6. Naruto główkuje? To może być kłopotliwe...

197 14 6
                                    

Naruto

- O tym dzieciaku. Uważaj na niego...

- Błagam, tylko ty nie zaczynaj tej gadki.- jęknąłem. Miałem już tego serdecznie dość. To był miły chłopak. Trochę tajemniczy, ale to nie powód żeby zaraz robić z tego takie wielkie halo.

- Daj mi skończyć. Wiesz, że nie ulegam wpływom innych w tym związku tak łatwo.

To prawda. Kiedy byłem mały, ludzie widzieli we mnie wyłącznie Lisiego Demona, jednak nie on. Shikamaru podchodził do sytuacji na spokojnie i nie traktował mnie jak odrzutka. Właśnie dlatego zawsze go lubiłem... chociaż czasami jest strasznym leniem, ale to cały on. Nie przeszkadza mi to w żaden sposób.

- No tak. To co miałeś na myśli?

- Słyszałeś najnowszy raport ANBU.

- Nie, a po co mi on?- zapytałem niezbyt rozumiejąc o co mu chodzi.

- Tłumaczenie ci tego jest takie kłopotliwe. Niedawno wrócili ze zwiadu w miejscu, w którym znaleźli tego dzieciaka.

- A po co niby tam byli?

- O rany. Wiesz coś o jego zdolnościach?- spytał, patrząc na mnie uważnie.

- No... jeszcze nie. Ale miałem czas do wieczora.- zacząłem się bronić.

- Nie do tego zmierzałem, spokojnie.

- No to o co ci chodzi? Wyduś to wreszcie z siebie.- miałem już powoli dość tych jego podchodów.

- Sam zobacz.- mówiąc to podał mi niewielką kopertę.

Szybko ją wziąłem, odstawiając wcześniej jedzenie na stojący nieopodal murek. Otwarcie jej też nie było zbytnim problemem. Po chwili wyciągnąłem z niej kilka zdjęć. To co przedstawiały, mocno mnie zaskoczyło. Były tam szczątki lasu, powywracane drzewa i dogasający ogień.

- I on tam był?

W odpowiedzi brunet tylko pokiwał głową. Jednak nic nie powiedział, widocznie czekając na moje spostrzeżenia.

Jednak ja niebardzo wiedziałem jak to ze sobą połączyć. Jak to możliwe, że znaleźli go w takim miejscu? Co on tam właściwie robił? Przecież to niemożliwe... i nagle mnie olśniło.

- Widzę, że zaczynasz główkować. I jak, masz coś?

- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że on to zrobił?- spytałem niepewnie. Jak to możliwe, że dziecko w jego wieku mogło dokonać takich zniszczeń? Przecież on nie ma w sobie...

- Wszyscy tak z początku myśleli, ale coś mi nie dawało w tym spokoju. Rzuciłem okiem na te zdjęcia i znalazłem coś interesującego.

- Co takiego? No mów.- pogoniłem przyjaciela.

- Spójrz tutaj jeszcze raz. I co widzisz?- spytał wskazując mi fragment jednego ze zdjęć.

- Hmm? Ja tu widzę... ziemię. I co w niej niezwykłego?

Shikamaru przewrócił oczami i powiedział trochę załamany.

- Naruto, skup się chociaż na chwilę.

- No przecież się staram!- jeszcze raz zerknąłem na zdjęcie... zaraz zaraz, tam faktycznie coś jest. Wygląda trochę jak...

- Tam jest jakby czyjś ślad.- powiedziałem niepewnie.

- Właśnie. I to nie byle jaki. Tego śladu, na pewno nie pozostawił żaden człowiek.

- No. Wygląda trochę jak ślad łapy, jakiegoś zwierzęcia. Tylko, że jest jakiś strasznie duży.

- To prawda. Nie wydaje ci się trochę dziwne, że w miejscu, gdzie przed chwilą był pożar i nadal są jego pozostałości, przychodzi jakieś zwierzę?

- No trochę. Jak już o tym wspomniałeś.- pokiwałem głową na znak zgody.

- Niestety nie bardzo wiem jak połączyć te fakty. Brakuje jakiejś drobnej wskazówki. Być może wykonał jakieś jutsu przyzwania? Jednak żadne ze znanych zwierząt nie mogłoby dokonać czegoś takiego. Zostaje jeszcze kwestia jego poparzeń. Jak użytkownik ognia mógł tak się sparzyć? No cóż, jak czegoś się dowiesz, to daj mi znać. Uznałem, że powinieneś o tym wiedzieć. Nie zatrzymuję cię dłużej.- brunet uśmiechnął się przyjaźnie i zabrał z powrotem kopertę.

- Dzięki Shikamaru. Jeśli pojawią się jakieś nowe informacje, to będziesz pierwszą osobą, która o nich usłyszy. A teraz muszę lecieć.

Wziąłem wystygły już posiłek i pobiegłem w stronę domu. Kątem oka zobaczyłem jeszcze machającego mi Shikamaru, który po chwili odwrócił się i odszedł w swoją stronę.

No ładnie. Nie było mnie dobre pół godziny. Mam nadzieję, że Yuro nie będzie na mnie zły, że kazałem mu tyle czekać. Swoją drogą ciekawe o co w tym chodzi? Mam nadzieję, że Shikamaru coś wymyśli... tak jak zawsze zresztą.

A teraz lecę!

"Bestie też mają uczucia"- NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz