bardzo niewiarygodnie i wyssane z palca, że aż czuła ochotę zwymiotować. Nic tak bardzo nie obrzydziło ją właśnie tak jak zrobił to przed chwilą chłopak.

Mocniej ściskając ręce na materiale od sukienki, wstała ze spuszczoną głową nie chcąc patrzeć teraz nikomu w oczy.
Nie patrząc na nikogo, wyszła po prostu z domu i zaczęła iść do swojego.

Jej kroki były powolne, a ona czuła jak łzy zaczynają cieknąc po zimnych policzkach. Klękając podarła się rękoma o asfalt i wiedząc, że nikt już o tej godzinie tu nie jeździły, płakała.

Dziewczyna mogła tą sytuację porównać do zepsutej zabawki, która chłopak znalazł i chcąc sobie urozmaicić czas pobawił się nią przez chwilę, by później zostawić ją jeszcze bardziej zniszczoną.

"Jungkook nie widzisz, że jestem już zepsuta"

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Wiem że sytuacja z jiminem wygląda trochę tandetnie, ale mogę wam powiedzieć, że przydarzyło mi się raz podobnie.

I to nawet nie chodzi o to jaka osoba jest, a co robi z nią alkohol.

Jak zwykle proszę o wyrażenie opinii w komentarzu

❤❤❤❤

*Make out - nie wiem do końca jak mną to wytłumaczyć, bo nie ma raczej polskiego słowa
To coś takiego jak gra wstępna

All these years J.Jk ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz