Kiedy zdjął ręce, zobaczyłam sportowe, żólte auto.
-Jakie piękne! - krzyknęłam i go przytuliłam.-Zrobiłeś prawo jazdy!? - zdziwiłam się, ponieważ nie wiedziałam o tym wogóle.
-To jest druga niespodzianka - zaśmiał się i pokazał plastikową plakietkę. Wzięłam ją w dłonie i zaśmiałam się z jego zdjęcia. Wyszedł taki poważny.-Gdzie jedziemy? - spytałam zapinajac pasy i podziwiając wnętrze auta.
-To kolejna niespodzianka. - zaśmiał się i odpalił silnik. Zaryczało drapierznie i wyjechaliśmy z posesji. Gdy mieliśmy bramy osiedla, chłopak dodał gazu a mnie wgniotło w siedzenie.
-Aaaa! - krzyknęłam nieświadomie a potem na mojej twarzy pojawił się uśmiech podniecenia. Chłopak zaczął się śmiać ale dalej jechał zgodnie z przepisami.Zatrzymaliśmy się przed rozległym budynkiem. Spojrzałam na szyld ,,Oceanarium”. Założyliśmy maseczki no i Suguś czapeczkę.
-Zawsze chciałam tu przyjść! - rzuciłam się na niego. - Skąd wiedziałeś!? - objął mnie w pasie i ruszyliśmy do wejścia.
-Mam swoje sposoby. - po oczach zobaczyłam, że się uśmiechnął.Kupil bilety i ze splecionymi dłońmi zaczęliśmy oglądać morskie stworzenia. Większość z nich widziałam pierwszy raz.
Byłam tak zachwycona i szczęśliwa w tym momęcie jak nigdy w życiu.
-Daj zrobię ci zdjęcie. - powiedział, gdy weszliśmy do szklanego tunelu. Nad nami pływało mnóstwo kolorowych ryb.W romantycznym nastroju wróciliśmy do samochodu i odrazu gdy Yoongi zdjął maseczkę, pocałowałam go w jego cudowne usta.
-A to za co? - zaśmiał się.
-Za to, że jesteś. - spojrzałam w jego oczy tak jak wtedy na rynku. Miał dokładnie taki sam wyraz twarzy, ale była ona odkryta.
-A teraz na jedzonko. - złapał kierownicę i pojechaliśmy do jakiejś małej, skromnej restauracji. Na szczęście dziś był piątek więc jutro miałam więc czasu na naukę.
Jedzenie wzięliśmy na wynos, oczywiście 8 porcji, i ruszyliśmy do domu.
Przez próg weszliśmy trzymając się za ręce z siatkami w drugich. Oboje byliśmy uśmiechnięci.
-O wrócili! - chyba Jungkook zaczął się drzeć. Z salonu wyłoniły się 4 bezkształtne masy. Ich wyrazy twarzy wyglądały jakby ktoś po nich przejechał. Zajrzałam i na kanapie zobaczyłam jednego gluta zlewającego się z krawędzi a drugi leżał na ziemi.-Co wam się stało? - spytałam ponownie patrząc na mojego chłopa, który aż tryskał energią.
-Jak to co.-Blady Jimin usiadł na krześle rozlewając się na stole. - siłownia i choreo. - uśmiechnął się smutno. Chcąc być dobra koleżanką każdemu ładnie odpakowałam posiłek i podsunęłam pod nos. Taesiowi i Hosokowi, którzy lezeli w salonie, też zaniosłam jedzonko. Grzecznie przypilnowałam, by zjedl do końca a następnie pomogła zaprowadzić ich do pokoju, gdzie mogli się rzucić na łóżka. Wróciłam na dół a w salonie na stoliku stały rozpalone świeczki. Klimatu nadawała ciemność za oknami. Zaśmiałam się widząc, jak pięknie położył jedzenie na talerzach i czekał na mnie na kanapie.
-Mm jak romantycznie. - Usiadłam obok niego, kładąc nogi na jego kolana. Talerz wzięłam w rękę i oparła się o obarcie.
-Wiem. - pogładkał moje nogi i też zaczął jeść.Moja sobota zaczęła się około 8. Wstałam i nieogarnięta ruszyłam do kuchni. Niestety tam aż wrzało. Usiadłam sobie spokojnie i powoli zaczęłam jeść płatki, które w mgnieniu oka zostały wręcz rzucone na stół. Stanowiłam idealny kontrast, ja spokoja a oni biegali, przebierali się, szukali kluczyków i przekrzykiwali się. Uważnie ich obserwowałam, śmiejąc się pod nosem z niektórych tekstów.
Chwilę później drzwi trzasnęły i nastała cisza. Nawet nie pożegnali się że mną. Ja im dam.
Zrobiła sobie herbatkę i wróciłam na górę by wziąść się za moje zaległości. Dodatkowo wiedziała że muszę się nauczyć, bo babka z biologii może mnie wziąść do odpowiedzi. Zawinęłam się w koc i zaczęłam czytać.
CZYTASZ
^'Life dancer~Min Yoongi'^
FanfictionCzęść druga na moim profilu: Golden City. Capital of my soul. Moje życie jest pełne ciągłych zmian. Staram się stworzyć pozór dziewczyny, która sobie ze wszystkim poradzi. Jednak czasem sama siebie okłamuję. W tańcu mogę wyrazić wszystkie uczucia, p...