Był cudowny lipcowy dzień, słońce świeciło a ja siedziałam w samolocie i leciałam do Korei Południowej. Od zawsze marzyłam o przyjeździe tutaj a dziś moje marzenie się w końcu spełni. Z tego przejęcia nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam, dopiero później obudziła mnie pewna kobieta i powiedziała że jesteśmy na miejscu. Bardzo się cieszyłam. Z lotniska do centrum Seul dostałam się za pomocą taksówki. Kierowca był bardzo uprzejmy a koreański akcent tak ładnie brzmiał gdy komponował się z jego głosem. Podziękowałam mu, zapłaciłam , wzięłam swoje torby i zaczęłam szukać miejsca w którym będę mogła się zatrzymać. Na moje nieszczęście zaczął padać deszcz a ja cała przemoczona szłam chodnikiem, ciągnąc moje torby. Nagle podbiegł do mnie chłopak w masce i kapturze, wziął moją torbę i kazał mi iść za nim. Grzecznie wykonałam polecenie bo szczerze mówiąc trochę się wystraszyłam. Nawet nie zauważyłam kiedy weszliśmy do jakiegoś tunelu między dwoma budynkami. Chłopak odwrócił się do mnie przodem i ściągnął maske oraz kaptur a ja zaniemówiłam........................................................
--------------------------------------------------------------------------
<3
YOU ARE READING
Moja przygoda z Yoongim
RandomPierwsze spotkanie, pierwsza rozmowa, pierwsza miłość!