14. Pierwsza znajomość przy Ichiraku ramen.

130 11 14
                                    

Naruto

Myślałem co porobić z nim najpierw. Na pewno musiałem zaprowadzić go w obowiązkowe miejsce naszego zwiedzania. Nie można było znaleźć się w Wiosce Liścia i nie zajść do Ichiraku ramen. To przecież najważniejsze miejsce w naszej wiosce.

Po drodze miałem nadzieję spotkać kilka osób. Może nie odrazu przedstawię mu wszystkich. Zależy gdzie będzie jego granica. Wszystko miało się zaraz okazać.

Aktualnie szliśmy jedną z mniejszych uliczek Konohy. Widziałem, że niezbyt podobał mu się pomysł spaceru główną, dlatego wybrałem drogę na około, ale za to dużo ustronniejszą. W międzyczasie chciałem zacząć jakoś rozmowę. W końcu nie będziemy ciągle iść w ciszy.

- Hej Yuro, tak swoją drogą gdzie byłeś rano?- zapytałem ciekawy. Szczerze to nie spodziewałem się, że w jego stanie w ogóle będzie chciał gdzieś sam wychodzić, więc jego nieobecność mocno mnie zdziwiła.

Chłopak spojrzał na mnie niepewnie, po czym spuścił wzrok.

- Byłem się przejść gdzieś poza wioską. Przepraszam.- odparł cicho.

- Nie musisz mnie przepraszać.- przyznam, że mnie tym mocno zaskoczył i nie wiedziałem co odpowiedzieć. Przecież za takie błachostki nie musi przepraszać.- W zasadzie to chyba ja powinienem, za to, że zostawiłem cię samego w domu. Jednak nie przypuszczałem, że tak wcześnie wstaniesz. Zwłaszcza po dzisiejszej nocy.

- Taa.- mruknął niechętnie.

Dobra, niepotrzebnie o tym wspominałem. Głupek... znowu.

- Wybacz, nie chciałem.

- W porządku. Zmieniając temat. Byłeś na treningu ze swoją drużyną. To wyglądało imponująco. To znaczy ta część, w której nie obrywałeś od dziewczyny.- zaśmiał się lekko po tych słowach.

- To... ty obserwowałeś nas?- zapytałem jeszcze bardziej zdziwiony.

- Mhm, ale w pewnym momencie odszedłem.

- Rozumiem.... tak! Jesteśmy na miejscu!- krzyknąłem szczęśliwy. I dopiero w tej chwili uświadomiłem sobie jak potwornie głodny jestem. W końcu jeszcze nic dzisiaj nie jadłem. Prawie, że podbiegłem do lady i odrazu zawołałem.

- Staruszku! Dwie duże porcje proszę! Tylko szybko, ja tu prawie z głodu umieram.

- Skoro jesteś jeszcze w stanie tak krzyczeć, to nie wyglądasz mi na umierającego.- zażatrował, ale posłusznie zabrał się do przerządzania posiłku.

Chwilowo w lokalu nikogo nie było. Troszkę szkoda, ale kogoś jeszcze wychaczę po drodze.

Po chwili przed nami stały dwie ogromne miski pysznego ramenu. Jejku, jak ja się za nim stęskniłem. Wieki go nie jadłem. Z tego też powodu szybko wziąłem się za pałaszowanie mojego śniadania. Zresztą nie tylko ja.

Jednak ten spokój nie trwał długo, ponieważ w pewnym momencie usłyszałem za sobą czyjś głos.

- Powinieneś chyba nieco zwolnić Naruto. Takie szybkie jedzenie jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie.

Odrazu rozpoznałem ten sympatyczny głos.

- Też się cieszę, że pana widzę Iruka sensei.- odparłem radośnie do mojego dawnego nauczyciela. Zawsze był dla mnie bardzo miły i mogłem na niego liczyć, nawet w najtrudniejszych chwilach. Był jedną z pierwszych osób, z którymi udało mi się zawiązać silną więź. Dlatego tak bardzo go szanuję i cenię. Poza tym jest on osobą, której po prostu nie da się nie lubić.

- Domyślam się, że to jest nasz nowy gość, którym się opiekujesz?- spytał chunnin, patrząc z zaciekawieniem na towarzyszącego mi chłopaka.

- Hai. Nazywa się Yuro.- odparłem za niego, gdyż on uparcie milczał.

- Wspaniale. Bardzo miło mi cię poznać. Jestem Iruka, ale to już chyba wiesz.- przedstawił się sensei z ciepłym uśmiechem.

- Mnie również.- odpowiedział mu, ku mojemu zdziwieniu, Yuro. Widocznie sensei już tak działa na ludzi. Zawsze czuje się przy nim bezpiecznie. Chyba chłopak czuje się tak samo.

- Jestem pewny, że mając Naruto za przewodnika z pewnością nie będziesz się nudził. Może czasami jest trochę hałaśliwy i lekkomyślny, ale to dobry dziedziak.- po tych słowach uśmiechnął się również w moją stronę.- Ale gdyby przegiął, zawsze możesz przyjść z tym do mnie. Wtedy urządzę z nim sobie małą pogawędkę.

- Dziękuję, ale nie ma takiej potrzeby. Uważam, że świetnie wywiązuje się ze swojej roli.

- Miło to słyszeć. W takim razie na życzenie wam smacznego już za późno, ale nadal mogę wam życzyć miłej wycieczki i dobrej zabawy.- odparł, wstając z dotychczas zajmowanego miejsca i kładąc na ladę parę monet.- A to powinno starczyć na pokrycie rachunku.

- Dziękuję Iruka sensei!- krzyknąłem szczęśliwy z prezentu.

- Drobiazg. Do zobaczenia później chłopcy.- rzucił na pożegnanie nauczyciel, po czym wyszedł i ruszył w kierunku akademii. Cieszę się, że te czasy mam już za sobą. Nigdy nie lubiłem akademii. Jednak Iruka sensei był tą osobą, która motywowała mnie do wstania ranem każdego dnia z łóżka i odwiedzenia tego budynku. Przeróżne numery, które wtedy płatałem też robiły swoje.

Uśmiechnąłem się lekko na wspomnienie dawnych czasów. Sporo się teraz zmieniło.

- Wydaje mi się, że bardzo go lubisz.- z rozmyślań wyrwał mnie głos Yuro.

- Iruke?

- Mhm.- chłopak skinął w odpowiedzi głową.

- To prawda. Jest mi bardzo bliski. Jest moim dawnym wychowawcą, jeszcze z czasów akademii. Ale również po niej wiele dla mnie zrobił. A ty co o nim sądzisz?- spytałem zaciekawiony.

- Myślę, że jest bardzo miły i sympatyczny. Poza tym czułem się przy nim swobodnie. Chciałbym jeszcze raz się z nim kiedyś spotkać.- odparł po krótkim namyśle Yuro.

- Cieszę się, że tak uważasz. A ponowne spotkanie nie jest żadnym problemem. Mogę je załatwić jeszcze nawet dzisiaj jeśli będziesz chciał. Sensei z pewnością się zgodzi.

- Byłoby super.- powiedział szczęśliwy chłopak. Szczerze mówiąc, to nie sądziłem, że aż tak bardzo go polubi, ale cieszę się z takiego obrotu wydarzeń.

- Żaden problem. Wieczorne spotkanie raz!- zawołałem radośnie, wstając jednocześnie od baru.- Dziękujemy staruszku! A teraz chodźmy jeszcze na krótki spacer.

- Zgoda.- chłopak wstał i ruszył razem za mną. Na szczęście nie wydawał się już taki spięty ja na początku.

"Bestie też mają uczucia"- NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz