Rozdział 5

443 7 1
                                    

~Leon
Właśnie idę do mojego byłego przyjaciela z Meksyku. Poprosiłem go by mi pomógł, akurat przyleciał parę dni temu do Buenos Aires. Musi mi pomóc odnaleźć ją...
-Hej Eric -mówię siadając obok niego na ławce
-Siema Leon co cię do mnie sprowadza..?-pyta
-Musisz mi pomóc odnaleźć tą dziewczynę...-pokazuje jej zdjęcie
-Ale to jest jej aktualne zdjęcie..?-pyta
-No nie właśnie nie widziałem jej od około trzech lat..
-Wiesz, że to jest nie możliwe znalezienie jej gdyż teraz może wyglądać inaczej ..?

-Wiem...-mówię-Ale ja po prostu tak cholernie za nią tęsknie

-Leon, odpuść sobie...będzie chciała to się odezwie. Pewnie ma swoje życie, chłopaka , szkołę...

-Może i masz rację...To i tak dzięki...Musze już lecieć...

Powinienem już dać spokój, ale najgorsze jest to , że ją bardzo kocham. Nagle zadzwonił mój telefon.Dzwonił producent muzyczny. Słyszał nasze nagrania z chłopakami. Chce z nami zacząć współpracę.Dał nam czas na podjęcie decyzji do końca tygodnia. W sumie muszę poszukać czegoś czym mógłbym się zająć , by zapomnieć.

* 2 godziny później

Będąc w domu i ogarniając go, słuchałem piosenek z You Tube' a. Nagle moją uwagę przykuła jedna piosenka, śpiewała ja czerwonowłosa dziewczyna w okularach. Mam wrażenie , że kiedyś ją widziałem...ale nie wiem gdzie... Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi, był to Fede

-Nie uwierzysz stary...Będę miał syna...-mówi szczęśliwy

-To gratuluje stary, jednak Lu dała się namówić , abyście poznali płeć..?

-Sama była ciekawa...a tobie co się stało..?-pyta , przyglądając mi się dziwnie

-Sprzątam, a nie mogę..?

-Nie po prostu musiało się coś stać...byś tu wreszcie ogarnął...Nawijaj..-siada na kanapie

-Postanowiłem odpuścić...Violetta być może już o mnie zapomniała

-Leon...skąd ta pewność..?

-Nie odzywała się od ponad 3 lat. Nie odpisuje mi...Też chce zacząć nowe życie, chcę wznowić moją karierę. Mam wiele piosenek...a w ogóle słyszałeś tą piosenkę..?Jest świetna , ale kogoś mi przypomina ta dziewczyna...

-Nie no....niby kogo...nie rozumiem cię Leon....-mówi-W ogóle Leon musi opić mojego syna....-zmienia temat

-Jasne...to kiedy..?-uzgadniamy wszystko, po czym się żegnamy , a ja powracam do sprzątania..

--------------------------------------------------------------

Hello tu znów ja<3 Jak wam się podoba rozdział..?Komentujcie, głosujcie <33 Bajo do następnego <3

Leonetta ,,Odnaleźć ją...''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz