Obudził mnie budzik, wstrętne stworzenie uprzykrzajace życie. Chwila ciszy by posłuchać czy ktoś jest w domu. Cisza, która tak bardzo kochałam. Odetchnęłam z ulgą i zwlokłam się z łóżka. Zapowiadał się dobry dzień. Przywitałam go energetyzującymi piosenkami i śmiesznymi urywkami choreografii podczas mycia zębów.
Wychodząc z domu złapałam torbę i zamknęłam dom na klucz. Założyłam słuchawki i udałam się w podróż do szkoły. Dwie przesiadki autobusowe i pięć minut marszu. Byłam równo z dzwonkiem, zachaczając o piekarnie na rogu, zdobywając pięknie pachnące bułki z serem.
Korytarze wiały pustkami a ci co się pojawiali, urywali się po połowie zajęć. Był czerwiec, co się dziwić. Letnie słońce wyglądało atrakcyjniej niż luźne zajęcia w szkole. To był mój ostatni rok, więc szkoda mi było opuszczać ostatnie dni z klasą i ulubionymi nauczycielami.-Dzień dobry - powiedziałam wchodząc do klasy.
-Witaj Kara. Pierwsze w tym semestrze- zaśmiał się mój ulubiony nauczyciel od przedmiotów ścisłych- biologii i chemii.
-Przepraszam za spóźnienie. Nie specjalnje - uśmiechnęłam się szeroko siadając do ławki.
-Przymknę oko tym razem.- wskazał na mnie palcem ukazując swoje piękne, białe zęby.Pan Park JiSang pochodził z Korei. Ciemne włosy, ciemne oczy i średni wzrost. Był miłym i skromnym człowiekiem. A dodatkowo idealnie mówił po koreańsku, co bardzo mi pasowało. Pobierałam u niego lekcje, co nawet wychodziło mi lepiej niż nauka w szkole. Stał się moim źródłem wiedzy o Korei Południowej.
Odwzajemniłam uśmiech i usiadłam do ławki, gdzie czekały na mnie przyjaciółki. Lekcje były dość luźne, więc zaczęłyśmy grać w uno.
-Słuchajcie, chcę zrobić wycieczkę do Korei na koniec roku. - wstał rozglądając się po klasie, jak to miał w zwyczaju. Ruszył na środek i rozdał małe ulotki z przykładowymi ciekawymi miejscami do zwiedzania. Wszyscy zaciekawieni porzucili swoje dotychczasowe zajęcia i zainteresowali się wyjazdem.
Poczułam, że w tym momęcie właśnie spelnia się moje największe marzenie.-A co będziemy tam robić? - pierwsze pytanie zadane niezbyt przekonanym głosem od Adama, przewodniczącego klasy.
- Nie będę ustalał żadnego harmonogramu. Dałem wam właśnie przykładowe ciekawe miejsca, możecie je sprawdzić w internecie. W Seulu jest dużo możliwości.- zaśmiał się na myśl jego rodzinnego miasta. - A i uprzedzam, zdobyłem dofinansowanie od szkoły, więc oni pokrywają największe koszta. Was interesuje kieszonkowe i cała papierologia związana z wyjazdem z kraju.
Otworzyłam szerzej oczy, niedowierzając. Spojrzałam na nauczyciela, który kiwnął głową porozumiewawczo odpowiadając na pytania osób z klasy.-Tak, na następną lekcję przygotuję zgody i wszelkie druczki dla rodziców. - usiadł do biurka, gdy zadzwonił dzwonek. Po prostu wstaliśmy i wyszliśmy zajęci rozmową o wycieczce.
Zostałam jednak odrobinę dłużej, by ustalić kolejne kwestie z lekcjami języka.-Znając życie chcesz ze mną porozmawiać- zaśmiał się nauczyciel zamykając dziennik.
-Skąd pan to wiedział- przewróciłam oczy z udawanym zdziwieniem.
- Widzisz... Ja czytam w myślach - spojrzał się na mnie i przyłożył palce do skroni mrużąc oczy.-Będzie mi Pana brakować - spusciłam głowę w dół wracając do rzeczywistości.
-No jak to? Rezygnujesz z koreańskiego? Powinienem się obrazić. - spojrzał na mnie całkiem poważnie. Poprawił swoje brązowe włosy i wstał.
-Nie, nie w takim sensie- zaśmiałam się. - po prostu Pan taki ciepły i miły. Ciężko będzie znaleźć takiego nauczyciela w nowej szkole. - wytłumaczyłam śledząc oczami ruchy wykonywane przez nauczyciela. Swoimi smukłymi dłońmi zwinnie przekręcał klucz w drzwiach, słuchając moich słów.-Znam cię dobrze i wiem że sobie poradzisz, nieważne na kogo trawisz. Wiem że jesteś ślina. - położył mi rękę na ramieniu. Podczas jego przemowy przed oczami stanął mi obraz z marca jak chciałam skoczyć z mostu.-Nie martw się tym. Przepraszam cię ale muszę iść po te zgody bo zaraz przerwa mi się skończy - uśmiechnął się i odszedł w kierunku pokoju nauczycielskiego. Ja dalej stałam w osłupieniu. Byłam zdziwiona jaką ma o mnie opinię. Ciekawe czy gdyby zobaczył ślady na moim ciele, to czy dalej tak by o mnie sądził.
W połowie lekcji do klasy wszedł nie kto inny jak Park JiSang, główny organizator wycieczki.
Każdemu do ręki podał parę kartek.
-Są to zgody na wszystko: wycieczkę, wylot z kraju, i informacje zdrowotne potrzebne do wyjazdu. A i tam w środku jest rozpiska rzeczy, które mniej więcej powinniście zabrać. - dokończył i uśmiechnął się szeroko. Szukał swoim bystrym wzrokiem jakichkolwiek pytań-A ja? - nasza wychowawczyni podjęła próbę.
-Chcesz jechać? - podszedł do niej, kładąc na biurku plik dokumentów.-Nie, żartuję - zaśmiała się- tylko macie mi wrócić cali - pogroziła nam palcem dla śmiechu.
-Oczywiście - zasalutował mężczyzna i skierował się do wyjścia. - A i zgody przyniesie do końca tego tygodnia - i wyszedł.
-Gdzie jedziecie? - spytała pani podchodząc do nas.
- Pan Park robi wycieczkę do Korei do Seulu. - do powiedziała Kasia.
-I chce tylko nasza klasę - dodałam A nauczycielka się zaśmiała.
-Skąd ja to znam. Każdy nauczyciel w pokoju chce tylko w wami jeździć - zaśmiała się.,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Hejcia!
Jak wam się podoba? Proszę o wyrażenie swojej opinii tam na dole w komentarzach. Potrzebuję tego ❤️A narazie bajo👋🏻
![](https://img.wattpad.com/cover/159671690-288-k281375.jpg)
CZYTASZ
^'Life dancer~Min Yoongi'^
FanfictionCzęść druga na moim profilu: Golden City. Capital of my soul. Moje życie jest pełne ciągłych zmian. Staram się stworzyć pozór dziewczyny, która sobie ze wszystkim poradzi. Jednak czasem sama siebie okłamuję. W tańcu mogę wyrazić wszystkie uczucia, p...